BrzydUla 2 - odcinek 27 - recenzja
BrzydUla 2 ma słabsze chwile. W historię wkradł się chaos i brak humoru.
BrzydUla 2 ma słabsze chwile. W historię wkradł się chaos i brak humoru.
BrzydUla 2 rozczarowuje kontynuacją wątku Maćka. Pojawiały się chwile odejścia od motywu zazdrości, a wraca on z podwójną siłą. Przeobrażenie całego wątku w akcję... szpiegowską, zamiast go rozwiązać, jedynie pogłębia problem. To, co było irytujące i męczące, teraz staje się wręcz absurdalnie kuriozalne. Z jednej strony Maciek zachowuje się dziwacznie, a jego dociekania zamiast do czegoś prowadzić, są jedynie nieudaną próbą rozbawienia widza. Z drugiej strony to małżeństwo nie potrafi się ze sobą komunikować i nie byłoby w tym nic złego, jeśli pod kątem dramatycznym ten wątek miałby solidne fundamenty. Te jednak rozpadają się w posadach przy punkcie wyjścia, bo pomimo chorobliwej zazdrości, powodów do niej nie ma żadnych.
Kwestia Bożenki i Adama wypada żenująco i bez fabularnego przygotowania. Tworzyła się tutaj sympatyczna relacja oparta na przyjaźni, emocji i potencjalnym romansie, aż tu nagle wyskakuje ten wątek jak Filip z konopi. Molestowanie seksualne ze strony Bożenki jest dziwne, absurdalne i niedorzeczne - ot kobieta przychodzi i się obnaża przez swoim szefem, który ma ważniejsze sprawy na głowie. Ani to śmieszne, ani rozsądne, a wręcz marnowanie potencjalnie dobrego tematu na wątek dramatyczny, jakim jest kwestia #MeToo.
Ula tym razem błąka się bez większego celu w firmie. Wróciła do pracy, więc BrzydUla 2 powinna się rozkręcić, nabrać wiatru w żagle, by dać do zrozumienia, że to nowy etap w tym serialu. Zamiast tego czuć wymuszone przedłużanie i brak wartkich pomysłów. Ani kwestia rozmowy z Violą nie jest jakaś interesująca, ani relacja z dziećmi nie wnosi nic w tym odcinku. Ula musi manewrować pomiędzy życiem zawodowym i rodzinnym - idealnie, to jest coś, co chcemy widzieć, bo ma potencjał. Szkoda, że na tę chwilę jest to tak chaotycznie prowadzone. Oczywiście konfrontacja z Nadią była jedną z ważniejszych części odcinka i nawet pojawiły się w tym emocje. Tym bardziej szkoda, że nic tak naprawdę z tego nie wyniknęło.
Kwestia Violi i pana Hu staje się trochę dziwna i wręcz niedorzeczna. To całe małżeństwo jest czymś, w co trudno w jakimkolwiek stopniu uwierzyć. Nawet znając charakter bohaterki. A relacja z mężem jest ukazana w sposób przerysowany i szkaradnie stereotypowy dla postaci azjatyckiego pochodzenia. Tym samym więc jest nudno i powtarzalnie, bo ciągle dzieje się to samo pomiędzy nimi.
BrzydUla 2 ma gorszy okres, co przy takiej liczbie odcinków było spodziewane. Oby szybko twórcy znaleźli prawidłową drogę.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat