Zew nocnego ptaka - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 16 lutego 2022Robert McCammon wyraźnie został stworzony do pisania historii długich, a nawet epickich. W Zewie nocnego ptaka zręcznie przeplata kilka gatunków. To powieść obyczajowo-historyczna z elementami kryminału i grozy.
Robert McCammon wyraźnie został stworzony do pisania historii długich, a nawet epickich. W Zewie nocnego ptaka zręcznie przeplata kilka gatunków. To powieść obyczajowo-historyczna z elementami kryminału i grozy.
Robert McCammon zaczynał od horrorów (np. wampiryczne Pragnienie), lecz dopiero późniejsze powieści (czyli Łabędzi śpiew – postapokaliptyczna opowieść o Stanach Zjednoczonych zniszczonych wojną nuklearną, Magiczne lata – fascynujący portret lat 60. z pewną dozą niesamowitości w tle) pokazały skalę jego możliwości pisarskich. I chociaż pod koniec lat 90. McCammon zaprzestał publikowania, z początkiem XXI wieku powrócił z pierwszą częścią przygód Matthew Corbetta Zew nocnego ptaka.
Mamy rok 1699. Rzecz dzieje się w purytańskiej kolonii brytyjskiej w Południowej Karolinie. Otoczone lasami - a co gorsza, rozległymi mokradłami i teoretycznie wrogimi plemionami Indian - malutkie miasteczko Fount Royal, które powołał do życia szacowny burmistrz Robert Bidwell, zmaga się także z nieszczęściami innej natury. Oto okropną śmiercią ginie miejscowy pastor, a po nim nieszczęsny Daniel Howarth, plony marnieją, osadnicy chorują, budynki płoną i od wielu dni pada deszcz. Wygląda to na klątwę czarownicy – w końcu stosy Salem płonęły niedaleko, a podejrzenie o czary pada na młodą wdowę po Danielu Howarcie, Rachel, wyróżniają się zbyt południową urodą i hardością ducha. Co ciekawe, w jej domu zostają znalezione dziwne słomiane lalki, a mała dziewczynka (i nie tylko ona) zeznaje, że widziała, jak Rachel obcowała z Diabłem. Szczęście w nieszczęściu, że jej nie torturują. Zamykają ją za to w celi i wzywają na pomoc sędziego Isaaca Woodwarda wraz z jego sekretarzem, Matthew Corbettem. Młodziutki sekretarz nie wierzy w winę czarownicy, ale i tak czekałaby ją śmierć na stosie, gdyby nie…
Corbett prowadzi własne śledztwo i stara się dociec prawdy. Spotyka się z barwnymi postaciami, których stworzenia nie powstydziłby się Charles Dickens. Skrywane tajemnice powoli wychodzą na światło dziennie. Okazuje się, że i dobrzy ludzie czasem błądzą i uparcie trwają przy swoich niekoniecznie sprawiedliwych osądach, a źli stają się jeszcze gorsi. Śledztwu towarzyszy nie tylko skomplikowany węzeł relacji międzyludzkich i sprzeczności człowieczej natury, ale również aura tajemniczości i grozy czającej się w lasach otaczających osadę. Intryga kryminalna również nie pozostaje bez znaczenia. W ten sposób Zew nocnego ptaka staje się miszmaszem gatunkowym, wyśmienicie wymieszanym, poprowadzonym i napisanym. Jeśli ktoś tęskni za powieścią epicką, niespieszną, ale też niedłużącą się (mimo imponującej objętości), z ciekawymi zwrotami akcji i wybornie (zdawałoby się po Dickensowsku) napisanymi postaciami, powinien sięgnąć po książkę McCammona, a z pewnością się nie zawiedzie.
Ponadto wyrazy uznania należą się wydawnictwu Vesper. Książka w świetniej oprawie graficznej i edytorskiej przypomina pozycje z serii Klasyka Grozy i Klasyczne Powieści Dziecięce. Ma twardą oprawę, a na stronach możemy podziwiać czarno-białe ilustracje Macieja Kamudy.
Poznaj recenzenta
Monika KubiakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat