Pani Churchill – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 20 maja 2020W obecnych czasach, kiedy kobiety aktywnie uczestniczą w życiu politycznym swojego kraju – są ministrami, premierami, a nawet prezydentami – panie pokroju Clementine Churchill odniosłyby wielki sukces. Niestety, żonie Winstona Churchilla przyszło urodzić się o wiele za wcześnie, co udowodniła Marie Benedict w Pani Churchill.
W obecnych czasach, kiedy kobiety aktywnie uczestniczą w życiu politycznym swojego kraju – są ministrami, premierami, a nawet prezydentami – panie pokroju Clementine Churchill odniosłyby wielki sukces. Niestety, żonie Winstona Churchilla przyszło urodzić się o wiele za wcześnie, co udowodniła Marie Benedict w Pani Churchill.
Czy wiecie, kim był Winston Churchill? Oczami wyobraźni widzę wiele rąk podniesionych do góry oraz mnóstwo odpowiedzi na moje pytanie. Był wybitnym politykiem i mówcą. Premierem Wielkiej Brytanii. Ministrem obrony w czasie I wojny światowej. Laureatem Literackiej Nagrody Nobla. Uczestnikiem konferencji w Jałcie, później w Poczdamie. Mężczyzną o sporej nadwadze, który nigdy nie rozstawał się z kapeluszem oraz cygarem. Wszystko się zgadza. A kim z kolei była Clementine Churchill? Chwila ciszy. Była żoną Winstona i matką jego dzieci, ktoś nieśmiało odpowie. Prawda. Ale czy coś jeszcze o niej wiemy? Poza tym, że wyszła za mąż za najważniejszego polityka w historii Wielkiej Brytanii? Marie Benedict, autorka m.in. Pani Einstein, postanowiła przyjrzeć się samej Clementine oraz temu, jaką rolę odegrała w życiu i karierze męża. Owocem jej pracy jest powieść Pani Churchill.
Akcja książki rozpoczyna się w dniu ślubu Clementine Hozier z Winstonem Churchillem, wówczas dobrze zapowiadającym się politykiem i ambitnym mężczyzną, który pragnął zająć najwyższe stanowisko w rządzie. Poznajemy ich dalsze losy jako małżeństwa – kiedy rodzą im się dzieci (w sumie mieli ich pięcioro, jedno nie dożyło dorosłości), kiedy Winston zaczyna piąć się po szczeblach kariery politycznej, do wybuchu I wojny światowej, gdy traci wszystko, na co pracował przez wiele lat, aby znowu wrócić do łask ministrów brytyjskich podczas II wojny światowej. Życie osobiste i zawodowe Churchillów ściśle się ze sobą łączyło, głównie za sprawą Clementine, która, co się okazuje, miała ogromny wpływ na decyzje podejmowane przez męża dla dobra brytyjskiego społeczeństwa. Można nawet powiedzieć, że to ona była faktycznym premierem. Miała swój własny Gabinet Cieni, w którym zasiadał wyłącznie Winston…
Marie Benedict w swoich powieściach przedstawia kobiety, których wiedza, ambicje, energia i chęć niezależności były tłumione przez epokę, w której przyszło im żyć. Taką postacią była Mileva Einstein, sportretowana w książce Pani Einstein jako osoba, bez której odkrycia i prace wybitnego austriackiego fizyka i autora teorii względności nie miałyby racji bytu. Jednakże jej imię i nazwisko nigdzie nie widnieje w pracach męża. Identyczny schemat widać w Pani Churchill. Clementine pokazana została jako kobieta niezwykle inteligentna, interesująca się polityką – zarówno krajową, jak i zagraniczną – która staje się najważniejszym doradcą oraz pierwszym krytykiem działań Winstona Churchilla. Ona nie chciała być tylko ozdobą męża, idealną żoną polityka, która o niczym nie ma pojęcia, nic się nie odzywa podczas spotkań towarzyskich, tylko zajmuje się rodziną oraz prowadzeniem domu. Pani Churchill była bardzo aktywną osobą, lubiła działać, podejmować decyzje, i śmiało mówiła swoje poglądy, zdobywając szacunek wybitnych ludzi, jak np. państwa Rooseveltów. Clementine łamała konwenanse, robiła wszystko, aby pomóc mężowi w osiągnięciu jego ambicji - nawet redagowała jego przemówienia, które przechodziły do historii i uczyniły z Winstona Churchilla wielkiego mówcę! Niestety, wszystko to robiła kosztem swojego zdrowia, relacji z dziećmi, oraz ze świadomością, że nikt jej nie podziękuje za te wszystkie starania.
Co prawda akcja Pani Churchill ma miejsce w I połowie XX wieku, ale w powieści Marie Benedict znajdziemy wiele wątków, które spokojnie możemy znaleźć we współczesności. Mam tu na myśli to, jak Clementine próbuje połączyć swoje działania z życiem rodzinnym (wiele kobiet obecnie łączy pracę zawodową z wychowaniem dzieci), czy kiedy wielokrotnie słyszy – zarówno od kobiet, jak i od mężczyzn – że „kobiecie tego nie wypada”, „kobieta nie powinna się takimi rzeczami zajmować” czy „kobieta nie powinna zawracać sobie głowy takimi sprawami”. Może i minęło kilkadziesiąt lat, ale do tej pory te zdania padają z ust wielu osób.
Panią Churchill czyta się świetnie, zupełnie jak dobrą powieść sensacyjną. To zasługa przede wszystkim nietuzinkowej głównej bohaterki (często o wiele ciekawszej niż jej słynny mąż) oraz jej działań, bez których Winston Churchill nie osiągnąłby tego wszystkiego, co zawdzięczają mu Brytyjczycy. Marie Benedict pokazała kolejną – po Milevie Einstein – kobietę będącą w cieniu znanego męża, o której warto mówić i czytać książki.
Poznaj recenzenta
Anna WolakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat