The Walking Dead: Daryl Dixon - sezon 2, odcinek 2 - recenzja
Data premiery w Polsce: 6 października 2024W drugim epizodzie Carol kontynuuje swoją niebezpieczną, międzykontynentalną podróż w celu odszukania przyjaciela. Z kolei w wątku Daryla nie zabrakło akcji oraz zaskoczeń. Oceniam.
W drugim epizodzie Carol kontynuuje swoją niebezpieczną, międzykontynentalną podróż w celu odszukania przyjaciela. Z kolei w wątku Daryla nie zabrakło akcji oraz zaskoczeń. Oceniam.
W drugim odcinku The Walking Dead: Daryl Dixon dwie główne postacie serialu dostały po tyle samo czasu. Na razie są one od siebie odseparowane. Choć wątek Daryla znowu rozpoczął się dość niemrawo, to szybko przeszliśmy do bardziej dynamicznych wydarzeń, gdy on i jego przyjaciele zostali zaatakowani. Dostaliśmy kilka efektownych ujęć walczących bohaterów, co dostarczyło dreszczyku emocji. Wydawało się, że zajście zaplanował Losang, aby bez przeszkód przeprowadzić ceremonię z Laurentem. Zaskoczyło, że odpowiadała za to Jacinta. Do tego Emile okazał się zdrajcą, co można było przewidzieć, ponieważ od początku zachowywał się podejrzanie i wyglądał na zastraszonego. Wszystko wskazuje na to, że zginął z rąk Isabelle, choć nie pokazano tego na ekranie. W każdym razie twist nie szokował, ale sam przebieg akcji został dobrze poprowadzony.
Po powrocie grupy w okolice Gniazda doszło do romantycznej sceny z Darylem i Isabelle. Rzeczywiście nie było na co czekać, skoro sezon liczy sześć odcinków. A sprzyjały ku temu warunki: piękny zachód słońca i Mont Saint-Michel w tle oraz rozmowa o zmianie otoczenia i chęci podążania za Darylem. Pocałunek budzi mieszane uczucia, bo wydaje się zbyt spontaniczny i nieco wymuszony. Szczególnie że chwilę wcześniej Isabelle rzekomo zamordowała chłopaka swojej przyjaciółki, więc romans jest trochę nie na miejscu.
Jeśli chodzi o Laurenta, to chłopak jest świadomy swojej roli w Gnieździe i szanuje to, że wszyscy uważają go za wyjątkową osobę. Podkreślono też, że to wciąż tylko dzieciak, który chętnie gra z Darylem w baseball i widzi w nim kogoś na wzór ojca. Poza tym widać, że Gniazdo nie jest wcale takim miłym miejscem. To kult fanatyków, którzy chcą narazić życie Laurenta. Daryl, Isabelle i Fallou będą się starać nie dopuścić do ceremonii, co prawdopodobnie zapewni w kolejnym odcinku trochę emocji.
Z kolei Carol i Ash musieli wylądować na Grenladii, aby naprawić samolot. To międzylądowanie zapowiadano w poprzednim odcinku. Na lądzie nie tylko natknęli się na zombie, ale też na dwie kobiety, które mieszkały w stacji badawczej. Od początku budziły one podejrzenia, ponieważ zachowywały się zbyt przyjaźnie. Sceny z Carol trzymały w napięciu, gdy Hanna celowała w nią z kuszy. Natomiast Ash otrzymał specyficzną propozycję spłodzenia dzieci z Eun. Sytuacja trochę budziła grozę, ale szybko się rozwiązała w brutalny sposób. Ten wątek stanowił krótki wypełniacz w podróży do Francji. Był on konkretnie przedstawiony: nakreślił tragiczne relacje między kobietami i poznaliśmy kawałek kultury Inuitów. Najbardziej imponowały w nim przepiękne górzyste krajobrazy. Nawet jeśli miało to charakter fillera, to dla tych widoczków warto było zrobić niedługi przystanek.
Później bohaterowie wylądowali we Francji. Carol znalazła się w Paryżu, który prezentował się wspaniale jako postapokaliptyczne miasto. Efekty wizualne imponowały. Bohaterka znowu wykazała się sprytem, podążając za ciężarówką. Uwikłała się w propagandę Genet, która szuka wolontariuszy do eksperymentów. Motyw wyszukiwania ludzi za pomocą jedzenia był interesujący. Ponadto nowy sojusznik Carol o imieniu Remy wzbudził sympatię, podobnie jak wcześniej Ash. To będzie kolejny bohater, o którego życie będziemy drżeć.
W końcówce zobaczyliśmy, jak Genet torturowała Codrona, aby ten wyjawił miejsce przebywania Laurenta i Daryla. Zasugerowano nawet, że jest blisko odpowiedzi, pokazując kieszonkowy zegarek z wygrawerowanym wewnątrz Mont Saint-Michel. Intryguje, jak potoczy się los tej postaci oraz cały wątek związany z Genet, która jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.
Najnowszy odcinek The Walking Dead: Daryl Dixon był solidny. Wątek Carol był zajmujący, a Daryla pełen akcji. Znowu wrażenie robiła scenografia oraz opuszczone miejsca, gdzie kręcono serial. Jest to odświeżające dla tej produkcji. Czuć, że jesteśmy w innym kraju, ale jednocześnie jest to wciąż to samo uniwersum, gdzie zagrożenie stanowią zarówno zombie wyskakujące spod mchu, jak i ludzie, którzy potrafią wbić głównym bohaterom nóż w plecy. Nigdy nic nie wiadomo – i to jest fajne w tym serialu! Czekam na więcej.
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat