Ted Lasso - sezon 2, odcinek 6 - recenzja
Data premiery w Polsce: 26 listopada 2024Nowy odcinek Teda Lasso znowu wzbudzał sporo emocji. Tym razem były one bardziej związane z piłką nożną, ale twórcy nie zapominają, że nie jest ona w tej historii najważniejsza. Oceniam.
Nowy odcinek Teda Lasso znowu wzbudzał sporo emocji. Tym razem były one bardziej związane z piłką nożną, ale twórcy nie zapominają, że nie jest ona w tej historii najważniejsza. Oceniam.
Ted Lasso w najnowszym odcinku w końcu zapewnił widzom nieco piłkarskich emocji. Dzięki dołączeniu Roya do drużyny w roli trenera zespół zaczął wygrywać w lidze, a w ćwierćfinale Pucharu Anglii czekało na niego spotkanie z Tottenhamem. I to był odpowiedni moment, żeby skonfrontować Jamiego z Kentem. Dobrze pokazano przemianę napastnika, który prosił Roya o wskazówki. Nawet pozwolił mu z siebie zażartować na temat jego czułego punktu, jakim jest jego wygląd zewnętrzny. Rozwiązanie tego konfliktu okazało się mądre i satysfakcjonujące, jak na ten serial przystało. Roy obrażając Jamiego, jednocześnie go chwalił, że ta jego boiskowa zadziorność sprawiała, że się wyróżniał i był taki skuteczny. Wystarczyło, że użyje swojej buńczuczności w odpowiednim momencie.
Mecz Pucharu Anglii wyzwalał sportowe emocje, które też pobudzali wierni i śmieszni kibice z baru. Sygnał do Jamiego, żeby pokazał swój charakterek na boisku, był adekwatny do porady Roya. I oczywiście w tej sytuacji niezwykle zabawny ze względu na swoją wulgarność. Dobrze, że Ted Lasso jest skierowany do starszych widzów, co sprawia, że serial ma większe pole do popisu pod względem komediowym. Podczas meczu wykazał się również Nathan, który pod nieobecność Teda zastosował jedno z rozwiązań taktycznych, które przyniosło pożądany skutek w postaci gola. Szkoda, że już tego nie zobaczyliśmy. Wcześniejsza bramka Jamiego z rzutu wolnego była piękna. Należy też docenić dopracowane efekty specjalne użyte podczas spotkania.
Ted nie świętował razem z drużyną zwycięstwa nad Tottenhamem, ponieważ opuścił boisko ze względu na atak paniki. Twórcy powtórzyli schemat z pierwszego sezonu, gdy przyczyniły się do tego prywatne problemy i przypomnienie mu o rozwodzie z żoną. Na szczęście i tym razem ten napad lękowy budził niepokój o stan psychiczny głównego bohatera. Aż tak, że na drugi plan zeszło zwycięstwo AFC Richmond. To pokazuje, że piłka nożna nie jest najważniejsza w tej historii, lecz jej bohaterowie. Nawet powtórka tego motywu nie przeszkadza, ponieważ w tym wypadku temat nie zostanie zamieciony pod dywan, lecz będzie rozwijany. Ponadto pozwoli lepiej poznać Teda, który w końcu postanowił porozmawiać z Sharon, co będzie bardzo ciekawe. Warto też pochwalić Jasona Sudeikisa, który pokazał inną i mniej radosną twarz bohatera potrzebującego pomocy.
W epizodzie podjęto też temat uporczywego tkwienia w toksycznych związkach. Już w pierwszym sezonie mieliśmy przykład Rebecki, która rozwiodła się z mężem. Tym razem oglądaliśmy kilka innych przykładów, jak relacja Bearda i Jane. W końcu twórcy trochę naświetlili ten związek, który przewija się w tle serialu, ale nawet nie bawił. Żeby urozmaicić ten motyw wprowadzono do historii matkę Rebecki, w której rolę wcieliła się świetna Harriet Walter. Zapewniła nieco humoru, a do tego pozwoliła spojrzeć na kwestię nieudanych związków z jeszcze innej perspektywy. Próbował w tej sprawie interweniować Higgins, który jednak był powstrzymywany przez wszystkich, co przyniosło kilka niezłych żartów. Ostatecznie postacie nie rozstały się z partnerami, więc pewnie jeszcze powrócimy do tego tematu.
Ponadto wyjaśniło się, z kim Rebecca tak namiętnie pisze za pomocą aplikacji. To było niemałe zaskoczenie, że tą osobą okazał się Sam. Twórcy tylko podpuszczali widzów, że to mógł być Ted, dlatego ten twist fabularny się powiódł. Ciekawi, jak go rozwiążą, ponieważ ma on duży potencjał komediowy.
Cieszy, że w najnowszym odcinku Teda Lasso znalazło się trochę więcej miejsca w fabule na piłkę nożną, a jednocześnie twórcy nie stracili z oczu tego, co stanowi źródło największych emocji. Napięcie między Royem a Jamiem wciąż jest spore, ale nie na tyle, żeby sypały się iskry. Ważne, że między nimi wciąż panuje wrogość, ale jednocześnie też darzą się szacunkiem. Ten wątek wciąż może iść w wielu kierunkach, bo to tylko początek ich „współpracy”. Pod względem komediowym epizod trzymał dobry poziom, dzięki czemu dostarczył porządnej rozrywki. Oby tak dalej!
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1973, kończy 51 lat