Coś - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 17 lipca 2024Coś to rozszerzona, odkryta po latach oryginalna wersja opowiadania z 1938 roku, na którego kanwie powstał słynny film Johna Carpentera.
Coś to rozszerzona, odkryta po latach oryginalna wersja opowiadania z 1938 roku, na którego kanwie powstał słynny film Johna Carpentera.
John W. Campbell, żyjący w latach 1910–1971 Amerykanin, zdobył największą sławę jako redaktor, którego wpływu na rozwój fantastyki naukowej nie sposób przecenić. Campbell był też, zwłaszcza na początku kariery zawodowej, autorem opowiadań. Jedno z nich, opublikowane w 1938 roku Kim jesteś?, zostało dwukrotnie sfilmowane. Późniejsza ekranizacja, horror Johna Carpentera w Polsce znany pod tytułem Coś, pomimo początkowych niepowodzeń finansowych i niezadowolenia krytyki uznaje się obecnie za jeden z kultowych filmów fantastycznych. Historia oryginalnego tekstu zyskała nowy rozdział, gdy biograf Campbella, Alec Nevala-Lee, odkrył istnienie pierwotnej, dłuższej wersji opowiadania, zatytułowanej Zamarznięte piekło. Wydana w serii Wymiary książka Coś zawiera właśnie Zamarznięte piekło, kilka pierwszych rozdziałów niedokończonej powieści nawiązującej do opowiadania oraz dwie (!) przedmowy i posłowie.
Fabuła nowelki Campbella dotyczy antarktycznej ekspedycji, która w trakcie badań pola magnetycznego odkrywa zatopiony w lodzie obiekt sporych rozmiarów. Po odrzuceniu innych, jeszcze mniej wiarygodnych interpretacji, członkowie wyprawy uznają znalezisko za statek kosmiczny obcej cywilizacji, co zdaje się potwierdzać odkrycie w pobliżu zamarzniętych zwłok dziwnej trójokiej istoty. Nierozważny pomysł mający na celu wejście do wnętrza pojazdu doprowadza do jego zniszczenia; naukowcy postanawiają więc przewieźć do bazy choćby zatopiony w lodzie martwy organizm. Ten jednak okazuje się znacznie groźniejszy, niż wyglądało to na początku…
Sama historia nie robi współcześnie szczególnego wrażenia, zwłaszcza jeśli zna się kluczowy motyw z oryginalnego opowiadania albo – co bardziej prawdopodobne – z filmu Carpentera. Choć element zagrożenia związany z obcą istotą bywa chwilami autentycznie przerażający, to „naukowe” metody zmierzenia się z niebezpieczeństwem wyraźnie trącą myszką. Powieść, którą Campbell zaczął pisać, niemal dokładnie powtarza schemat z opowiadania: znów mamy odkryty zatopiony w lodzie kosmiczny statek, znów przez (sprowokowaną telepatycznym wpływem Obcych) nieuwagę dochodzi do błędu członka wyprawy. Tekst urywa się w zasadzie dokładnie wtedy, gdy fabuła wymagałaby jakiegokolwiek skrętu w porównaniu z wcześniejszą nowelką.
Bardzo ciekawe są fragmenty przedmów i posłowia, autorstwa odpowiednio Aleca Navali-Lee, Roberta Silverberga i Piotra Goćka. Z jednej strony przestawiają rzeczywistość czasopism fantastycznoliterackich z lat trzydziestych XX wieku, z drugiej opowiadają o losach tekstu i jego ekranizacji. Co ciekawe, komentatorzy zgodnie twierdzą, że opublikowana przez samego autora krótsza wersja jest lepsza i podają konkretne świadczące o tym argumenty. Cała książka będzie więc interesująca szczególnie dla tych, którzy lubią zajrzeć pod podszewkę literackiego świata.
Poznaj recenzenta
Adam SkalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat