Homeland: sezon 8, odcinek 2 - recenzja
W najnowszym odcinku Homeland kontynuuje budowę skomplikowanej struktury fabularnej opartej na walce szpiegów i polityków. Stawka jest niezwykle wysoka, ale czy Carrie rzeczywiście jest właściwą osobą na właściwym miejscu?
W najnowszym odcinku Homeland kontynuuje budowę skomplikowanej struktury fabularnej opartej na walce szpiegów i polityków. Stawka jest niezwykle wysoka, ale czy Carrie rzeczywiście jest właściwą osobą na właściwym miejscu?
Homeland niezwykle dużo zyskuje dzięki przeniesieniu akcji do Afganistanu. Opuszczamy amerykańskie metropolie i zostawiamy (przynajmniej na razie) problemy trapiące USA. Tym razem stawką jest pokój na Bliskim Wschodzie. Wydarzenia rozgrywają się w Kabulu, ale już na wstępie widać, że gra toczy się o coś więcej. Nic więc dziwnego, że Ameryka tak mocno angażuje się w życie polityczne w Afganistanie. Nie dziwi także fakt, że autochtoni mają serdecznie dość intruzów. Każda ze stron posiada swoje racje, jednak naruszenie istniejącego status quo wymaga wielkiej ostrożności. Dlatego też rozgrywkę prowadzą tacy spece jak Mathison i Berensen. W najnowszym odcinku okazuje się jednak, że również i asy wywiadu mogą stać się pionkami w większej partii szachów.
W drugiej odsłonie finałowego sezonu Homeland robi to, w czym zawsze był najlepszy. Serial skupia się na pokazaniu pracy operacyjnej amerykańskiego wywiadu. Wątki personalne schodzą na dalszy plan, a prym wiodą machinacje, zakulisowe rozgrywki i szpiegowskie działania. Bohaterowie starają się zmusić afgańskie władze do objęcia mniej kolizyjnego kursu w stosunkach z Talibami. Używają do tego dyplomacji, a następnie perswazji oraz szantażu. Finalnie udaje im się odnieść sukces, a my mamy okazję zobaczyć całą operację od kuchni. Obserwujemy dwie równoległe misje. Jedną z nich dowodzi Carrie, drugą Saul. Oba zadania wymykają się spod kontroli, jednak finalnie cel zostaje osiągnięty. Głównym bohaterom w prowadzonych działaniach pomaga również Max, który wbrew swojej woli stał się maskotką oddziału Marines.
Mimo wzmożonych działań amerykańskiego wywiadu całość ma dość spokojny i jednostajny charakter. Dopiero w samym finale dochodzi do wydarzeń, które zmieniają wszystko. Homeland znów nawiązuje do najlepszych momentów w swojej historii. Spokojny epizod okazuje się ciszą przed burzą. W końcówce następuje trzęsienie ziemi obracające wszystko do góry nogami. Podczas ryzykownej misji Saula dochodzi do wydarzeń, których istoty jeszcze nie rozumiemy. Zwrot akcji następuje również u Carrie, która przypadkowo (a może nie?) trafia na Gromowa. Dostajemy więc niezwykle interesujące zawiązanie akcji przed kolejnym odcinkiem. Szczególnie ciekawa jest relacja Carrie z Jewgienijem. Po raz kolejny otrzymujemy przesłanki, świadczące o tym, że między tą dwójką jest coś więcej niż tylko zawodowa rywalizacja. Pomocna dłoń Rosjanina może okazać się wielkim kłopotem dla naszej bohaterki. W co gra GRU i jaki ma to związek z Mathison? Czy Carrie mogła zostać w jakiś sposób zaprogramowana przez wrogi wywiad?
Oprócz dwójki głównych bohaterów, w bieżącym odcinku błyszczy również młoda Jenna Bragg. Początkująca agentka podczas ważnej misji traci grunt pod stopami. Działania operacyjne wymykają się jej spod kontroli, a ona sama popełnia kilka niewybaczalnych błędów. Twórcy poświęcają dużo czasu tej postaci, więc wszystko wskazuje na to, że będzie ona odgrywać dużą rolę w dalszej części opowieści. Z jednej strony niedoświadczona i nieco nieudolna. Z drugiej ambitna i inteligentna. Jest to dość niejednoznaczna postać, więc istnieje szansa, że i tutaj twórcy szykują dla nas jakąś fabularną woltę. Pamiętajmy, że w Homeland bardzo często postacie nie są tymi, za kogo się podają. Jenna jest jak na razie co najmniej podejrzana. Z drugiej strony, może okazać się kimś w rodzaju sukcesorki Carrie. Główna bohaterka serialu przecież zmagała się w przeszłości z podobnymi problemami. Warto przyglądać się z uwagą tej intrygującej postaci.
W najnowszym epizodzie serialu zapachniało 4. sezonem i bardzo dobrze, że tak się dzieje, ponieważ była to przecież jedna z lepszych serii w historii produkcji. Wciąż jesteśmy na przedsionku wielkich wydarzeń, ale już teraz widać, że gra toczy się o wielką stawkę. Drugi epizod nadal nie odpowiada nam na pytanie o istotę toczących się wydarzeń, ale na płaszczyźnie fabularnej działa jak należy. To kawał interesującego thrillera szpiegowskiego. Jednym słowem, Homeland znów jest w swoim żywiole.
Źródło: zdjęcie główne: Showtime
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat