Era Ultrona: I wszyscy zginęli – recenzja
Data premiery w Polsce: 27 stycznia 2016Najbardziej obszerny, a zarazem najlepszy z dotychczas wydanych w Polsce komiksów z Marvel Now - Era Ultrona - to dobrze prowadzona, efektowna i przemyślana miniseria.
Najbardziej obszerny, a zarazem najlepszy z dotychczas wydanych w Polsce komiksów z Marvel Now - Era Ultrona - to dobrze prowadzona, efektowna i przemyślana miniseria.
Komiks Age of Ultron ukazał się w roku 2013, już po sukcesie filmu The Avengers, a więc powstawał, gdy Marvel był już w trakcie swojego tryumfalnego pochodu przez kina na całym świecie. Uprawnionym jest więc założenie, w Ultron powrócił na łamy komiksu z powodu filmu Avengers: Age of Ultron, który mogliśmy oglądać w ubiegłym roku, a który w roku publikacji tej komiksowej miniserii był już gorącą i skazaną na sukces zapowiedzią. W skrócie: komiks powstał jako dodatek do / zapowiedź filmu.
I oby więcej takich okoliczności, ponieważ Age of Ultron ze scenariuszem Briana Michaela Bendisa to niezwykle ciekawy event, zostawiający daleko w tyle choćby również niedawno opublikowane Forever Evil z DC. Kluczem do sukcesu było tu osadzenie akcji w dwóch alternatywnych rzeczywistościach, czyli danie Bendisowi wolnej ręki w zmienianiu czego chce, a przede wszystkim uśmiercaniu kogo chce – i zwłaszcza z tego ostatniego scenarzysta korzystał nad wyraz chętnie.
Bendis nakreślił postapokaliptyczną wizję przyszłości, w której Ultron powrócił i zniewolił całą Ziemię, zabijając większość ludzi, w tym superbohaterów i superłotrów, których obecnie została ledwie garstka. Zdziesiątkowani, nieustannie uciekając, starają się przetrwać. My zaczynamy od Hawkeye’a, który rusza z samobójczą misją uwolnienia Spider-Mana z rąk bandy opryszków planujących przehandlować go Ultronowi. Ten akt odwagi łucznika rozpoczyna lawinę zdarzeń, która prowadzić będzie do rzucenia wyzwania stworzonej przez Ant-Mana sztucznej inteligencji.
Age of Ultron to mroczna, pełna brutalności opowieść (choć to wciąż Marvel, więc nazbyt realistycznie nie jest), w której trup ściele się gęsto, a której największą zaletą jest fakt, że superbohaterowie postawieni w ekstremalnej sytuacji pokazują swoje charaktery – świetnie wypada wspomniany Hawkeye, w drugiej części komiksu do akcji wkracza zaś Wolverine, potwierdzając, że jest jedną z najciekawszych postaci w Marvelowskim katalogu. Owszem, w szerokim rzucie to wciąż historia pisana wedle schematu: najpierw wróg rzuca bohaterów na kolana, zapędza w kozi róg, by ci po jakimś czasie przejęli inicjatywę i wygrali, jednakże Bendis napisał świetną końcówkę, która wprowadza tę opowieść na zupełnie inny poziom.
W Age of Ultron dodatkowo bardzo dobry scenarzysta współpracował z całą rzeszą utalentowanych rysowników, których prace wzbogacił odpowiadający za kolory Paul Mounts. Ciekawe, nieco przypominające paletę z Baśni barwy świetnie budują nastrój opowieści, zwłaszcza na planszach pokazujących ogrom postapokaliptycznego zniszczenia.
Seria Marvel Now, z której dotychczas urzekły mnie jedynie tomy dotyczące Strażników Galaktyki, wreszcie zaprezentowała coś naprawdę ciekawego. W zapowiedziach zaś jest świetna Nieskończoność, więc możemy być pewni, że to nie ostatni przebój w tej linii komiksowej.
Poznaj recenzenta
Marcin ZwierzchowskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat