Clifton. Tom 4 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 27 stycznia 2021Czwarty tom serii Clifton przenosi nas do samych początków przygód wąsatego agenta, czyli końca lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. To właśnie wtedy belgijski scenarzysta i rysownik Macherot stworzył postać charyzmatycznego detektywa i jego wciągające kryminalno-sensacyjne perypetie. Pora wrócić do źródeł i poznać przyczyny dużej popularności owego frankofońskiego tytułu.
Czwarty tom serii Clifton przenosi nas do samych początków przygód wąsatego agenta, czyli końca lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. To właśnie wtedy belgijski scenarzysta i rysownik Macherot stworzył postać charyzmatycznego detektywa i jego wciągające kryminalno-sensacyjne perypetie. Pora wrócić do źródeł i poznać przyczyny dużej popularności owego frankofońskiego tytułu.
Główny bohater recenzowanego cyklu to emerytowany pułkownik brytyjskiej armii, który wsławił się dzielną postawą na polu walki podczas II wojny światowej. Clifton pełnił także rolę zaprawionego w boju agenta MI5. Po przejściu na zasłużoną emeryturę został przełożonym drużyny młodych skautów, przyjmując pieszczotliwy pseudonim Bocian Meloman. Ten wieczny kawaler pomaga policji w rozwiązywaniu przeróżnych spraw, niejednokrotnie wyciągając swych bliskich z niemałych tarapatów. Harold Wilderforce Clifton to wieczny myśliciel, urodzony samotnik, koneser życia i jedyny chyba znany kolekcjoner banderol po cygarach. Dzięki swemu sprytowi i przenikliwemu umysłowi potrafi wyjść cało z każdej opresji, a jego wybuchowy temperament nierzadko daje o sobie znać (co dobrze widać podczas jego przekomarzań z wiekową acz wyszczekaną gosposią, miss Partridge).
Egmont Polska dokonało zaskakującej wolty podczas wydawania Cliftona. Dopiero w czwartym (zamykającym) albumie poznaliśmy debiutanckie zeszyty rzeczonego cyklu, w których barwna osobowość zadziornego detektywa dopiero się kształtowała. Belgijski artysta stworzył jedynie trzy pierwsze albumy z serii, zostawiając pole do popisu godnym kontynuatorom jego dzieła. Niespodziewanie frankofoński scenarzysta protagonistą swego projektu uczynił angielskiego dżentelmena, przez co komiks aż skrzy od brytyjskiego humoru słownego i sytuacyjnego, z dużą dawką slapsticku i groteski.
W otwierającej całą serię opowieści (Śledztwa pułkownika Cliftona) dochodzi do zuchwałej kradzieży drogocennego diamentu, zwanego Kohr-I-Door. Diament zostaje wykradziony z zakładu dwóch dystyngowanych jubilerów, a jego właścicielem jest arabski emir. Mężczyźni są zmuszeni zatrudnić do śledztwa detektywa-amatora, sławetnego Harolda Cliftona. Ten zrobi wszystko, aby w ciągu kilku dni odnaleźć skarb szejka. W debiutanckim zeszycie znajdziemy wszystkie elementy, za które czytelnicy pokochali rzeczony cykl – sporą dawkę czystej akcji, humoru, ciętych ripost oraz skutecznych działań wąsacza. Niestety sporo tu nieścisłości, a opowieść cierpi z powodu braku charakternych złoczyńców, których w całej serii znajdziemy co nie miara.
Znacznie lepiej prezentują się dwie pozostałe historie Macherota – Clifton w Nowym Jorku oraz Clifton i szpiedzy. W pierwszej spośród nich niegdysiejszy agent dostaje zlecenie w Nowym Jorku, a osobą, którą tym razem ma odnaleźć, jest sławny piosenkarz, aktor i amant, Pincher Barnett. Opowieść jest mocno absurdalna, gdyż porwania Pinchera dokonuje zdetronizowany generał-tyran z fikcyjnego kraju San Mirador, który przybywa do Stanów Zjednoczonych w celu szybkiego zarobku i odzyskania utraconej władzy. Jego konfrontacja z Cliftonem jest nieunikniona, a przeniesienie akcji do tętniącej życiem amerykańskiej metropolii okazało się strzałem w dziesiątkę. Najciekawiej prezentuje się natomiast historia Clifton i szpiedzy, w której detektyw musi ocalić niesłusznie oskarżonego o zdradę ojczyzny byłego skauta. Mamy tu do czynienia z soczystym kryminałem i opowieścią spod znaku Jamesa Bonda. Dodajmy do tego debiutancki występ największego antagonisty serii, nikczemnego Otto Kartoffelna, a dostaniemy jedną z najlepszych historii w całym cyklu. Na deser otrzymujemy niezbyt udaną historię Diaboliczne krasnale autorstwa scenarzysty Grega oraz rysownika, Jo-ela Azary.
Sporym atutem recenzowanego dzieła są mocno kreskówkowe ilustracje Macherota oraz Azary. Świetnie wypada kreacja głównego bohatera czy diabolicznego Kartoffelna, a sceny akcji są dynamiczne. Plusem komiksu jest też żywa kolorystyka, dobrze oddana architektura Nowego Jorku oraz wiejskie plenery, w których mieszka detektyw amator. Kapitalnie wypada wprowadzenie do serii, ilustracje artystów oraz archiwalne zdjęcia. Słowem, kolejna klasyka europejskiego komiksu w polskim wydaniu.
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat