Blindspot: Mapa zbrodni: sezon 2, odcinek 5 – recenzja
Nowy odcinek Blindspot: Mapa zbrodni oferuje kolejne dramaty, sporą dawkę nie zawsze sensownej i przemyślanej akcji oraz mnóstwo tajemnic. Aha, no i coś dla fanów MacGyvera się nawet znalazło.
Nowy odcinek Blindspot: Mapa zbrodni oferuje kolejne dramaty, sporą dawkę nie zawsze sensownej i przemyślanej akcji oraz mnóstwo tajemnic. Aha, no i coś dla fanów MacGyvera się nawet znalazło.
Blindspot już nigdy nie wyjdzie z okowów typowego, serialowego akcyjniaka. W dużej mierze wynika to z ogromnej ilości odcinków na sezon, jak i mnogości wątków, zarówno tych obyczajowych, jak i związanych ze spiskiem uknutym przez Sandstorm. Z racji tego, że twórcy nie mogą wszystkiego zbyt szybko rozwiązać, dostajemy kolejne zapychacze czasem delikatnie związane z główną fabułą, a przynajmniej główną bohaterką. Choć serial mógł wyjść mocno ponad scenariusz narysowany na skórze Jane, nadal chce tkwić w tym schemacie. Stąd też tym razem otrzymujemy historię związaną z irlandzką mafią i wyborami na burmistrza Nowego Jorku. By dołożyć jeszcze więcej, z szefem mafii powiązana jest Allison, która ma urodzić dziecko Kurtowi Wellerowi. Brzmi jak fabułą opery mydlanej? Po części tak, a takich smaczków jest o wiele więcej.
Przede wszystkim związane są z Jane, która częściowo przez wspomnienia,a częściowo przez opowieści Shepperd – jej przybranej matki i szefowej Sandstorm. W ten sposób coraz mocniej zacieśniane są stosunki między obiema kobietami, przez co Jane coraz mocniej stoi na rozdrożu nie wiedząc do końca, komu powinna zaufać. To też znajduje potwierdzenie w jednej ze scen, gdy przesłuchując szefa irlandzkiej mafii, przekonuje go do zeznańm opowiadając niejako o sobie i swoich relacjach z rodziną, której właściwie nie pamięta, a która mocno wpływa na jej (być może) nietrafione decyzje.
Dramatów w tym odcinku jest więcej. Agent Reade coraz mocniej dąży do rozwikłania zagadki z przeszłości dotyczącej prawdopodobnego molestowania przez trenera na obozie sportowym. Prawda okazuje się dla niego zbyt przerażająca, co prowadzi do ciekawego i niejednoznacznego cliffhangera.
Sam wątek przewodni odcinka Split the Law wypadł tak sobie i praktycznie nie różnił się niczym od poprzednich odcinków. Tradycyjnie było dużo strzelania (z tradycyjnie niekończących się magazynków) i biegania. Tym razem miejscem akcji był biurowiec, do którego wtargnęli terroryści, by przejąć walizkę z dowodami przeciwko ich szefowi. Jak zawsze w takich sytuacjach, nasi agenci byli pozostawieni sami sobie, ponieważ wszystkie siły FBI były akurat skupione na zabezpieczaniu ważnego wydarzenia. Tak więc kilku agentów było w stanie uporać się z kilkunastoma terrorystami, nie ponosząc strat własnych, tak więc wszystko skończyło się jak zawsze szczęśliwie, jak w dobrym, rodzinnym serialu.
Na koniec rzucono jeszcze jednym, miejmy nadzieję, ciekawym wątkiem. Chodzi o zdjęcie czarnej dziury, które Mayfair posiadała na swoim zaszyfrowanym pendrivie, a które udało się w końcu rozszyfrować. Informacje w nim zawarte rzucają nowe światło na jej postać i... no właśnie, być może zmienią spojrzenie najlepszej ekipy w FBI na to, kim była ich zmarła szefowa.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o Kurcie Wellerze i jego roli w całej historii związanej z Jane. Jak się okazało, był on od wielu lat obserwowany przez Sandstorm, przez co stał się ważnym elementem zabójczej układanki. I to. trzeba przyznać, mogło zaskoczyć, jak również wprawić w konsternację, ponieważ nawet najbardziej uważnie śledzący ten serial widz może zacząć się gubić we wszystkich wątkach, jakie pojawiają się w tym serialu (a zapewniam, nie udało się i tak poruszyć wszystkich).
Blindspot to nadal całkiem przyjemna rozrywka dla niewymagającego widza. Niestety dla serialu w tym sezonie ciągle otrzymujemy jednak ten sam schemat z tą różnicą, że istotnych dla całej fabuły wątków, jest o wiele więcej niż w poprzednim sezonie. I na tym też twórcy mogą polec, bo momentami zaczyna się odnosić wrażenie, że nawet nie widzowie się gubią, a sami scenarzyści. A przeładowany różnymi ważnymi wątkami i tajemnicami do rozwikłania widz zaczyna się męczyć, dlatego miejmy nadzieję, że z kolejnymi odcinkami twórcy trochę przyhamują i dadzą po prostu złapać oddech. W końcu przed nimi (i nami) jeszcze kilkanaście odcinków.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Paweł SzałankiewiczKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1969, kończy 55 lat