Dwudziesty pierwszy epizod skupia się znowu na wątku głównym, który został zasygnalizowany w połowie sezonu. Chodzi o Moriarty’ego, genialnego zbrodniarza, którzy trzyma w ryzach całą siatkę zawodowych morderców. Zaczyna się od niczym niewyróżniającego się morderstwa. Od początku widzimy, kim jest morderca, ale nie ma to większego znaczenia, gdyż szybko przekonujemy się, że jeden trup to mało.
Siłą odcinka jest przede wszystkim brak jakichkolwiek uproszczeń. Sherlock nareszcie zaczyna dedukować i nie pomagają mu w tym żadni londyńscy przyjaciele, którzy prowadzą go za rękę. Genialna jest scena, w której zrzuca klimatyzację z okna, żeby przekonać się, ile zajmie to czasu i jak dokonał tego morderca. Kolejną świetną sytuacją jest robienie zdjęć pod różnym kątem. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że bohater robi je, żeby uchwycić podejrzanego, a pomiędzy nim i celem znajduje się pędzący pociąg. Następnie wycina zdjęcia i skleja je w całość, żeby przyjrzeć się twarzy. Właśnie takiego Sherlocka nam było trzeba!
[image-browser playlist="591457" suggest=""]
©2013 CBS
Nie gorzej wypada Watson, która zaczyna doskonale rozumieć i uzupełniać się z Sherlockiem. Rozpoznaje, kiedy on kłamie, jednocześnie jest jego głosem rozsądku i na swój sposób dba o niego. Niestety w odcinku rzadko pojawiają się policjanci, ale nie oni są najważniejsi, bo kolejną ważną postacią jest Sebastian Moran. Vinnie Jones ma w sobie spore pokłady talentu komediowego, co udowodnił nie raz - i w tym serialu to widać. Potrafi być i zabawny, i przerażający. Ukazują to sceny, w których śpiewa piosenki kibiców Arsenalu, ogląda mecz, rozmawia z Holmesem, a jednocześnie pozostaje niebezpiecznym i bezwzględnym mordercą do wynajęcia.
Cały odcinek obfituje w sporo akcji nastawionej przede wszystkim na nieuchronne, czyli konfrontację pomiędzy Holmesem a jego nemezis w postaci Moriarty’ego. Patrząc, co potrafi, dostajemy zbrodniarza genialnego, który trzyma w zanadrzu niejednego asa. Ciekawy na końcu jest cliffhanger, sugerujący, że to spotkanie nastąpi już naprawdę niedługo. Miejmy nadzieję, że twórcy nie zrezygnują z wątku głównego, bo jest on niezwykle interesujący i wynosi serial na wyższy poziom.