Young Rock - sezon 1, odcinek 1 - recenzja
Young Rock jest serialem opowiadającym o młodości Dwayne'a Johnsona, popularnego wrestlera i aktora. Czy pierwszy odcinek produkcji z jego udziałem zachęca nas do poznania jego historii w takiej formie?
Young Rock jest serialem opowiadającym o młodości Dwayne'a Johnsona, popularnego wrestlera i aktora. Czy pierwszy odcinek produkcji z jego udziałem zachęca nas do poznania jego historii w takiej formie?
Młody The Rock w pierwszych minutach zabiera nas do roku 2032. Niespodziewanie na ekranie pojawia się Randall Park, który przypomniał się widzom za sprawą serialu WandaVision. Być może udział w tej produkcji ożywił jego karierę, ponieważ właśnie w zaprezentowanej przyszłości ma okazję przeprowadzić wywiad z kandydatem na prezydenta Stanów Zjednoczonych, Dwayne'em Johnsonem. Popularny The Rock zasiada więc na fotelu i przemawia do swoich wyborców, dając im okazję do lepszego poznania jego przeszłości. To działa oczywiście na gruncie fikcji, ale też ma swój metafizyczny wymiar, bowiem opowieść aktor kieruje przede wszystkim do nas, tych żyjących w 2021 roku.
Będzie więc po drodze kilka smaczków związanych z wizją przyszłości i być może ucieszy Was fakt, że Johnson wystąpi ostatecznie w Jumanji 5. Tak obrana formuła pozwala Johnsonowi stać się kimś więcej niż tylko narratorem swojej opowieści, co będzie też ciekawsze dla widzów. Trudno nazwać to fikcyjną futurospekcją, ale na szczęście momenty z przyszłości nie zajmują tak wiele czasu. Najważniejsze będą młodzieńcze lata wrestlera. W pierwszym odcinku poznajemy wszystkich młodocianych odtwórców roli The Rocka z trzech różnych okresów: Adrian Groulx wcielił się w rolę dziesięciolatka, który dorasta ze swoją rodziną na Hawajach, Bradley Constant zagrał nastolatka, a Uli Latukefu sportretował dwudziestolatka chodzącego na Uniwersytet w Miami.
Dwayne Johnson jest bardzo lubianym aktorem, więc wiadomość o powstaniu serialu opowiadającego o jego latach młodości przyjęta została bardzo ciepło przez fanów. Johnson był wrestlerem, ale obecnie jest przedstawicielem kina widowiskowego, zatem także kasowego, gromadzącego na salach dużą liczbę widzów. W serii komediowej od NBC dostał szansę pokazania, jak od małego chłopaka stał się wrestlerem i hollywoodzką gwiazdą. Tym bardziej, że Young Rock nie jest towarem ekskluzywnym, zarezerwowanym wyłącznie dla zagorzałych fanów aktora. Johnson i jego rodzina są na tyle barwnymi postaciami, że nie ma problemu z dobrą zabawą przy serialu, nawet jeśli nie jest się zaznajomionym z twórczością The Rocka.
Intrygujące i barwne jest też otoczenie młodego Johnsona. Pojawia się nie tylko jego ojciec, słynny przed laty wrestler, ale także inni przedstawiciele zapaśniczej śmietanki. Historia w pierwszym odcinku, która osadzona jest na Hawajach w 1982 roku, zdecydowanie ma wymiar lokalny i dzięki temu dłużej możemy pobyć z postaciami w jednym pomieszczeniu. Wyraziste osobowości błyszczą i nawet jeśli nie zawsze humor dostarcza odpowiednio zabawnych gagów, to charyzma aktorów potrafi to zrekompensować. To tyczy się także kolejnych linii czasowych, bo nawet jeśli błyszczą młodociane wersje The Rocka, to jednak daje się też sporo miejsca i przestrzeni postaciom z drugiego planu.
Pilot pokazuje nam serial łagodny, ciepły i z humorem. Na razie nie ma wielu wzniosłych i dramatycznych momentów, choć niewykluczone, że też w jakiejś formie zostaną one później zaserwowane. Istotny jest na pewno jeden z wątków poruszonych w kontekście 15-letniego Johnsona. Widzimy jego niechlubne czyny, chłopaka chcącego zaimponować dziewczynom, który dopuszcza się kradzieży drogich ubrań. Brakuje tutaj rozwinięcia i szerszego komentarza wykraczającego poza "nie jestem z tego dumny". Tutaj więc możemy płynnie przejść do głównego problemu odcinka, którym jest narracja i sposób pokazania trzech odtwórców roli The Rocka. Twórcy nie dali szansy na wybrzmienie żadnej z historii. Kiedy jeden wątek z przeszłości staje się naprawdę ciekawy, zaraz go urywamy i przechodzimy do przyszłych lat. To dynamizuje historie i sprawia, że od razu zaznajomieni jesteśmy z tymi wcieleniami, ale może lepiej zadziałałoby to w dłuższym metrażu?
Po pierwszym odcinku trudno ocenić, w jaką stronę pójdzie serial i czy narracja zostanie zachowana. Oby to było zarezerwowane tylko dla pierwszego odcinka, bo szkoda jest urywać interesujące momenty na rzecz opowiedzenia historii dziejącej się wiele lat później. Na szczęście nie jest to aż tak inwazyjne i wokół tego zbudowano zabawny i przyjemny sitcom z niezwykłą rodziną w tle. Wartością dodatnią są informacje o przeszłości popularnego aktora.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat