Jak zostać gwiazdą - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 2 października 2020Jak zostać gwiazdą to nowa polska komedia obyczajowa, za którą odpowiadają scenarzyści serialu BrzydUla. Czy udało się stworzyć coś, co warto obejrzeć?
Jak zostać gwiazdą to nowa polska komedia obyczajowa, za którą odpowiadają scenarzyści serialu BrzydUla. Czy udało się stworzyć coś, co warto obejrzeć?
Jak zostać gwiazdą wpisany jest w określony gatunek, który najwięcej ma z tak zwanego feel good movie. To film poprawiający nastrój. Nie uraczymy tutaj fabularnych zaskoczeń, nieprawdopodobnych kreacji aktorskich i wyjątkowych twistów. Nie jest to jednak zarzut, bo twórcy świadomie tworzą rozrywkę w określonym celu i w odpowiedniej konwencji, chcąc bawić widzów i jednocześnie troszkę dać im do myślenia. To dowód na to, że z odpowiednią dawką kreatywności można zrobić zaskakująco udany film bazujący na schematach. Zwiastun zapowiadał fatalną produkcję, ale uwierzcie mi, ta historia potrafi wciągnąć.
Z trailera wiemy, że w centrum historii jest program Music Race i konflikt Ostrej z jurorem, który jest jej ojcem. Wokalista porzucił jej matkę, gdy ta była w ciąży, więc jest tutaj wiele animozji, które stają się motorem napędowym fabuły. To jest pierwsze zaskoczenie Jak zostać gwiazdą, bo reżyserce udaje się zbudować dużo emocji w wątku pomiędzy tymi bohaterami. W ich "starciu" w programie pojawia się napięcie, jakaś niepewność, bo Ostra jest postacią, która może zrobić wszystko i wręcz czekamy, jak na antenie wykrzyczy, kim jest jej ojciec. To staje się sercem filmu, który jest w stanie w pełni zaangażować emocjonalnie w opowieść i sprawić, że zależy nam na bohaterce. Kapitalnie to działa podczas pierwszej piosenki Ostrej w programie, gdy ten wydźwięk emocjonalny osiąga najwyższe noty i nie puszcza do końca. Głos Katarzyny Sawczuk potrafi wywołać ciarki!
Program muzyczny staje się pretekstem do opowiadania historii o życiu dziewczyny. Nawet gdy Ostra przechodzi etapy programu, śpiewając kolejne piosenki, one nie są po prostu wymówką do pokazania wokalnego talentu bohaterki. Każdy utwór jest wybrany świadomie, a ich teksty ściśle są związane z emocjami Ostrej wobec Olo. To sprawia, że wykony są bardziej nacechowane emocjami, bo dziewczyna nie ma na celu wyłącznie zaprezentowania siebie i wygrania programu. Chce po prostu odegrać się na ojcu. Widzimy więc, że każdy, nawet taki najmniejszy detal, ma znaczenie i jest ważny dla historii.
Oczywiście, obok tego pokazują mroczne kulisy programów muzycznych. Producent walczący jedynie o słupki oglądalności (w roli nikczemnika Tomasz Karolak), popularność uderzająca do głowy i fałszywi ludzie, którzy lubią obracać się wśród sław. Jasne, ten wątek nie odkrywa Ameryki, bo prezentuje rzeczy nam znane, o których słyszymy lub czytamy. Nawet postać Ewy Dykty, granej przez Julię Kamińską, staje się sprawną satyrą na hashtagowe celebrytki, które zrobią wszystko dla lajków i popularności. Te elementy składowe historii nadają produkcji charakter. Twórcy, operując prostymi, obeznanymi środkami, osiągają cel: zmuszają troszkę do myślenia i wpływają na emocjonalny fundament filmu. Schematycznie? Na pewno, bo znając tropy fabularne, szybko je dostrzeżecie, ale - jak już wspomniałem - świadome operowanie takimi narzędziami daje solidny efekt.
Sprawne tempo, pozytywny klimat, niemało kreatywnego humoru i wzbudzające sympatię dylematy sprawiają, że Jak zostać gwiazdą to pozytywne zaskoczenie. Katarzyna Sawczuk, która sama święciła triumfy w Voice of Poland, potrafi w odpowiednim momencie nacechować bohaterkę emocjami, a gdy śpiewa, staje się najważniejszą zaletą tego filmu. Szkoda, że obok tego nie mamy ciekawych postaci innych uczestników talent show, bo to zdecydowanie dodałoby kolorytu, a tak jest całkowite skupienie na Ostrej i jej drodze.
Wszystkie klocki są na swoim miejscu, ale pomimo tego moja ocena to 6/10. Byłoby mocne 7/10, gdyby nie mdła końcówka, która pokazuje, że zrobiono o jeden krok za daleko. Jednocześnie z czystym sercem mogę powiedzieć, że to taki film idealny na jesień: przyjemny, wesoły i poprawiający nastrój. Może nie prezentuje nic spektakularnie odkrywczego, ale wywołuje emocje, które pozostają na długo. Pozytywne zaskoczenie.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat