Marvel/O Vicio
W ostatnich dniach ukazały się dwie ważne rozmowy, które rzucają nieco więcej światła na Avengers: Doomsday. Chodzi tu o wywiady z Simu Liu i Tenochem Huertą, którzy w MCU grają role Shang-Chi i Namora. Pierwszy z nich w serii pytań i odpowiedzi na Tik Toku przyznał, że praca nad przyszłorocznym filmem Marvela była dla niego ekscytująca - później nie mógł się nachwalić dwóch legend, z którymi przyszło mu spotkać się na planie:
Nie mogłem odbyć bardziej niesamowitej rozmowy przez telefon. Przeżyłem coś w rodzaju wielu fal ekscytacji. Myślę, że najpierw chodziło o sam telefon, a później o informację, kto jeszcze zagra w filmie - niektórych miałem już przyjemność poznać, a innych jeszcze nie. Ale każdy z nich… To po prostu ikony, legendy. Myślę, że to już jest publiczna informacja, ale na przykład sir Ian McKellen, sir Patrick Stewart - ludzie, których oglądałem jako dziecko i których podziwiałem. A potem może... Może! Może miałem okazję zagrać z nimi jakieś sceny.
Dopytywany o to, czy w Avengers: Doomsday zobaczymy wspólne sekwencje Shang-Chi i X-Menów, Liu odpowiedział z uśmiechem:
To mogło, ale nie musiało być jeszcze lepsze - coś, co może bym powiedział, gdybym był w tym filmie.
Huerta o "naprawdę przystojnym" Robercie Downeyu Jr.
Jeszcze mocniej na polu komplementów w miniony weekend radziłsobie Huerta, który wydaje się zachwycony Robertem Downeyem Jr.:
Człowieku, on jest naprawdę przystojny. Wygląda też bardzo młodo. Nie występowałem nawet w tej scenie. Przyszedłem zobaczyć się z reżyserami, chciałem porozmawiać z nimi o kilku kwestiach i spotkać się twarzą w twarz. Kiedy tam byłem, on podszedł, żeby zerknąć na kamerę, a ja powiedziałem: „Nie wierzę!”. A później chyba: "Stary, muszę wracać do hotelu, bo zostawiłem tam nakolanniki!".
Marvel i aktorzy za dobrzy do swojej roli. MCU czasami marnowało ich potencjał
Film Avengers: Doomsday zadebiutuje w kinach 18 grudnia przyszłego roku.
Źródło:
Tik Tok/El Capi Perez