Przyszła na Sarnath zagłada – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 20 lipca 2016H.P. Lovecrafta raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Czy jednak jego twórczość rzeczywiście jest świetna? Na pewno warto przekonać się samemu. Choć jest to autor na tyle specyficzny, że nie wszystkim musi przypaść do gustu, zdecydowanej większości jego książka powinna się spodobać.
H.P. Lovecrafta raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Czy jednak jego twórczość rzeczywiście jest świetna? Na pewno warto przekonać się samemu. Choć jest to autor na tyle specyficzny, że nie wszystkim musi przypaść do gustu, zdecydowanej większości jego książka powinna się spodobać.
Książka Przyszła na Sarnath zagłada to zbiór opowiadań, które nie znalazły się w poprzedniej książce wydawnictwa Vesper, również skupiającej się na twórczości Lovecrafta. Znajdziemy tu teksty należące do literatury grozy, ale również opowieści niekoniecznie przerażające, rozgrywające się w fantazyjnych światach. Na końcu zamieszczono dodatek składający się z eseju pisarza (Nadprzyrodzona groza w literaturze), bibliografii poruszonych w nim utworów oraz posłowia tłumacza, Macieja Płazy.
Opowiadania Lovecrafta odwołują się do tego, co w miłośniku fantastyki jest najsilniejsze – głodu rzeczy nadprzyrodzonych. Towarzyszy on bohaterom historii, którzy poszukują odpowiedzi na nęcące ich pytania albo chcą wejść w kontakt z czymś nieznanym i niewytłumaczalnym. Powodują nimi podobne pragnienia, które trzymają przy lekturze czytelnika – przede wszystkim nieodparta ciekawość. Jednak postacie często łamią zakazy i granice, żeby pofolgować swoim skłonnościom, co oczywiście czyni ich losy ciekawszymi i bardziej trzymającymi w napięciu. Chce się poznać zakończenie wydarzeń, chociaż często nie jest wcale zaskakujące. Jeśli będzie to Wasze pierwsze spotkanie z Lovecraftem, to w połowie książki (albo wcześniej) dostrzeżecie, że buduje historie w podobny sposób.
Chodzi tu o to, że pisarz stosuje schematy. Teksty grozy często wiążą się z motywem śmierci. Postacie, które postępują niezbyt moralnie lub wchodzą w kontakt ze zjawiskami przerażającymi, przeważnie kończą tak samo. Narratorem jest przyjaciel kogoś takiego, jego asystent bądź świadek, który przeżył i opisuje zdarzenia z charakterystycznym strachem. Oczywiście są utwory odchodzące się od tego zarysu, ale generalnie pod względem fabularnym nie są najlepszymi, jakie można spotkać w fantastyce. Atutów książki Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne lepiej szukać w innych aspektach.
Lovecraft doskonale buduje atmosferę grozy. Już od pierwszych zdań czuć właściwy klimat, a opis każdej scenerii – nawet jeśli to po raz któryś cmentarz – oddziałuje na wyobraźnię oraz zachwyca bogactwem epitetów i eleganckim stylem. W przypadku utworów fantastycznych najczęściej mamy do czynienia z tematyką snów. Wtedy jest tajemniczo i nieraz pięknie. Pradawne miasta, dziwne stworzenia, wędrówki – to wszystko zostaje z pieczołowitością zaprezentowane i dowodzi ogromnej wyobraźni autora. Biorąc pod uwagę, że prezentacja zdarzeń jest za każdym razem szczegółowa, ponadto dodając do niej wspomniane wyżej schematy, wydaje mi się, iż najlepiej delektować się recenzowanym zbiorem. To znaczy nie czytać naraz (chyba że naprawdę odczuwa się taką potrzebę), ale sukcesywnie z krótkimi przerwami.
To już zależy od Waszych preferencji, ja w każdym razem wolę taki sposób lektury – zwłaszcza że styl Lovecrafta cechuje się także przymiotami, które niekoniecznie mogą się podobać. Mianowicie pełno w książce zdań wielokrotnie złożonych, zmuszających do koncentracji. Potrafią porządnie zmęczyć czytelnika. Do tego jest tu mizerna liczba dialogów. Gdy weźmiemy te wszystkie cechy pod uwagę, nie trudno o wywołanie znużenia. W paru momentach występuje, nie ma co ukrywać. W przypadku jednego opowiadania (Reanimator Herbert West) nuda jest jednak tymczasowa i wynika ze specyfiki wydawania. Tekst ukazywał się w częściach na łamach czasopisma, dlatego w kolejnych odsłonach historii pojawiają streszczenia wcześniej opisanych wydarzeń.
Zdarzają się niezbyt ciekawe opowiadania, ale nie brakuje tekstów na wysokim poziomie np. Zeznanie Randolpha Cartera, Rycina w starym domu czy Coś na progu. Ogólnie poziom zbioru jest bardzo dobry, dlatego wielbiciele Lovecrafta spokojnie mogą po niego sięgnąć, zaś nowi czytelnicy na jego przykładzie sprawdzić, czy odnajdą się w świecie amerykańskiego pisarza. Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne to książka niezwykła, znakomicie wydana – znajdziecie w niej klimatyczne ilustracje Krzysztofa Wrońskiego – i warta kupna. Końcowy dodatek tylko to potwierdza, przybliżając czytelnikowi gatunek grozy i analizę utworów Lovecrafta.
Źródło: fot. Vesper
Poznaj recenzenta
Krzysztof LewandowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat