

Duchy to serial oparty na brytyjskim formacie, co daje się odczuć w dwóch pierwszych odcinkach. Znajdziemy tu specyficzne poczucie humoru generowane przez bardzo różnorodną grupę duchów - dowcipy sytuacyjne (czasem kuriozalne i przewidywalne), a także śmieszne dialogi wynikające ze specyficzności każdej postaci. Scenarzyści nie pozwalają, by ktoś szczególnie się wyróżnił. Każdy ma swój moment, by zaistnieć i rozbawić widzów. Warto dodać, że postacie oparte są na stereotypach, z których czasami się wyrywają dzięki warstwie czysto komediowej.
Ghosts nie jest serialem, przy którym będziemy płakać ze śmiechu. Nie jest to tego typu komedia. W pierwszych odcinkach humor czasem jest przewidywalny, bo styczność z grupą duchów automatycznie to generuje. Wszystkiemu jednak towarzyszy zaskakujący urok i bardzo specyficzne, ale trafiające w punkt pomysły, które mniej lub bardziej wywodzą się z brytyjskiego oryginału. Postacie różnią się między sobą i są bardziej dopasowane do historii Stanów Zjednoczonych. Ba, w tym aspekcie nawet wiking wydaje się niedorzecznie pasować do opowieści.
Rose McIver zdobywała serca fanów swoją sympatycznością w iZombie. W Ghosts jest podobnie i dzięki temu jej bohaterka jest mocną zaletą tego serialu. Momentalnie się ją lubi, bo McIver ma naturalny talent do budowania takiej otoczki wokół granych bohaterek. Z przyjemnością chcemy śledzić jej dalsze poczynania i budowę relacji z duchami. W tym wydaje się tkwić najmocniejszy potencjał produkcji.
Twórcy raczą widza pomysłowymi rozwiązaniami formalnymi. Zanim jeszcze świat żywych i umarłych spotkał się pośrodku, mamy pokazane tak naprawdę dwa odrębne pola rzeczywistości. To pozwoliło na zbudowanie prześmiesznych sytuacji, czy to w kwestii przeskakiwania pomiędzy płaszczyznami, czy nawet w kontekście prób wystraszenia żywych bohaterów. Jeśli podobne podejście będzie kontynuowane, z pewnością zaliczę to na plus.
Ghosts ogląda się kapitalnie. Ta historia i ta zwariowana grupa bohaterów ma urok, który nie pozwala oderwać się od ekranu. Jest zabawnie i wręcz zaskakująco przyjemnie.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/


