Jak zostałam perliczką - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 21 marca 2025Jak zostałam perliczką to nowy film studia A24, które znane jest z dostarczania produkcji wysokiej jakości, szczególnie dla wielbicieli kina artystycznego. Ten premierowy tytuł zdecydowanie i doskonale wpisuje się w ich portfolio, dostarczając coś wymykającego się konwencji.
Jak zostałam perliczką to nowy film studia A24, które znane jest z dostarczania produkcji wysokiej jakości, szczególnie dla wielbicieli kina artystycznego. Ten premierowy tytuł zdecydowanie i doskonale wpisuje się w ich portfolio, dostarczając coś wymykającego się konwencji.

Jak zostałam perliczką nagrodzono za reżyserię w ramach Un Certain Regard na festiwalu w Cannes. Podczas seansu można poczuć i w pełni zrozumieć, że nie to jest przypadkowe wyróżnienie. Prowadzenie historii Shuli, która natrafia na jezdni na ciało swojego wuja to majstersztyk operowania w surrealistycznym świecie opowieścią, która jednocześnie przeraża i fascynuje. Ta śmierć rozpoczyna festiwal absurdu, hipokryzji i ciągłego niedowierzania ze strony widza, jak pomimo stworzenia określonej rzeczywistości filmowej, jest to bliskie temu, co można znaleźć naprawdę w świecie. Przez to jak reżyserka prowadzi narrację, zaskakując brutalną szczerością i emocjonalnymi uderzeniami w najmniej oczekiwanym momencie, można wysnuć prosty wniosek: bardzo dobre kino.
Świat zawsze był oparty na określonych zasadach, w których patriarchat rządzi, a mężczyźni dzięki temu często są nietykalni za zbrodnie wobec kobiet, a te nie mają za bardzo jak to zmienić. Pomimo tego, że mamy 2025 rok i na pewno wiele się zmieniło, film przypomina, że przed ludzkością jeszcze wiele pracy. Na przykładzie surrealistycznego świata reżyserka pokazuje mechanizmy, które rządzą rzeczywistością i wręcz szokują. Wychodzą na jaw tajemnice, a bezkarność i obwinianie kogoś innego niż winowajcy obrazują widzom szczyty hipokryzji. Jak zostałam perliczką staje się angażującym studium człowieczeństwa w obliczu zasad, które za wszelką cenę chcą go pozbawić. Kiedy odkrywamy kolejne sekrety, widzimy, że wszyscy traktują to jako coś normalnego, oczywistego i coś, z czym nie powinno się nic robić. W związku z tym fabuła buduje dużą dawkę emocji i pewnego rodzaju buntu po stronie widza przeciwko takim zachowaniom, ponieważ im dalej, tym coraz bardziej to doskwiera podczas seansu i daje poczucie wielkiej niesprawiedliwości.
Shula jako perspektywa widza na wszystkie wydarzenia doskonale buduje obraz kogoś, kto wyrósł w świecie, który jakby zatrzymał się w czasie. Młoda kobieta jest pierwszą, która wydaje się chcieć przerwać przerażający łańcuch traumy, który powtarza się z pokolenia na pokolenie bez reakcji. Perspektywa ofiar tego, co się wydarzyło, poraża, pokazując jak coś pozornie oczywistego dla każdego, kto potrafi rozróżnić dobro od zła, staje się czymś niezrozumiałym. Reżyserka doskonale to tłumaczy poprzez skrajnie wręcz zacofane i absurdalne tradycje kulturowe, które stają się blokadą uniemożliwiającą zmianę. Intrygujące i fascynujące zarazem, ale jednocześnie budujące u widza rosnące uczucie dyskomfortu.
Choć Jak zostałam perliczką pokazuje surrealistyczną rzeczywistość, poruszana tematyka i okoliczne problemy z nią związane są aż nadto uniwersalne i autentyczne. Zmieńmy kraj i tradycje, a reakcje i hipokryzja starszego pokolenia będą identyczne. Ten aspekt w tym filmie chyba najbardziej poraża, bo choć historia może wydawać się przez osadzenie opowieści w takich okolicznościach jakoś odrealniona, to nic bardziej mylnego nie można poczuć po seansie. To przejmujący i wymagający obraz tego, jak w świecie czasem brak człowieczeństwa.
Poznaj recenzenta
Adam Siennica



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1991, kończy 34 lat
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1974, kończy 51 lat

