Clifton. Tom 5 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 24 listopada 2021Harold Clifton to irytujący były pułkownik MI5, obecnie skaut i domorosły detektyw. Poza denerwowaniem swojej gospodyni pomaga okazjonalnie Scotland Yardowi w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek.
Harold Clifton to irytujący były pułkownik MI5, obecnie skaut i domorosły detektyw. Poza denerwowaniem swojej gospodyni pomaga okazjonalnie Scotland Yardowi w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek.
W niniejszym zbiorczym tomie mamy cztery historyjki. W pierwszej z nich Clifton mierzy się z gangiem chichoczących złodziei. Napadają oni na bezwartościowe obiekty, śmiejąc się do rozpuku. Jednak jest w tym ukryty plan... W następnej bohater pod przykrywką zostaje członkiem bandy tajemniczego Lorda X i z tego powodu nawet bierze udział w napadach. Występuje tu również motyw nieśmiertelnej angielskiej budki telefonicznej (tak często wykorzystywany w popkulturze), która jest tajną windą do tajnej bazy tajnych złoczyńców.
W kolejnej pułkownik, mimo że już na emeryturze, zostaje poproszony o wyszkolenie niejakiego sir Jasona na agenta. Nie będzie to jednak prostą sprawą, gdyż pretendent do zostania funkcjonariuszem służb wydaje się być wyjątkowo oporny i gamoniowaty. W ostatniej opowieści początek przywodzi na myśl horrory, gdyż w domu miss Patridge przedmioty zaczynają się same przemieszczać, co powoduje nerwowość właścicielki oraz podejrzliwość Cliftona. Okazuje się, że za wszystkim stoi pewien magik.
Zmieniła się trochę formuła tego komiksu, jest więcej ciosów w gębę, pościgów samochodowych i ogólnie klimatu sensacji spod znaku filmów z Belmondem. Czy wyszło mu to na dobre? Nie sądzę.
Clifton to typowy manieryczny Anglik, którego, co zabawne, portretują frankofońscy autorzy. Zmiana twórców spowodowała nieco inną kreskę i na pewno inny rodzaj scenariuszy niż te, które tworzył Macherot. Clifton zaczynał od odcinków w czasopiśmie (Le Journal de Tintin), potem były już albumy. U nas wychodzi w formie integrali. W tym mamy naprawdę dobre rysunki, natomiast fabuła często kuleje, a już na pewno warstwa humorystyczna. Szkoda.
Ciekawostką jest na pewno kwestia motoryzacyjna w komiksie. Jak ktoś zwróci na to przypadkiem uwagę, to wszelkie auta i inne pojazdy są znakomicie odwzorowane. Najwyraźniej jeden z rysowników się w tym bardzo lubuje.
Poznaj recenzenta
Filip ŻbikowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1977, kończy 47 lat