Starship Troopers: Terran Command - recenzja gry
RTS w świecie Żołnierzy kosmosu? To musi się udać, prawda? Starship Troopers: Terran Command pokazuje, że nie do końca.
RTS w świecie Żołnierzy kosmosu? To musi się udać, prawda? Starship Troopers: Terran Command pokazuje, że nie do końca.
Starship Troopers: Terran Command to gra bazująca przynajmniej częściowo na kultowym filmie (są też elementy z książki), która za wszelką cenę chce się od niego odciąć. Niezrozumiała jest decyzja twórców, żeby stworzyć muzykę oryginalną, a nie wykorzystać to, co nadaje klimat i charakter pierwszej części filmowej serii. Nie jest to kwestia praw, ale świadomy wybór. Czyżby twórcy gry myśleli, że mogą być lepsi? Niestety, brakuje tu czegoś, co jest integralną częścią klimatu Żołnierzy kosmosu.
Szybko pojawiają się kolejne problemy Starship Troopers: Terran Command, bo poza kampanią nie ma żadnego dodatkowego trybu gry. Nie można sobie zbudować bazy i bronić jej przed robalami, trzeba podążać za scenariuszami twórców. O multiplayerze też możecie zapomnieć. To jest sztandarowy przykład marnowania potencjału.
Kampania niestety nie ratuje za bardzo obrazu, bo jest tak banalna (bez względu na poziom trudności), że aż niesmaczna. Po prostu krok po kroku wykonujemy polecenia. Nie stanowi to dla nas żadnego wyzwania. Dopiero pod koniec kampanii zaczyna się robić ciekawiej. Jednak i tak grę odbieram jako komicznie prostą i diabelnie nudną.
Rozgrywka przypomina trochę Iron Harvest – statkami wzywamy posiłki z orbity. Proste, ale niestety po raz kolejny marnujące potencjał, bo jednostek mamy bardzo mało. Świat Żołnierzy kosmosu z hordami robali zawsze miał skalę i rozmach, którego tej grze brakuje. Jest to zbyt kameralne i przez to też tracące na swojej wiarygodności. Tutaj powinniśmy mieć rzecz zbliżoną do hord zombie z They Are Billions, a nie kilkanaście robaczków. Plus za różnorodność jednostek, które inspirują się czymś więcej niż tylko filmem. Do tego tanie przerywniki w postaci satyrycznych wiadomości i informacji o sytuacji na wojnie jedynie pogłębiają obraz braku kreatywności.
Graficznie Terran Command jest przyjemne dla oka. Pod tym kątem jest to gra dopracowana w najmniejszym detalu, a robale wyglądają jak żywcem wyjęte z kinowego ekranu. Trudno na ten aspekt narzekać, bo widać mocne inspiracje filmem.
Starship Troopers: Terran Command to rozczarowanie. Gra się w to przyjemnie tylko przez jakiś czas, bo szybko robi się zwyczajnie nudno. Marnowanie potencjału marki, która zasługuje na więcej.
PLUSY:
- świat Żołnierzy kosmosu;
- grafika.
MINUSY:
- muzyka;
- poziom trudności;
- brak innych trybów gry;
- brak klimatu Żołnierzy kosmosu;
- banalność rozgrywki;
- liniowość kampanii;
- nuda.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat