fot. Netflix
Produkcja O ruchach Ziemi jest wyraźnie zainspirowana Polską. Czerpie z historii średniowiecznej Europy i dopasowuje dane elementy do przygotowanej fabuły. Twórcy mangi, na której opiera się serial, najpewniej chcieli sobie pozostawić trochę swobody. Dlatego zamiast Polski, mamy królestwo P., w którym rządzi surowa i restrykcyjna religia C. Mamy też głównego bohatera o imieniu Rafał. Twórcy ochoczo korzystają z innych polskich imion i nazwisk, by zaludnić pozornie fikcyjne królestwo różnymi postaciami. Wszystko w tych pierwszych odcinkach jest opowiadane na poważnie, bez przejaskrawienia postaci czy fabuły. Nic tutaj nie wybija z rytmu, który jest potrzebny, aby zaangażować się w opowieść. Do tego inspiracje dokonaniami Mikołaja Kopernika są aż nadto odczuwalne. To buduje dość specyficzne, ale pozytywne wrażenie podczas seansu. Takim niecodziennym doświadczeniem staje się samo odkrywanie, co Japończycy zaczerpnęli z polskiego średniowiecza.
Premierowe odcinki służą do stworzenia czegoś w rodzaju genezy Rafała, czyli genialnego 12-latka, który ma iść na uniwersytet, by dalej pogłębiać swoją wiedzę. Chłopak chce studiować astronomię, a ksiądz Potocki, który się nim opiekuje, oczywiście woli teologię. W tym wątku poznajemy bohatera młodego, ale nad wyraz świadomego. Zdaje sobie on sprawę, jakie herezje skazałyby go na śmierć, i wie, jak manipulować otoczeniem, by dostawać to, co chce. To bardzo ciekawy bohater – i nie do końca jednoznaczny. Jest zaskakująco zadufany w sobie, bo uważa się za geniusza, który wszystkich rozpracował. Oczywiście to musi odbić się czkawką. Rafał nie jest jeszcze w pełni zarysowany, ale dostrzegam w nim potencjał, który intryguje i sprawia, że chce się dowiedzieć o nim więcej.
Początek serialu dobrze przedstawia nie tylko Rafała i jego zamiłowanie do astronomii, ale także wydarzenia, które w końcu doprowadzają do tego, że ryzykuje życie. Pragnie bowiem zgłębić teorię o tym, że Ziemia krąży wokół Słońca. To współgra z niezłym przedstawieniem inkwizytora, który śledzi heretyków i ich torturuje (dość obrazowa scena z wyrywaniem paznokci!). Taka typowa postać – bezwzględny i znudzony tym, co robi. Twórcy jednak pokusili się o nadanie mu jakiegoś charakteru, ponieważ jest on jedynym inkwizytorem, który nie jest duchownym i ma rodzinę. Sprawia więc wrażenie sympatycznego faceta, który w pracy przeistacza się w bezlitosnego potwora. Trudno nie dostrzec szansy na ciekawego złoczyńcę. Żaden heretyk nie ma z nim szans. To może stanowić o sile tego serialu, jeśli rozgrywka pomiędzy postaciami będzie dobrze naszkicowana.
fot. MadhouseTrzeba zaznaczyć, że serial O ruchach Ziemi nie jest oparty na akcji, twistach czy jakichś ekscytujących wydarzeniach. Pierwsze dwa odcinki mają jednak w sobie coś intrygującego, gdy poruszają temat astronomii i obserwacji gwiazd. Jest w tym coś, co sprawia, że ogląda się to z zainteresowaniem, pomimo że – przynajmniej na razie – dzieje się niewiele. Bardzo dobry styl wizualny pozwala łatwo wejść w tę fabułę, a przystępność w wykorzystywaniu anime jako wizualnej formy opowiadania historii nie ma w sobie niczego, co mogłoby wybić z immersji i odstraszyć potencjalnego widza. To produkcja ładna dla oka, opowiedziana na serio i z pomysłem. Pozytywne zaskoczenie!
Pierwsze dwa odcinki potrafią zainteresować. Przedstawiają ciekawą postać, intrygującą fabułę i pomysł na to, jak energicznie opowiadać o astronomii. Krótki czas trwania pozwala dobrze to skondensować, więc nie ma tu dłużyzn czy przestojów. Anime oparte na postaciach i opowieści może nie każdego zainteresuje, ale warto dać szansę produkcji O ruchach Ziemi. To może być naprawdę dobry serial.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/