Echo – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 29 czerwca 2022Wysokie góry, groza, miłość i trudne wybory: to wszystko i jeszcze więcej znajdziemy w nowej powieści Echo Thomasa Olde Heuvelta.
Wysokie góry, groza, miłość i trudne wybory: to wszystko i jeszcze więcej znajdziemy w nowej powieści Echo Thomasa Olde Heuvelta.
Echo to szósta już powieść w dorobku holenderskiego pisarza, a druga – po Hexie – wydana w Polsce. Jest też, jak można dowiedzieć się z posłowia, najbardziej osobista, m.in. dzięki fascynacji autora alpinizmem. Przede wszystkim jednak jest to opowieść działająca na wyobraźnię, a jednocześnie dotykająca czułych miejsc w naszej duszy.
Wszystko zaczęło się od wspinaczki dwójki mężczyzn w Alpach. Pewnego dnia dostrzegli nieznany, rogaty szczyt i opanowała ich niepowstrzymana chęć jego zdobycia. Nie przeszkodziło im, że praktycznie nie ma o Maudit informacji w alpinistycznych przewodnikach, a dostęp na szlak został zatarasowany. Podjęli wyzwanie i… z góry zszedł tylko jeden z nich. Najgorsza nie była śmierć towarzysza czy straszliwe okaleczenie twarzy, a fakt, że zabrał w sobie część przeklętej góry. Szczyt go opętał, co będzie miało poważne konsekwencje dla osób stykających się z alpinistą.
Thomas Olde Heuvelt czyni z Maudit mieszankę pradawnego miejsca mocy, przeklętego, demonicznego obszaru potrafiącego wpływać na otoczenie, zagrażać ludziom, tworzyć własną, straszliwą i nadprzyrodzoną rzeczywistość. Te typowe dla horroru motywy zyskują na świeżości dzięki połączeniu ich z górską tematyką. Osobista relacja z nieco onirycznej, ale przede wszystkim koszmarnej wspinaczki na Maudit to jeden z najmocniejszych akcentów powieści.
Jednakże większość Echa to wcale nie opisy górskiej wyprawy, a próba zmierzenia się z jej konsekwencjami. Okaleczony, nawiedzony przez górę Nick i jego partner Sam muszą na nowo przedefiniować swój związek, wypracować wzajemne relacje po traumie, a jednocześnie skonfrontować się z dziwnymi, niepokojącymi wydarzeniami, które stają się udziałem osób mających kontakt ze wspinaczem. Nie bez kozery mówi się, że miłość jest ślepa i dostrzeżenie prawdy zabierze Samowi dużo czasu, a pomoże w tym ponowna konfrontacja z górami i naświetlenie tajemnicy, jaką kryją mieszkańcy alpejskiej doliny. Heuvelt świetnie wykorzystuje różnice charakterów postaci, rozgrywa je za pomocą niesprzyjających i niepokojących okoliczności, wystawia na kolejne próby.
Całość opowiedziana jest z różnych perspektyw, także za pomocą notatek czy listów, ale gros opowieści to relacje obu głównych bohaterów. Z jednej strony mamy przepełnione przygnębieniem i zagubieniem zapiskami Nicka, który nie potrafi sobie zracjonalizować wydarzeń na Maudit ani tego, co się z nim dzieje po powrocie do cywilizacji. Z drugiej mamy okazję poznać sprzeczne odczucia Sama, z obrzydzeniem, strachem, ale i miłością oraz próbą przezwyciężenia własnych, dawnych traum.
Heuvelt umiejętnie rozgrywa obie postacie, wiarygodnie przedstawia targające nimi uczucia i ewolucję spowodowaną nowymi okolicznościami. Przede wszystkim jednak potrafi to przedstawić w taki sposób, że czytelnik przejmuje się losami Sama i Nicka, utożsamia się z ich problemami. I, co w horrorze jest przecież najważniejsze, nie może pozbyć się pewnej dozy niepewności. Wiadomo, to fikcja, ale gdzieś pod skórą wyczuwalny jest niepokój i ludzki dramat.
Echo to powieść znacznie lepsza i dojrzalsza od przecież całkiem niezłego Hexa. Emocjonalna, pełna szczegółów, a zarazem fascynująca opowieść o pasji, miłości i obsesji, która może doprowadzić do najgorszego. Umiejętnie skonstruowana, powoli ujawniająca kolejne swe warstwy i tajemnice, konfrontująca człowieka z siłami przyrody. Powieść Heuvelta potrafi wywołać u czytelnika ciarki – i to nie tylko u tych, którzy mają słabość do gór.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat