Przygoda w wiktoriańskim Londynie
"The Crimson Horror" nie jest odcinkiem mającym kluczowy wpływ na fabułę siódmego sezonu, ale Doktor bez wątpienia dawno nie miał tak emocjonującej i zabawnej przygody.
"The Crimson Horror" nie jest odcinkiem mającym kluczowy wpływ na fabułę siódmego sezonu, ale Doktor bez wątpienia dawno nie miał tak emocjonującej i zabawnej przygody.
Nie da się nie zauważyć, że Doktor i Clara lądują w okresie, w którym nasz bohater poznał jej poprzednią wersję. Wydaje się, że osadzenie akcji w tym właśnie czasie ma doprowadzić do konfrontacji Clary z pewną prawdą o samej sobie. Nie zdziwię się, jeśli akurat ten element ma szerszy wpływ na jej postać. Sugeruje to zwłaszcza końcówka, gdy kobieta odkrywa zdjęcie "siebie" z wiktoriańskiego Londynu, a jest pewna, że to nie ona, bo była w Yorkshire. To na pewno da jej do myślenia.
W "The Crimson Horror" przez sporą część odcinka w ogóle nie ma Doktora ani Clary. Akcja skupia się na Jenny, Vastrze i Straksie, którzy próbują rozwiązać tajemnicę Sweetville, miejsca dowodzonego przez fanatyczną panią Gillyflower. Dostajemy ciekawą mieszankę science fiction z klimatem wiktoriańskiej Anglii i ze szczyptą kryminału w stylu Sherlocka Holmesa. W tych momentach dochodzę do wniosku, że spin-off o tej trójce bohaterów byłby strzałem w dziesiątkę - Jenny, Vastra i Strax to postacie, które zasługują na własny serial dający niemało zabawy.
[image-browser playlist="591820" suggest=""]©2013 BBC
Gdy pojawia się Doktor, akcja nabiera jeszcze większego tempa. Nie brak sporej dawki humoru - szczególnie w scenie, gdy wita się z Jenny - oraz emocji. Widzimy, jak nasz bohater martwi się o Clarę - przeżywa, chce ją odnaleźć i uratować. Ich emocjonalna więź z każdym odcinkiem pogłębia się i staje się o wiele mocniejsza.Wygląda na to, że powoli przekracza ona granice zwykłej koleżeńskiej relacji.
Diana Rigg, którą znamy z roli Olenny Tyrell z Gra o tron, świetnie spisuje się w roli głównego czarnego charakteru. Jest odpowiednio mroczna, przerysowana i przede wszystkim charyzmatyczna. Pozostawia po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Mark Gatiss stworzył świetną postacią, wokół której zbudował znakomitą historię, będącą wariacją kilku innych opowieści. Zrobił to z niesamowitą subtelnością, nasycając klimatem i odpowiednią dawką humoru. Nie zapominajmy także o roli reżysera, który wcielił to w życie - wizualia w odcinku stoją na świetnym poziomie. Na wyróżnienie zasługują zwłaszcza stylowe retrospekcje.
"The Crimson Horror" to kawał dobrej zabawy - mamy dużo humoru, emocje, przygodę i akcję. Wszystko, czego możemy oczekiwać po Doktorze Who.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat