Brexit – recenzja filmu
Brexit to nowy film telewizyjny z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej. Produkcja przedstawia bardzo aktualne wydarzenia. Czy jest godna uwagi? Sprawdzamy.
Brexit to nowy film telewizyjny z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej. Produkcja przedstawia bardzo aktualne wydarzenia. Czy jest godna uwagi? Sprawdzamy.
Dominic Cummings to brytyjski analityk i strateg polityczny. W naszym kraju jest on praktycznie nieznany, ale na Wyspach to jego utożsamia się z sukcesem eurosceptyków, których działania przyniosły Europie Brexit. Stał on za plecami takich supergwiazdorów jak Boris Johnson czy Nigel Farage. Cummings wraz ze swoim think tankiem doprowadził do kluczowego dla przyszłości Anglii referendum. Później jednak dość sceptycznie wypowiadał się o pomysłach władz przygotowujących się do procesu wyjścia z Unii Europejskiej. Film Brexit skupia się na tym bohaterze. Pokazuje metody i narzędzia, z których korzystał przy kampanii na rzecz referendum. Prezentuje jego sylwetkę i rzuca światło na poglądy.
Brexit: The Uncivil War nie jest filmem satyrycznym. Nie pokazuje w krzywym zwierciadle zwolenników Brexitu. Nie ironizuje, nie szydzi, nie deprecjonuje. Twórcy stawiają na fakty, licząc, że one same w sobie będą wystarczającym komentarzem. Dzięki temu unikają stawiania tez i moralizowania. Wniosek płynący z filmu jest jasny i czytelny. Brytyjczycy nie mają zupełnie pojęcia, z czym związana jest przynależność Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej. Za bardzo nie orientują się w kwestiach samej wspólnoty. W ogóle niewiele wiedzą. Dlatego też eurosceptykom się udało. Dzięki demagogii, propagandowym sztuczkom i manipulacji faktami osiągnęli sukces. Wykorzystali brak rozgarnięcia mieszkańców Wysp. Strasząc imigrantami i gigantycznymi wydatkami, przekonali naiwnych obywateli, że czas opuścić wspólnotę.
Film Brexit przedstawia kampanię na rzecz opuszczenia Unii od podszewki. Obserwujemy formowanie się struktur, uczestniczymy w zebraniach think tanku, udajemy się w teren, aby poznać zwykłych obywateli, jesteśmy świadkami kolejnych ważnych wydarzeń politycznych. To wszystko wydaje się ciekawe, niestety nie do końca działa jak należy. Dzieje się tak z jednego prostego powodu. Trzeba być dość dobrze zaznajomionym z brytyjską sceną polityczną i skrupulatnie śledzić wydarzenia związane z Brexitem, aby wyłapać wszystkie szczegóły i istotne smaczki. Widz, który zna historię referendum jedynie z doniesień medialnych, nie dość, że może się pogubić w opowieści, to jeszcze nie jest w stanie delektować się nią całkowicie. To tak, jakby naszym zagranicznym sąsiadom puścić Ucho Prezesa i liczyć, że odbiorą je tak, jak obywatele Polski.
Z drugiej strony nie jest tak, że Brexitu nie da się oglądać. Powyższe stanowi jedynie podłoże fabularne. Jeśli zaakceptujemy fakt, że nie wszystko tutaj będzie dla nas jasne, mamy szansę dobrze bawić się na seansie. Rozrywki dostarcza tutaj wiele motywów. Po pierwsze techniki socjotechniczne są uniwersalne dla każdego systemu politycznego. Sposoby, w jakie Cummings rozgrywa naród, są tożsame z tymi istniejącymi na wielu scenach politycznych. Twórcy z dokumentalistyczną manierą przedstawiają kolejne wydarzenia. Dzięki temu jesteśmy bardzo blisko toczących się działań – wręcz w nich uczestniczymy. Serial opiera się na dialogach. Polityka, biznes, socjologia, media społecznościowe – wszystko to stanowi domenę rozważań głównych bohaterów. Opowieść ma dużą wartość merytoryczną. Oglądając Brexit, można po prostu wiele się dowiedzieć na temat nowych technik zarządzania społecznością. Stare mija, idzie nowe – to jedno z głównych przesłań filmu. Jest to o tyle znamienne, że Cummings nie ma w sobie nic z ideowca. To cynik i spin doctor – człowiek, który równie dobrze mógłby pojawić się po drugiej stronie konfliktu.
Znamy takich jegomości z naszej rodzimej sceny politycznej. Nigdy nie budzą oni sympatii, tak i Cummingsa trudno polubić. Mimo że jest diabelnie skuteczny w tym, co robi, ma dość niepokojącą osobowość. W tej roli doskonale sprawdza się Benedict Cumberbatch. Aktor po raz wtóry udowadnia, że jest w stanie odnaleźć się praktycznie w każdej roli. Po stoickim Stephanie Strange’u nie ma tu śladu, podobnie jak po wykolejonym Patricku Merlosie czy nieobliczalnym Sherlocku. To zupełnie nowa jakość w filmografii Cumberbatcha i bardzo mu z nią do twarzy. Jego Cummings to skrzyżowanie Juliana Assange i Andersa Breivika, oczywiście w cynicznej, bezideowej wersji. Śmiem wątpić, czy prawdziwy Dominic Cummings ma w sobie tyle charyzmy co portretujący go aktor. Pewne motywy, jak to w opowieściach fabularnych, z pewnością zostały przerysowane. Dzięki temu ten bezlitosny pragmatyk zyskuje na osobowości. Twórcy nadają mu nawet delikatne paranoidalne cechy, sugerując, że nie jest do końca zrównoważony psychicznie.
Film Brexit jest istotnym komentarzem polityczno-społecznym. Porusza bardzo aktualne problemy. W dość czytelny sposób pokazuje światu, jak doszło do jednego z ważniejszych wydarzeń we współczesności. Mimo że przeciętny europejski widz nie wyłapie wszystkich szczegółów, ogólne przesłanie jest jasne. Społeczności ludzkie to masy, którymi niezwykle łatwo manipulować. Byle bezideowiec przy pomocy nowoczesnych narzędzi komunikacyjnych może doprowadzić świat na skraj zagłady. Pojawia się pytanie o wady ustroju demokratycznego. Cummings w pewnym momencie mówi:
Czy demokracja rzeczywiście jest najdoskonalszą formą sprawowania władzy? Czy ustrój, który tak łatwo da się „zhakować”, to naprawdę finał naszych poszukiwań idealnej metody rządzenia? Gdy Francis Fukuyama w 1989 pisał esej pod tytułem Koniec historii, z pewnością nie zdawał sobie sprawy, że przyszłość przyniesie wiele zmian, a historia wciąż będzie się rozwijać. W swojej naiwności nie wziął pod uwagę, że rozwój technologiczny da nam narzędzia, dzięki którym wszystko będzie możliwe. Poza tym jednostki nie raz zmieniały losy świata. Brexit pokazuje, jak delikatny jest globalny stan faktyczny. Wystarczy symboliczne pstryknięcie palcami, a słodki constans przestanie istnieć.
Sprawdź, gdzie obejrzeć ten i inne seriale w VOD na stronie vod.naekranie.pl
Źródło: zdjęcie główne: HBO
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat