„Droga do wyzwolenia. Scjentologia, Hollywood i pułapki wiary”: Genialny dokument – recenzja
O dokumencie "Droga do wyzwolenia" głośno jest już od jakiegoś czasu, odkąd HBO wynajęło ponad setkę prawników, by zabezpieczyć się przed wielomilionowym pozwem. Czy to tylko pic na wodę, czy naprawdę prawdziwy przełom, jeśli chodzi o temat scjentologii?
O dokumencie "Droga do wyzwolenia" głośno jest już od jakiegoś czasu, odkąd HBO wynajęło ponad setkę prawników, by zabezpieczyć się przed wielomilionowym pozwem. Czy to tylko pic na wodę, czy naprawdę prawdziwy przełom, jeśli chodzi o temat scjentologii?
Zacznijmy od tego, że „Going Clear: Scientology and the Prison of Belief” to bardzo dobry dokument - i tego nie można mu odebrać. Mimo że obraca się wokół wielu tematów, potrafi je wszystkie scalić i wyciągnąć z nich najważniejsze aspekty. Dlatego jest on najlepszy dla ludzi, którzy o scjentologii wiedzą same podstawy, a chcieli by się dowiedzieć paru szczegółów. Dla znawców tego wyznania będzie to jedynie powtórka z rozrywki.
Choć „Droga…” opowiada o twórcy tej sekty, jej dowódcy, celebrytach wierzących w scjentologię, „zwykłych ludziach” (bo mimo że nie są to osoby z pierwszych stron gazet, były one wysoko w hierarchii) i finansowych machlojkach, nie jest to dokument chaotyczny ani tym bardziej nudny. Ogląda się go dobrze od pierwszej do ostatniej minuty i tylko czekamy, zaciekawieni, co będzie później, nie gubiąc się w ani jednym szczególe. Poznajemy biografię L. Rona Hubbarda, możemy zobaczyć jego prywatne zdjęcia, oglądamy również fragmenty dokumentów, które stworzył lub podpisał. Tak samo jest z głową kościoła, Davidem Miscavige'em – ludzie znający początki jego kariery i jego współpracownicy opowiadają o tym człowieku, jak z „mister nobody” stał się najważniejszym człowiekiem scjentologii; razem z twórcami dokumentu próbują wejść w jego głowę, w jego myśli i obawy. Goście również opowiadają o sobie, o tym, jak weszli w ten świat, na jakie rzeczy się zgadzali (pewne informacje mogą być naprawdę wstrząsające!), o konsekwencjach odejścia. Mimo jednak wielu ciężkich i poważnych tematów, jak tortury, odcięcie się od rodziny, zaniedbywanie dzieci, ucieczki czy groźby, dokument ogląda się z uśmiechem na ustach, zwłaszcza dzięki oratorskiemu talentowi Jasona Beghe’a. Inni, choć nie są tak zabawni, to widać, że są przyzwyczajeni do blasku kamer - mówią żywo, odpowiadają treściwie, są naturalni na ekranie.
[video-browser playlist="706734" suggest=""]
Inną zaletą, prócz świetnych gości, są pokazane różne nagrania i cytaty, które wcześniej nie wyszły na światło dzienne. Możemy dzięki temu m.in. obejrzeć prywatne nagranie młodego Travolty, który mówi trochę o swojej wierze, czy zebrane najciekawsze fragmenty wywiadów i nagranych wydarzeń, przedstawiające np. rolę Toma Cruise'a w promowaniu scjentologii. Wszystko, oczywiście, oprawione komentarzem byłych wyznawców.
Jednakże to wszystko wydaje się być jedynie potwierdzeniem wcześniejszych dokumentów i wywiadów. Nic dziwnego, skoro o scjentologii mowa jest od dziesięcioleci. "Going Clear: Scientology and the Prison of Belief" nie próbuje pokazać, że wprowadza w ten temat coś nowego czy bardzo kontrowersyjnego. Od początku wydaje się ona stworzona dla ludzi, którzy chcieliby poszerzyć swoją wiedzę w tej dziedzinie w krótkim czasie i poznać kilka smaczków. W tej roli sprawdza się świetnie.
Czytaj również: Cztery dokumenty HBO Europe na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Czy warto obejrzeć ten dokument? Na pewno, ponieważ jest on bardzo dobrze zrobiony, uporządkowany i dynamiczny, a jednocześnie nie przekazuje lawiny informacji. Twórcom udało się coś bardzo trudnego – poruszając wiele tematów, potrafili je usystematyzować, nie zbaczać z kursu i przekazać odpowiednią ilość wiedzy, by widz nie czuł się przytłoczony. Must-see!
Poznaj recenzenta
Anna OlechowskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat