„Pozostawieni”: Nie chodzi o to, jak zniknęli – recenzja
Nie wiem, jak tam będzie z jesienią, ale trzeba stwierdzić, że pierwsze półrocze tego roku należało do HBO. Po prostu. Innym też zdarzały się bardzo dobre seriale, ale tu? Najpierw rewelacyjnie przyjęty Detektyw, potem przezabawna Dolina Krzemowa i chyba najlepszy sezon Gry o tron. Do tego jeszcze (to nie serial, ale też trzeba wspomnieć) świetny "Przegląd tygodnia z Johnem Oliverem". A teraz wielki finał! Pozostawieni - serial, który zapowiada się na jedno z największych wydarzeń kulturalnych roku. Nie seriali. Wydarzeń. Wszech dyscyplin.
Nie wiem, jak tam będzie z jesienią, ale trzeba stwierdzić, że pierwsze półrocze tego roku należało do HBO. Po prostu. Innym też zdarzały się bardzo dobre seriale, ale tu? Najpierw rewelacyjnie przyjęty Detektyw, potem przezabawna Dolina Krzemowa i chyba najlepszy sezon Gry o tron. Do tego jeszcze (to nie serial, ale też trzeba wspomnieć) świetny "Przegląd tygodnia z Johnem Oliverem". A teraz wielki finał! Pozostawieni - serial, który zapowiada się na jedno z największych wydarzeń kulturalnych roku. Nie seriali. Wydarzeń. Wszech dyscyplin.

O czym jest ten serial? Dosłownie o ludziach pozostawionych. W najróżniejszym tego słowa znaczeniu. Przez swych bliskich, swą wiarę, swoje przekonania o sensowności świata. Oto pewnego dnia znika 2% ludzkości. Po prostu znika. Małe dzieci i dorośli ludzie, katolicy, muzułmanie, ateiści – byli i ich nie ma. Świat pogrąża się w lekkim chaosie (lekkim, wszak to ledwie co pięćdziesiąty człowiek), mnożą się próby wytłumaczenia tego zjawiska, acz nikt tego nie potrafi. Najwięcej zwolenników ma teoria, że to zgodne z religijnymi przepowiedniami "Pochwycenie Kościoła" – zabranie wprost do nieba ludzi tego godnych. Ale przecież ci, co pozostali, wcale nie czują się mniej godni...
Ta opowieść tak naprawdę zaczyna się trzy lata później. Świat próbuje okrzepnąć w nowej sytuacji, ale to wcale nie takie łatwe. Małe amerykańskie miasteczko (które, jak to zwykle w serialach, jest metaforą całego świata) niby funkcjonuje dalej, ale nie pomagają w tym nowe kulty, podskórne napięcia, które wcale nie zanikły, nierówny status ludzi, bo przecież inaczej żyje kobieta, która straciła męża i dzieci, a inaczej ktoś, kto nie stracił nikogo, ot, jakiegoś znajomego ze szkolnych lat. Trzy lata to wystarczający czas, by przejść wszystkie fazy żałoby. A może świat potrzebuje więcej? A może nigdy już nie wróci do dawnej postaci?
Niektórym ta fabuła może kojarzyć się z serią religijnych książek "Left Behind" (po polsku "Powieść o czasach ostatecznych"), ale podobny jest tylko punkt wyjścia. W Pozostawionych nie ma Antychrysta, ba, nie ma w ogóle (przynajmniej w pilocie i w powieści, na której rzecz jest oparta) klasycznych religii. Są nowe kulty, sekty, wyznania – te, które powstały w wyniku zniknięcia tych wszystkich ludzi. To boleśnie szczera opowieść o tym, jak tworzą się religie, a nie fabularnie podana religijna propaganda.
[video-browser playlist="634762" suggest=""]
Jeśli z czymkolwiek ten serial można (i należy) porównywać, to z pamiętną produkcją HBO sprzed dekady – Sześć stóp pod ziemią. Tamten serial Alana Balla (w którym zresztą również grał Justin Theroux) opowiadał o codzienności śmierci, o zakładzie pogrzebowym i życiu rodziny, która go prowadzi. To logiczna i ideowa kontynuacja – opowieść o świecie, który przeżył wielką stratę i próbuje się z tego pozbierać.
Nie oczekujcie tu fantastyki. Nie dajcie się zwieść wątkowi zniknięcia tych milionów ludzi. W książce (i mam nadzieję, że również w serialu) rzecz nie jest wytłumaczona. Bo nie o to chodzi. Chodzi o tych, którzy zostali. O tych, których świat zatrząsł się w posadach i tak naprawdę wciąż się trzęsie. Bo przecież rodzina głównego bohatera, szefa lokalnej policji Kevina Garveya (Justin Theroux) nikogo nie straciła. A spójrzmy na nich po trzech latach. Żona i matka dwojga dzieci Laurie (Amy Brenneman) odeszła od rodziny i przystąpiła do sekty, syn (Chris Zylka) rzucił studia i służy dziwnemu religijnemu guru, córka (Margaret Qualley) wciąż chodzi do liceum, ale wieczorami wraz z rówieśnikami bierze udział w orgiach pełnych seksu i przemocy. A Kevin usiłuje panować nad spokojem w miasteczku, choć nie pomaga mu pani burmistrz i organizowana przez nią parada w trzecią rocznicę zniknięcia – wszak w USA najlepszym lekarstwem na wszystko jest rocznicowa parada.
HBO pięknie wypełnia swoimi serialami całe spektrum potrzeb widzów. Dla poszukiwaczy klimatu i pięknej formy był Detektyw, dla chichoczących – Dolina krzemowa, dla fanów intryg i krwawych jatek – Gra o tron, a teraz mamy jeszcze do tego obyczajowy serial, który jest po prostu mądry i wzruszający. Obejrzyjcie.
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiPoznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1991, kończy 34 lat
ur. 1974, kończy 51 lat
ur. 1980, kończy 45 lat

