Lucyfer: sezon 3, odcinek 17 – recenzja
Lucyfer ogrywa znowu ten sam schemat, dając nudną, oklepaną i jedynie okazjonalnie zabawną rozrywkę.
Lucyfer ogrywa znowu ten sam schemat, dając nudną, oklepaną i jedynie okazjonalnie zabawną rozrywkę.
Wracamy do oklepanego standardu, czyli robienia z tytułowego bohatera totalnego głupka. Znów coś sobie ubzdurał i obsesyjnie do tego dąży. Motyw oczywiście przewija się przez cały odcinek bez większego sensu, z wywoływanym uczuciem zażenowania i oczywiście wyciągnięciem wniosku, że jednak to nie był dobry wybór. Jedyny plus tego absurdu, który po raz kolejny obniża jakość Lucifer, to końcówka. Świadomość, że popełnił błąd to coś nowego i być może doprowadzi do czegoś interesującego.
Sprawa odcinka w większości jest oklepana, nudna i mało porywająca. Przede wszystkim jednak jest przewidywalna. Szybko można sobie zdać sprawę, kto jest winowajcą. Samo wyjawienie prawdy to rozczarowanie, bo wszystko rozgrywa się sztampowo i wtórnie. Twórców stać na więcej i nie raz to pokazywali. Drobnym plusem jest humor w relacji Lucyfera z piosenkarką, ale to niewiele przy marnej jakości historii.
O wiele lepiej prezentuje się kwestia Maze i Lindy, które korzystają z usług Charlotte, by porozmawiać o ich konflikcie. Niby celowano tutaj w poważniejszy ton, ale dzięki Maze i reakcjach Charlotte to wszystko jest bardziej humorystyczne, niż powinno. Niewątpliwie staje się to zaletą odcinka, bo choć cały wątek kłótni Maze z Lindą jest przesadnie wydłużany, na tle pozostałych elementów prezentuje się pomyślnie. Nic nie wskazuje na to, żeby coś w tym aspekcie miało się zmieniać. Zabawnie jest też u Dana i Pearce'a, których wypad do bary ma swoje pozytywne momenty. Ciekaw jestem, jak rozwinie się nagłe zainteresowanie osobą Chloe. Mam nadzieję, że nie oprze się to na nudnym trójkącie miłosnym, a niestety wszystko na to wskazuje.
Lucifer kontynuuje trend bardzo nierównego sezonu. Najnowszy odcinek jest niestety jednym z najsłabszych, a schematyczność kreowania historii pod obsesję Lucyfera staje się nudna. Niby ogląda się przyjemnie, ale twórców naprawdę stać na więcej. Udowodniali to nie raz.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat