Obsesja Eve: sezon 3, odcinek 2 - recenzja
Obsesja Eve w 2. odcinku 3. sezonu trzyma poziom premiery i rozwija intrygę w interesującym kierunku. Oceniam.
Obsesja Eve w 2. odcinku 3. sezonu trzyma poziom premiery i rozwija intrygę w interesującym kierunku. Oceniam.
W Obsesji Eve Villanelle kontynuuje drogę do zostania strażniczką w Dwunastu. Musi zatem dostać pod swoją opiekę jakiegoś ucznia. Zostaje nim młody Felix, który udaje się z naszą zabójczynią na pierwsze zadanie do Francji. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem. W tym czasie Eve udaje się na pogrzeb Kenny'ego. Bohaterka jednak nie wierzy zupełnie w wersję z jego samobójczą śmiercią. Wobec tego, nie bez oporów, kontaktuje się z właścicielem redakcji, dla której pracował chłopak, aby dowiedzieć się, w co się wpakował.
Po raz kolejny bardzo podoba mi się, jak rozwijany jest w tym sezonie wątek Villanelle. Szczególnie dobrze prezentuje się kontrast z sytuacją, w której zabójczyni musi nauczać fachu, jednak jest bardzo słabą mentorką. Ta pełna czarnego humoru scena jej pierwszego zadania z Felixem to w pełni potwierdza. Moment, w którym morduje chłopaka i jednocześnie stwierdza, że jest bardzo słabą nauczycielką, to element jednocześnie straszny, jak i pełen makabrycznego, wręcz groteskowego humoru, który zostaje podkreślony komicznym strojem klauna, jaki nosi bohaterka. Bardzo dobrym pomysłem twórców było skonfrontowanie psychopatycznej, egoistycznej i narcystycznej Villanelle z funkcją mentorki i naiwnym, nieśmiałym i trochę flegmatycznym Felixem. W pewnym momencie zauważyłem potencjał, aby tę relację rozwinąć i według mnie scenarzyści nie powinni jej tak drastycznie kończyć, jednak jakieś zaskoczenie to u mnie wzbudziło.
Po raz kolejny całkiem nieźle prezentuje się to straumatyzowane oblicze Eve. Mam wrażenie, że twórcy zamiast powoli leczyć ją z tego bólu, dokładają jej tylko nowe kłody pod nogi i tragedie. Na początku odcinka zaczynało to w pewnym momencie być już męczące. Trauma Eve wydawała mi się trochę wysilona, szczególnie w scenie spotkania z Carolyn. Te dziwne, nadpobudliwe, nerwowe gesty nie pasowały mi po prostu do tej postaci. Jednak w drugiej połowie epizodu, w której Sandra Oh znalazła jakiś balans w traumie i sile swojej bohaterki, zaczęło to działać i dobrze oglądało się jej wyczyny na ekranie. Scena spotkania w redakcji pokazuje, że jeszcze sporo tego zadziora pozostało w tej postaci i nie podda się tak łatwo. Poza tym to jedna z dwóch głównych postaci, wobec tego, wiadomo, że będzie musiała zmusić się za wszelką cenę do działania. A ten wątek śledztwa zapowiada się całkiem nieźle i muszę przyznać, że naprawdę jestem ciekaw, czy ktoś zabił Kenny'ego, czy okaże się to samobójstwem (myślę, że raczej to pierwsze).
Na razie twórcy trochę spokojnie obchodzą się z postacią Konstantina i raczej znajduje się on gdzieś w tle w tej historii. Chociaż jego finałowa rozmowa z Villanelle zapowiada zwrot w tej sprawie. To dobrze, bo jednym z najciekawszych wątków tego serialu do tej pory była przedziwna, toksyczna relacja Konstantina z jego podwładną. Warto by ją rozwinąć również w tym sezonie, bo ich bardzo głośne i brutalne przywitanie w tym odcinku zapowiada ciekawy kierunek tej więzi. W najnowszym sezonie Konstantin musi rywalizować z Dashą i w tym odcinku po raz kolejny twórcy zaprezentowali kawał naprawdę dobrze nakreślonej relacji między dwoma zabójczymi damami. Mimo że tak naprawdę rozmawiały ze sobą krótko w dwóch scenach, to udało się w pełni wybrzmieć ich rywalizacji ukrytej pod płaszczem kolejnych uszczypliwości i uwag.
Nowy odcinek Obsesji Eve popycha fabułę tego sezonu w interesującym kierunku i tworzy dobre podwaliny pod ponowne spotkanie Eve i Villanelle.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat