Po omacku to thriller - z solidną grą Madelaine Petsch znanej z Riverdale - który potrafi trzymać w napięciu mimo powolnego tempa akcji. Niestety pozytywne aspekty filmu zostają zmarnowane przez wybrakowaną i przewidywalną historię. Oceniam.
Film
Po omacku opowiada o Ellen Ashland, która straciła wzrok po ataku zamaskowanej osoby. Kobieta zamyka się w czterech ścianach, aby dojść do siebie i nauczyć się żyć ze swoją niepełnosprawnością. Pomaga jej w tym miły pielęgniarz, który zyskuje jej zaufanie. Jednak Ellen zaczyna wpadać w paranoję, jest przekonana, że napastnik wrócił, aby ją znowu terroryzować.
Po omacku to thriller, który na początku rozwija się dość powolnym tempem, aby podkreślić dramat niewidomej bohaterki. Nie jest jej łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości bez wzroku. Wzbudza współczucie, ale ma u swojego boku Claytona, który wspiera ją w powrocie do życia. W efekcie buduje się między nimi pewna relacja. Na szczęście twórcy szybko dają widzom do zrozumienia, że z odosobnionym światem Ellen jest coś nie tak. Widzimy go jej oczami i wyobrażeniami, co często jest mylne z tym, co obserwujemy na ekranie. Tak jak z papużką w klatce, która najpierw według Ellen jest koloru zielonego, a okazuje się niebieska. To bardzo ciekawy zabieg, ponieważ dzięki niemu bardziej udzielają się emocje i zagubienie bohaterki. Sami też nie możemy ufać temu, co oglądamy. Dużą też rolę odgrywa muzyka, która dobrze buduje napięcie, a także atmosferę tajemnicy, niepewności i osamotnienia. W pierwszej połowie filmu nie ma dynamicznej akcji, tylko narastająca paranoja Ellen, ale dzięki tym elementom produkcja nie nuży.
Natomiast historia, choć w pewnym momencie zaskakuje, to tak naprawdę jest bardzo przewidywalna. Zwrot akcji nie jest niespodzianką, ale za to ciekawi, jak film potoczy się dalej, dlatego ogląda się go z większą uwagą. Niestety fabuła jest pełna niedopowiedzeń i dziur, a samo wyjaśnienie napaści i dramatu Ellen przeczy jakiejkolwiek logice. To rozczarowuje, ponieważ odbiera to tej historii złudzenie realizmu.
fot. Netflix/MarVista Entertainment
Ta produkcja to bardzo kameralny film, który rozgrywa się w niedużej i zamkniętej przestrzeni. Dlatego cała historia spoczywa tak naprawdę na barkach aktorów. Jednak przyzwoita gra
Madelaine Petsch, która wcielała się w główną bohaterkę, idzie na marne przez niedociągnięcia scenariusza. Z kolei
Alexander Koch nie wykorzystuje potencjału swojej postać, aby pokazać, że potrafi coś więcej niż patrzeć wzrokiem niewiniątka i uwodzić bezbronne kobiety. Był nijaki i nie wykazał się polotem, dlatego relacja między głównymi bohaterami jest bezbarwna i pozbawiona uczucia. Ale trzeba też powiedzieć, że to scenariusz spłaszczył ten miniromans, spiesząc się do bardziej interesujących wydarzeń, co było słusznym krokiem. Natomiast więcej serca wlała w swoją bohaterkę
December Ensminger, ale słabość fabuły i jej pośpiech nie pozwoliły jej na odpowiednie wczucie się w rolę.
Po omacku, które łączy w sobie thriller i dramat, nie jest złym filmem, ponieważ fabuła intryguje. Po prostu wybrakowany scenariusz sprawia, że do historii od pewnego momentu nie podchodzimy już na poważnie. Szkoda, ponieważ tkwił w nim spory potencjał. Poza tym wbrew pozorom
Po omacku wcale nie nudzi, dzięki solidnej grze Persch i napiętej atmosferze. Fani
Riverdale będą zadowoleni, widząc aktorkę w tej ciekawej roli. Film jest krótki, więc na leniwy wieczór bez większych wymagań sprawdza się w sam raz.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h