Star Trek: Discovery - sezon 5, odcinek 9 - recenzja
Data premiery w Polsce: 25 września 2017Przedostatni odcinek w historii serialu Star Trek: Discovery jest totalnie niepotrzebny. Wątki są na siłę przeciągane!
Przedostatni odcinek w historii serialu Star Trek: Discovery jest totalnie niepotrzebny. Wątki są na siłę przeciągane!
Pozornie w najnowszym odcinku serialu Star Trek: Discovery dzieje się dużo. To zasługa legendy uniwersum Jonathana Frakesa, który sprawdza się nie tylko jako William Riker, ale też jako reżyser. Wyciąga on ze scenariuszy absolutne maksimum! Dzięki temu pojawiają się jakieś emocje i jest interesująco. Twórca robi, co może, by stawka była odczuwalna. Udaje mu się to połowicznie, bo po seansie towarzyszy nam dojmujące wrażenie, że to odcinek totalnie niepotrzebny. Nie wydarzyło się nic, co wymagałoby tyle czasu. Znaczenie ma zaledwie kilka scen trwających parę minut.
Najdziwniejsza jest Moll, bo jako samozwańcza kapitan statku Breenów wypada wręcz komicznie. Ta postać była fatalnie prowadzona przez cały sezon, ale tutaj wchodzi już w rejony absurdu. Nie jest wiarygodna, a jej zachowanie i reakcje są okropnie sztuczne. To bohaterka jednej miny i jednej cechy. Kojarzymy ją wyłącznie z zakazaną miłością. Ukazanie jej w roli czarnego charakteru to nietrafiona decyzja, która może pogrążyć finał.
Twórcy nie mają wyczucia czasu. Serwują nam wyścig z czasem, eksplorację wrogiego okrętu, na którego pokładzie kryje się niebezpieczeństwo, aż tu nagle... Burnham bierze Booka na stronę, by powiedzieć mu, co czuje. To już przekracza granice dobrego smaku. Totalnie nieprzemyślane! Gdy tego typu głupoty pojawiają się na ekranie, trudno traktować to na poważnie. Z podobnych wątków sens ma jedynie ten związany z Adirą.
Ewolucja Raynera na mostku, który w końcu zdecydował się zasiąść na fotelu kapitana, była solidną kulminacją odcinka. Szkoda tylko, że wciąż towarzyszy nam wrażenie, że nie wydarzyło się tutaj nic wartego uwagi. Dostaliśmy zbyteczny epizod, który tylko udowadnia, że twórcy nie mieli pomysłu na ten sezon. Dobrze, że Star Trek: Discovery się kończy – szkoda, że w takim stylu. Trudno czekać na finał z optymizmem.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat