Mały Jakub – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 21 kwietnia 2017Mariusz Bieliński w swoim filmie porusza ciekawy temat, który kino zajmowało się już wcześniej. Niestety, jego produkcja nie wnosi do rozmowy nic nowego czy oryginalnego.
Mariusz Bieliński w swoim filmie porusza ciekawy temat, który kino zajmowało się już wcześniej. Niestety, jego produkcja nie wnosi do rozmowy nic nowego czy oryginalnego.
Jakub (Mirosław Baka) nie może pozbyć się wrażenia, że gdy przebywa w pracy, ktoś nieustannie zakrada się do jego mieszkania. Przypuszczenia potwierdzają się, gdy przyłapuje intruza na gorącym uczynku. Jest nim kilkunastoletni chłopiec, jego imiennik – Jakub (Jan Sączek). Spotkanie z nieproszonym gościem stanie się dla mężczyzny szansą do zmierzenia się z odległymi, nie zawsze wygodnymi wspomnieniami z jego dzieciństwa. Próbą odtworzenia wydarzeń zakopanych gdzieś głęboko w świadomości, jak choćby śmierć babci (Dorota Kolak) czy szorstkie stosunki z ojcem (Eryk Lubos). Konfrontacja ta będzie również początkiem do zdobywania wiedzy o samym sobie – niespodziewanej, mrocznej, zepchniętej gdzieś poza granice codziennego postrzegania. Taka podróż w głąb siebie.
Debiut reżyserski Mariusza Bielińskiego to film przeciętny. Nie drażni może widza błędami w fabule czy przerostem formy nad treścią. Ma ładne kadry, kilka dobrze zagranych postaci, spójną myśl przewodnią. Jednak też niczym się nie wyróżnia. Widz po seansie nie zostaje z żadną głębszą myślą, skłaniającą go do refleksji, a nie takie były intencje reżysera. Mały Jakub miał pokazać, że to, kim stajemy się, gdy dorośniemy, jest w ogromnej mierze zdeterminowane przez nasze dzieciństwo. Sposób, w jaki zostajemy wychowani, czy tego chcemy, czy nie, rzutuje na to, na jakich ludzi wyrastamy. Fabuła została podzielona na cztery części. Każda z nich pokazuje pewien zwrot w życiu Jakuba. Sytuację, która wpłynęła na jego późniejsze losy. Niestety, reżyser tak wygładza problemy dziecka, że ich wydźwięk staje się praktycznie niezauważalny. Brakuje wstrząsu czy jakiejś mocnej kulminacji. W zamian dostajemy jedno wielkie niedomówienie, które dla wielu może być niezrozumiałe.
Bielińskiemu udało się za to zebrać bardzo ciekawą obsadę: Dorota Kolak, Eryk Lubos, Mirosław Baka, Radosław Pazura. Szkoda jednak, że zupełnie nie skorzystał z ich potencjału. Tak jakby zależało mu jedynie na umieszczeniu ich nazwisk na plakacie promującym film. W pamięć zapada tylko kreacja Lubosa jako surowego ojca. Za to Radoslaw Pazura pozostaje praktycznie niezauważony.
Mały Jakub to film niewykorzystujący pełni swoich możliwości, przez co pewnie przepadnie w kinowym repertuarze lepszych i ciekawszych produkcji. Szkoda. Potencjał był.
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat