Navis - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 15 maja 2024Navis to prequel popularnej u nas, frankofońskiej serii science fiction Armada. W specyficzny i zarazem intrygujący sposób opowiada o latach dzieciństwa tytułowej bohaterki.
Navis to prequel popularnej u nas, frankofońskiej serii science fiction Armada. W specyficzny i zarazem intrygujący sposób opowiada o latach dzieciństwa tytułowej bohaterki.

Armada to jedna z pierwszych komiksowych serii wydawanych przez Egmont – pierwszy tom ukazał się w 2001 roku, dotąd wyszło ich dwadzieścia (plus wydania zbiorcze), a na ten rok wydawca zapowiada kolejne części. Bohaterką cyklu jest Navis, agentka wielkiej, kosmicznej floty, przeżywająca różnorodne, kosmiczne przygody. Ów pierwszy album serii pod tytułem Ogień i popiół to wciąż jeden z najlepiej zrealizowanych pomysłów w komiksowym science fiction. Navis jest jedyną przedstawicielką rasy ludzkiej w Armadzie, a trafiła tam z planety, na której wcześniej rozbił się kosmiczny statek – była jedyną ludzką istotą ocalałą z tej katastrofy. Przez długie lata wychowywał ją robot, a za przyjaciół miała zwierzęta – to wszystko miało miejsce, zanim w Armadzie została kosmiczną agentką. Dopiero w dwudziestym albumie serii wyjaśniło się wiele tajemnic z przeszłości bohaterki, a my w oczekiwaniu na kolejny tom możemy cieszyć się historiami z jej dzieciństwa. Tak właśnie – cieszyć się, to określenie, które najlepiej oddaje reakcję na dziecięce perypetie Navis.
Dostajemy zatem dość spory wgląd w niemal nieznaną dotąd część życiorysu bohaterki (niemal, bo epizody z życia małej Navis ukazywały się niegdyś w magazynie Świat Komiksu i w antologii Kroniki Armady). Prequel to zazwyczaj okazja do uzupełnienia dobrze nam znanej historii – może dać możliwość spojrzenia na nią z nowej perspektywy. A jednak scenarzysta Jean David Morvan i rysownik Philippe Buchet (a od czwartego tomu Jose Luis Munuera) podeszli do Navis w niespodziewany sposób. Odrzucili choćby możliwość rozwikłania niektórych fabularnych tajemnic. Twórcy postanowili oddzielić grubą kreską fabułę nowej serii od Armady, dając nam zabawny, choć również momentami refleksyjny komiks o wieku niewinności tytułowej bohaterki. Komiksową historię, w którą w równym stopniu mogą zaczytywać się fani głównego cyklu, jak dzieciaki szukające dobrych, humorystycznych historii.
Jedno się nie zmieniło – Navis już jako dziecko była niezwykle rezolutną dziewczynką, która potrafiła zarówno stworzyć wokół siebie chaos, jak i nad nim zapanować. Poza tym w Armadzie dostajemy starszą bohaterkę po przejściach, natomiast mała Navis w swym codziennym życiu nie ma jeszcze takiego bagażu. Przed nią wciąż jest moment, kiedy w końcu zacznie zdawać sobie sprawę ze swojego wyjątkowego położenia, czyli bycia jedynym przedstawicielem rodzaju ludzkiego na obcej planecie – co we wzruszający sposób pokazane jest na ostatniej planszy albumu. Wcześniej mamy jednak dawkę nierzadko szalonych przygód, które kojarzą się zarówno z popularnymi, klasycznymi komiksami dla dzieci, jak i ze współczesnymi, nowoczesnymi fabułami animowanych filmów dla młodych widzów. Jest śmiesznie, ale i często strasznie, jakby autorzy chcieli zaznaczyć, że ciemne chmury gromadziły się nad głową Navis już od jej dziecięcych lat.
Już pierwsza opowieść w tym tomie, w której pojawia się ważna dla Ognia i popiołu postać, czyli Hayo, tygrysia towarzyszka z dziecięcych lat Navis, ma w sobie elementy wzięte żywcem z Króla Lwa, w którym tragedia rozgrywała się niemal równolegle z humorystycznymi wstawkami. Hayo w całym albumie jest dla Navis równie ważna jak jej opiekun, czyli bardzo zasadniczy robot o imieniu Nsob, który robi, co może, aby zastąpić dziewczynce rodziców. Ta jednak pakuje się w niewiarygodne tarapaty, a robot ma nomen omen naprawdę dużo roboty z wychowaniem i wyciąganiem Navis z tychże. Kolejne przygody to wybuchowa mieszanka, w której prawa dżungli ścierają się z technologicznymi możliwościami (bo przecież na planecie wciąż jest wrak statku kosmicznego), co autorzy albumu wykorzystują do maximum. Widać, że sprawia im radość tworzenie fabuły o dzieciństwie Navis, a ów wiek niewinności jest pozorny, bo przecież na dziewczynkę co chwila czekają niebezpieczeństwa, z którymi radzi sobie z wrodzoną determinacją. Czasem humor, czasem technologiczny horror, ale bywa też, że twórcy fundują bohaterce coś zgoła groteskowego (jak w trzecim tomie o tytułowej Wróżce Zębuszce) lub wręcz przeciwnie, coś edukacyjnego (jak w drugiej opowieści o przezwyciężaniu własnych, naturalnych ograniczeń – Smukłomiła).
Pięć historii o Navis czyta się bardzo szybko, a potem wcale nie wylatują nam one z pamięci. Wszystko dlatego, że ów prequel potrafi skłonić do refleksji i budzi uznanie za sprawą podejścia twórców do tematu. Jest naprawdę inny pod względem konstrukcji od pierwotnej serii, trochę oparty na kontraście, przeznaczony zarówno dla dzieci, jak i starszych czytelników Armady. Po prostu łączy to, co było ważne w historii dorosłej Navis z tym, na co ta dziewczynka zasługiwała, zanim trafiła do kosmicznej floty – czyli na dobre dzieciństwo, które dały jej nie ludzie, tylko robot i zwierzęcy przyjaciele. Mądry, pixarowski z ducha komiks.
Poznaj recenzenta
Tomasz Miecznikowski


naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1992, kończy 33 lat
ur. 1994, kończy 31 lat
ur. 1981, kończy 44 lat
ur. 1973, kończy 52 lat

