Starcie z samym sobą
Po dość przeciętnym odcinku z Drakulą Avengers Assemble powraca do prostoty, która dostarcza niezwykle przyjemnej rozrywki.
Po dość przeciętnym odcinku z Drakulą Avengers Assemble powraca do prostoty, która dostarcza niezwykle przyjemnej rozrywki.

Pojawia się znany nam z kinowego ekranu Justin Hammer, który był przeciwnikiem Iron Mana w drugim filmie. Hammer w serialu jest dokładnie taki sam (także wizualnie). Najważniejsza jest dla niego rywalizacja z Tonym, a dopiero później cała reszta nikczemnych priorytetów. Jest on także związany z wątkiem sezonu, który zaledwie zaakcentowano pod koniec odcinka. Jego starcie z Avengers było próbą walki o miejsce w Cabalu Iron Skulla, ale, co raczej było oczywiste, kończy się to porażką Hammera.
Jego najnowszy projekt w postaci cybernetycznej istoty potrafiącej się przystosować do wszystkich przeciwników jest strzałem w dziesiątkę. Adaptoid to, wydawałoby się, wróg doskonały. Uczy się zagrań, tworzy kopie mocy. Dzięki temu starcie z nim jest efektowne i bardzo rozrywkowe. Widzimy też dokładnie dynamikę grupy. Hawkeye jest zbyt pewny siebie, Hulk i Thor to dobrzy kumple, którzy nie za bardzo myślą, co robią, Iron Man jest zadufany w sobie, a Kapitan Ameryka jest tutaj jedynym rozsądnym człowiekiem. To właśnie ten odcinek pokazuje nam, dlaczego Tony Stark nie nadaje się na przywódcę i jednocześnie udowadnia nam, dlaczego tylko Kapitan Ameryka jest godny tego miana. Pomysł na załatwienie Adaptoida z wykorzystaniem poszczególnych umiejętności grupy potwierdza jego status.
Nie brak także morału, który w serialach animowanych powinien się znaleźć. Mowa tu o wątku Tony'ego i Steve'a, którzy po zakończeniu konfliktu uczą się wzajemnie od siebie pokory i racjonalnego myślenia w walce. Egoizm Starka w końcu daje się mu we znaki i dzięki temu postać powinna rozwinąć się w Avengers Assemble.
Avengers Assemble to serial oparty na prostocie hollywoodzkiego schematu. Tu liczy się efektowna rozwałka, która niekoniecznie musi nieść ze sobą ciekawą historię, rozwój postaci i znakomitą dawkę humoru. Produkcja Marvela zapewnia sporo niezobowiązującej zabawy.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1992, kończy 33 lat
ur. 1987, kończy 38 lat
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1990, kończy 35 lat
ur. 1948, kończy 77 lat

