„Chirurdzy”: sezon 11, odcinek 23 i 24 (finał) – recenzja
Wraz z końcem 11. sezonu serialu "Chirurdzy" ("Grey's Anatomy") twórcy postanowili nakierować fabułę na zupełnie nowe tory. Uśmiercenie Dereka, przeskok w czasie o rok oraz nowi stażyści – wszystko to świadczy o tym, że finałowy odcinek ma być jednocześnie niczym pilot "Chirurgów 2.0", ciekawej hybrydy: serialu znanego wśród fanów, ale chcącego jednocześnie przyciągnąć nowych widzów.
Wraz z końcem 11. sezonu serialu "Chirurdzy" ("Grey's Anatomy") twórcy postanowili nakierować fabułę na zupełnie nowe tory. Uśmiercenie Dereka, przeskok w czasie o rok oraz nowi stażyści – wszystko to świadczy o tym, że finałowy odcinek ma być jednocześnie niczym pilot "Chirurgów 2.0", ciekawej hybrydy: serialu znanego wśród fanów, ale chcącego jednocześnie przyciągnąć nowych widzów.
Uśmiercenie Dereka nadal wydaje się być dobrą decyzją Shondy Rhimes, bowiem końcowe odcinki 11. sezonu przynoszą "Grey's Anatomy" świeżość i nową jakość. Dobrze, że kwestię śmierci Shepherda rozwiązano ostatecznie; Amelia wyraziła swoje żale w stosunku do Meredith i właściwie można dobrze zrozumieć punkt widzenia obu bohaterek - zarówno pretensje Amelii, jak i decyzję Meredith. Na szczęście nie przeciągano na siłę ich sporu i dzięki wysłuchaniu ostatniej wiadomości Dereka do Meredith Amelia może wreszcie ruszyć dalej ze swoim życiem.
Na jedną z ciekawszych bohaterek serialu zaczyna wyrastać April. Zmiana w jej osobowości jest niesamowita, zwłaszcza patrząc na początki tej postaci. Kiedy zaczęła pojawiać się na ekranie, była niespecjalne interesująca, a czasem wręcz irytująca. Po wszystkim, co spotkało ją przez ostatnie lata, a zwłaszcza tragicznie zakończonej ciąży i rocznym pobycie w strefie wojny, to zupełnie nowa osoba. Mimo że trochę szkoda jej związku z Jacksonem, to jej przemiana w nieustępliwą twardzielkę zachwyca. Scena, w której przywozi pod Grey Sloan Memorial uwięzionego w samochodzie pacjenta na lawecie, zapiera dech. W ogóle sprawy medyczne, z jakimi zmagają się lekarze w tych dwóch ostatnich odcinkach sezonu, wypadają świetnie. Zarówno pacjent z samochodu i jego ciężarna żona, jak również chłopak, wobec którego zastosowano śmierć pozorną, wzbudzają niesamowite emocje, ożywiają akcję i przypominają o najlepszych odcinkach serialu.
[video-browser playlist="701527" suggest=""]
Praktycznie przez cały sezon przypominano nam o początkowych seriach "Grey's Anatomy". Pokazano bardzo dużą liczbę retrospekcji, w tym także tych związanych z matką Mer czy Derekiem, jakby chciano nam przypomnieć, że mimo 11 lat na karku to wciąż ten sam serial. Te powroty do przeszłości wyszły mu na dobre, przywołując dużo wspomnień i przynosząc nostalgię, również pod względem muzyki. Tym razem postawiono na całkiem udany cover przełomowej dla serialu piosenki "How to Save a Life". W finale sezonu zobaczyliśmy kolejne pokolenie stażystów. Świetnie wypadła scena, w której Richard wita ich tymi samymi słowami, które usłyszeli bohaterowie w 1. sezonie, dodatkowo pokazując, że każdy z lekarzy pracujących w szpitalu słowa te zna na pamięć. Shonda chciała chyba zaznaczyć, że mimo odejścia kolejnych bohaterów serial ma dużo nowej krwi do zaprezentowania.
Fajnie wypadła finałowa scena z trzema siostrami – to chyba właśnie Meredith, Amelia i Maggie będą wiodły prym w 12. sezonie. Dobrze, że nie zdecydowano się na żadne dramatyczne cliffhangery po tym, co spotkało bohaterów w ostatnich odcinkach. Jest oczywiście kilka nierozwiązanych kwestii, głównie mieszkaniowych, które podjęte zostaną dopiero w następnej serii. Radosna końcowa sekwencja z tańczącymi bohaterkami to perfekcyjne zwieńczenie zarówno odcinka, jak i całego sezonu.
Czytaj również: Seriale „Chirurdzy” i „Castle” spokojne o swoją przyszłość
Uśmiercenie Dereka, roczny skok w czasie, który sporo w życiu bohaterów namieszał, i nowi stażyści powodują, że dostajemy nową wersję serialu – to nadal ci sami "Grey's Anatomy", ale ze świeżą energią wynikającą z wywrócenia statusu quo produkcji do góry nogami. Na razie sprawdza się to bardzo dobrze.
Poznaj recenzenta
Stefan ŁojkoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat