WarioWare: Get It Together! – recenzja gry
Data premiery w Polsce: 10 września 2021WarioWare: Get It Together! powraca ze sprawdzoną formułą, którą odświeżono dzięki dodaniu kilkunastu grywalnych postaci. Niestety, rozwiązanie to ma zarówno mocne, jak i słabe strony.
WarioWare: Get It Together! powraca ze sprawdzoną formułą, którą odświeżono dzięki dodaniu kilkunastu grywalnych postaci. Niestety, rozwiązanie to ma zarówno mocne, jak i słabe strony.
WarioWare to zapoczątkowana w 2003 roku seria, która oferowała ciekawą formę zabawy. Zamiast jednej, większej produkcji mieliśmy tu zbiór tak zwanych mikrogierek, które da się ukończyć w zaledwie kilka sekund. Format ten przypadł do gustu graczom i był kontynuowany w kolejnych latach, twórcy zaś dbali o to, by przez cały czas był on świeży i grywalny. Wprowadzano między innymi nowe gry oraz sposoby sterowania.
WarioWare: Get It Together! nie jest wyjątkiem i również ma pewien „twist”. Tym razem przemycono tu cechy gier platformowych, oczywiście w odpowiedniej mikrowersji. Do dyspozycji graczy oddano kilkanaście postaci, z których każdą steruje się inaczej, w mniejszym lub większym stopniu. I tak dla przykładu Wario lata przy pomocy rakietowego plecaka i może wykonywać ataki, Ashley porusza się na miotle i rzuca magicznymi kulami, Young Cricket podskakuje, a 18-Volt przemieszcza się poprzez przyciąganie do zawieszonych w poziomach pierścieni. Wszystko to urozmaica zabawę i sprawia, że jest ona nieprzewidywalna, ale ma też drugą, dużo gorszą stronę.
Nie sposób bowiem nie dostrzec braku zbalansowania poszczególnych bohaterów. Rozgrywka częścią z nich jest po prostu dużo łatwiejsza do opanowania, a przez to też zwyczajnie przyjemniejsza, bo odpada frustracja związana z nie do końca przemyślanym sterowaniem. Szybko złapałem się na tym, że do przechodzenia kolejnych poziomów wybierałem mniej więcej ten sam zestaw postaci, z których korzystało mi się najwygodniej.
Sama "fabularna" kampania jest naprawdę króciutka, bo jej ukończenie zajmie nawet tym mniej wprawnym graczom około 2 godzin. Czas ten spędza się natomiast wyjątkowo przyjemnie, bo mikrogierki nie tylko na każdym kroku zaskakują, ale też podzielone są na kilka kategorii tematycznych. Raz trafiamy do królestwa zwierząt, a innym razem zmagamy się z wyzwaniami "technologicznymi". Moim faworytem jest jednak poziom inspirowany innymi grami Nintendo, gdzie znajdziemy zarówno wycinki rodem z klasycznego Mario, jak i nawiązania do Fire Emblem: Three Houses czy serii Splatoon.
Na szczęście na samej kampanii zabawa się nie kończy i deweloperzy przygotowali znacznie więcej atrakcji, choć te przypadną do gustu przede wszystkim miłośnikom wieloosobowej kooperacji, obejmującej nieco więcej niż tylko rozgrywanie mikrogierek. W ramach tak zwanego Variety Pack znajdziemy kilka "większych" gier, w tym m.in. odbijanie piłki, prościutką siatkówkę, a nawet coś, co przypomina nieco Super Smash Bros. i inne, podobne bijatyki. Da się przy tym wszystkim miło spędzić czas w kilka osób i może być to ciekawą alternatywą dla klasycznych produkcji imprezowych. Zabrakło natomiast klasycznej, sieciowej rywalizacji. Zamiast tego twórcy oddali w ręce graczy rankingi online, dzięki którym możemy walczyć z innymi graczami o uzyskanie jak najlepszych wyników w konkretnym tygodniu. Listę atrakcji domyka personalizacja bohaterów, bo możemy modyfikować ich wygląd, kolory czy kostiumy.
WarioWare: Get It Together! nie odbiega od poprzednich części pod względem oprawy wizualnej i stawia na tę samą, sprawdzoną estetykę. Grafika jest więc prosta, ale jednocześnie przejrzysta, miła dla oka i bardzo kolorowa. Dużym atutem jest też wspomniane już zróżnicowanie. Poszczególne mikrogierki wykonane są w różnym stylu: raz jest to względny realizm, kiedy indziej widzimy coś ręcznie rysowanego lub nawiązującego do klasycznych produkcji Nintendo. Rozczarowuje natomiast fakt, że nie pokuszono się tu o skorzystanie z możliwości Switcha i wykorzystujemy wyłącznie klasyczne przyciski. Zapomnijcie o ekranie dotykowym czy sterowaniu ruchowym, choć rozumiem, że miało to na celu dostosowanie rozgrywki do każdej formy zabawy: zarówno mobilnej, jak i na ekranie telewizora.
Spędziłem kilka miłych godzin przy Get it Together! i nie wykluczam, że jeszcze kilka razy do gry wrócę, gdy najdzie mnie ochota na szybkie, szalone partyjki lub podczas odwiedzin znajomych. Jednocześnie czuć w tym sporo niewykorzystanego potencjału. Mogło wyjść z tego coś więcej niż jedynie przyjemny średniak.
Plusy:
+ miła dla oka, choć prosta oprawa;
+ bardzo zróżnicowane mikrogierki;
+ całkiem sporo zawartości.
Minusy:
- kiepsko zbalansowani bohaterowie;
- brak klasycznego multiplayera online;
- nie wykorzystuje pełni możliwości Switcha.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat