Miłość gwarantowana - recenzja filmu
Miłość gwarantowana to nowa komedia romantyczna Netflixa. Platformie zazwyczaj nieźle takie filmy wychodzą, a jak jest tym razem?
Miłość gwarantowana to nowa komedia romantyczna Netflixa. Platformie zazwyczaj nieźle takie filmy wychodzą, a jak jest tym razem?
Miłość gwarantowana ma niezły koncept na komedię romantyczną, dotykający czegoś aktualnego w obecnych czasach. Nick korzystał z aplikacji randkowej o tytułowej nazwie, która "gwarantuje" miłość w pierwszych 1000 randek. Okazuje się, że po odbyciu tyle spotkań, Nick się nie zakochał, więc ich pozywa i tu wkracza prawniczka Susan. Brzmi ciekawie, ale to jedyne, co można dobrego powiedzieć o tym filmie.
Komedie romantyczne rządzą się swoimi prawami, więc schematyczność i sztampowość historii nie zawsze jest problemem, jeśli to wszystko działa pod kątem emocjonalnym i humorystycznym. Oba aspekty kuleją w produkcji Netflixa. Trudno tutaj mówić o komedii, bo gagów jest niewiele, może kilka wywołają lekki uśmiech, a wiara w budowane uczucie jest kompletnie niedostrzegalna. Ten film jest wręcz wyprany z emocji, a patrząc na konstrukcję fabuły, można odnieść wrażenie, że zamiast scenariusza, twórcy pracowali z tabelką w exelu, by odznaczyć wszystko, co powinno być i czego widzowie oczekują. Tak to jednak nie działa, bo wówczas czuć, że film nie ma serca, a każda próba wywołania emocji jest tanią manipulacją pozbawioną sensu. Komedia romantyczna powinna mieć urok, pozytywny klimat, który sprawia, że jest miło i przytulnie, a przez tę sztuczność tego tutaj nie ma.
Najbardziej w tym szkoda aktorów i marnowania ich talentu komediowego. A tego przecież nikt nie odmówi Damonowi Wayansowi Jr. który znany jest z wielu komediowych ról. Patrząc na scenariusz i to, jak strasznie banalne ma gagi do zagrania, aż robi się smutno. Do tego jego postać to chodzący pan idealny. Jeszcze bardziej przykro robi się, jak wykorzystano Rachael Leigh Cook, która przechodzi tak jakby obok całego filmu. Każdy, kto oglądał klasyk gatunku z 1999 roku zatytułowany Cała ona, wie, że aktorka potrafi być sercem komedii romantycznej. Trzeba tylko umieć to wykorzystać. Czy jednak powinniśmy być zdziwieni, skoro za kamerą stanął Mark Steven Johnson, twórca tak negatywnie ocenianych filmów jak Daredevil, Elektra i Ghost Rider?
Miłość gwarantowana nie jest komedią romantyczną, którą ogląda się z zainteresowaniem, emocjami i uśmiechem. Nie ma uroku, humoru, ciekawych postaci i dobrze budowanego uczucia. Niby wszystko jest jak trzeba, ale brakuje najważniejszych rzeczy, jakich szukamy w filmach: emocji, sensu i rozrywkowego charakteru. Szkoda czasu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat