Syn marnotrawny: sezon 2, odcinki 2-3 - recenzja
Nowe odcinki 2. sezonu serialu Syn marnotrawny przynoszą interesujące śledztwa, które prowadzi główny bohater. Oceniam.
Nowe odcinki 2. sezonu serialu Syn marnotrawny przynoszą interesujące śledztwa, które prowadzi główny bohater. Oceniam.
W Synu marnotrawnym Malcolm prowadzi sprawę śmierci pewnego księdza egzorcysty, który padł ofiarą rytualnego morderstwa. W toku sprawy wychodzi, że zbrodni mogła dokonać opętana osoba. Profilerowi z pomocą nieoczekiwanie przychodzi jeden z osadzonych z Martinem więźniów. Inne śledztwo bohatera dotyczy natomiast zabójstwa dyrektora prestiżowego liceum, do którego uczęszczał sam Malcolm. Podejrzani w tej sprawie stają się uczniowie, którzy podpadli kierującemu placówką. W tym czasie Martin planuje ucieczkę z zakładu.
Przyznaję po raz kolejny, że twórcom udało znaleźć się ciekawy pomysł na sprawy prowadzone przez głównego bohatera. Śledztwo związane ze śmiercią egzorcysty było bardzo dobrze kierowane pod kątem narracyjnym i tworzenia klimatu. Twórcy sprawnie wykroczyli poza sferę kryminału, aby pobawić się konwencją grozy. I przyznaję, że oglądało się to naprawdę dobrze. Udało się tutaj wykreować aurę mocno wchodzącą w przestrzeń horroru. Nie było w tym wypadku jakiegoś oryginalnego podejścia, wykorzystano popularne motywy z produkcji grozy. Jednak nie była to tania klisza, a raczej całkiem niezłe operowanie znaną konwencją opętania, wymieszane z thrillerem i czarnym humorem. To wszystko stworzyło nawet smaczny koktajl motywów.
Natomiast trochę wtórny był drugi pomysł ze zbrodnią w liceum. To, kim okazała się osoba odpowiedzialna za zabójstwo, nie było zaskakujące. Twórcy próbowali wodzić widza za nos, kierując podejrzenia w inną stronę, by za chwilę dać nam twist fabularny. Jednak nie był to zwrot akcji, który wprawiłby w osłupienie. Nie miało znaczenia, jakie zmyłki wprowadzali twórcy. Również motywacje, którymi kierowała się nasza winowajczyni, nie przekonywały mnie. Chęć ucieczki od ojca i wybranie się na studia nie sprawiają, że uwierzyłem w rozterki antagonistki. Jednak muszę przyznać, że twórcom udało się utrzymać w całej sprawie tę mroczna aurę wokół liceum i całej sprawy, za co plus.
Po raz kolejny dobrze prezentuje się główny bohater serialu. Tom Payne świetnie ogrywa emocjonalny bagaż swojej postaci. Bardzo dobrze ogląda się, jak popada w te swoje makabryczne, psychotyczne stany. I co najważniejsze wierzy się w jego rozterki. Dodatkowo (wraz z Michaelem Sheenem) cały czas sprawnie buduje toksyczną relację Malcolma i Martina. Sam Chirurg dostał interesujący nowy wątek. Kwestia potencjalnej ucieczki Martina może bowiem ustawić jego oś fabularną na bardzo ciekawym torze, z ogromnym potencjałem na pokazanie jego relacji ze światem zewnętrznym po wydostaniu się z zakładu. Zatem ta kwestia zapowiada się całkiem nieźle.
Syn marnotrawny w swoich nowych epizodach po raz kolejny udowadnia, że jest dobrym, a nawet bardzo dobrym proceduralem na serialowej mapie.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat