Filmiłości: przeczytaj fragment książki w dniu premiery
Filmiłości Jacka Melchiora to historia czterech pokoleń kobiet z wielką historią kina w tle. Dzisiaj premiera książki - z tej okazji mamy dla was fragment powieści.
Filmiłości Jacka Melchiora to historia czterech pokoleń kobiet z wielką historią kina w tle. Dzisiaj premiera książki - z tej okazji mamy dla was fragment powieści.
Nakładem wydawnictwa Szelest ukazała się dzisiaj nowa powieść Jacka Melchiora. Jest to rozciągnięta na cztery pokolenia historia mocno nawiązująca do filmowych klasyków, a jednocześnie starająca się odpowiedzieć na pytania takie jak: A co, jeśli jesteśmy tym, co obejrzeliśmy? Jeśli składamy się z kawałków żywcem wyciętych z taśmy filmowej?
Bohaterkami Filmiłości są cztery kobiety należące do różnych pokoleń i zafascynowane odmiennymi filmami:
Świat wychowanej przed wojną Marii to nie tylko Dwie Joasie i ruchome obrazki braci Lumière, to także Błękitny anioł z „lubieżnicą” Marleną, mroczna twarz Borisa Karloffa i znachor Junosza-Stępowski.
Świat jej córki, Adeli, to Teresa Szmigielówna i Lucyna Winnicka, a także filmowe historie o kołchoźnikach i stachanowcach oraz dramaty robotniczo-chłopskie, wprost stworzone jako tło do idealnej randki!
Wnuczka Marii, Róża, wychowana na fotosach z tygodnika Ekran i zakochana w Jeziorze osobliwości, na randki chadzała na zgoła inne filmy: trzęsła się na Trzęsieniu ziemi i płonęła wraz z Płonącym wieżowcem.
Jej córka, Wanda, miała być słynną aktorką, Łondą Flałer… Kolejną wielką Vivien Leigh! Zamiast na ekrany, trafia jednak do tajemniczej Magiaakademii, gdzie panuje Cinema Paradiso, a La Stradę znają wszyscy, nie mówiąc już o Satyriconie Felliniego…
O autorze
Jacek Melchior to teatrolog z wykształcenia, ale z serca entuzjasta kina, czemu wreszcie dał wyraz w swej siódmej powieści. Urodzony w Gdańsku, pierwsze filmowe przygody przeżywał w tamtejszym kinie Leningrad, choć nie aż tak dawno jak jedna z bohaterek tej książki. Autor m.in.: Kochanak, Regina zamyka drzwi i Dojrzałą poznam. Pisał kiedyś do gazet, ale woli pamiętać swoje audycje radiowe z muzyką klasyczną i ukochanym jazzem.
W dniu premiery wydawnictwo Szelest udostępniło fragment Filmiłości Jacka Melchiora. Miłej lektury!
Filmiłości - fragment książki
Oscar Party to nie żarty!
Lutowy wieczór, a raczej noc 2015 roku, gdy Ida dostała Oscara, zapamiętam na zawsze nie tylko z tego powodu. Naprawdę była to noc cudów. Odbywała się w eleganckim salonie rodziców mojej asystentki Olgi, na willowym Żoliborzu, nieopodal magicznej chatki Krystyny Sienkiewicz. Tym razem tam dorwałyśmy z łapanki Canal+, jako jedyny transmitujący od lat bezpośrednio z Hollywood całą ceremonię, a ponieważ rodzice Olgi wyjechali na narty w Alpy, zaprosiła!
W związku z nominacją Idy przygotowałyśmy szampana i kawior. Doskonale brzmi, prawda? Cóż, telewizor był najnowszej generacji, a żyrandole kryształowe, tartinki jednak z pastą kawiorową, dziewięć pięćdziesiąt za tubkę, i szampan rosyjski, nie francuski. Gdzie nam do Balu Gubernatora, na który przybędzie okrągły tysiąc Pięknych, Bogatych, Nominowanych i Nagrodzonych, by pochłonąć siedem i pół tysiąca krewetek, tysiąc trzysta ostryg, sześćset homarów z Maine i pięć kilogramów najprawdziwszego kawioru.
Z balem połączył nas jeszcze wymóg stroju galowego – a co mamy sobie żałować – choć kolii po Liz Taylor nie wymagałyśmy, smokingów zresztą też nie. Panów miało być ledwie dwóch: Adam, chłopak Olgi, i mój syn, ale zrobiło się trzech, bo Marlonek przyszedł z niejakim Cezarym, którego pierwszy raz zobaczyłam na oczy.
A potem nagle pięciu!
W telewizorze już odbywał się prolog pod tytułem „Idziemy przez czerwony dywan”. Właśnie szła Jennifer Aniston w krwistoczerwonej sukni w kliny i całe szczęście, że w krwistoczerwonej, bo dwa tony ciemniej wyglądałaby, jakby sama zawinęła się w ten dywan, gdy w drzwiach stanęła…
No nie, tego jeszcze nie grali!
W drzwiach stanęła Kingkonżyca. Nie dość, że spóźniona i uśmiechnięta od ucha do ucha, to jeszcze prowadzona przez dwóch eleganckich facetów!
Nie wiem, kto w tym czasie szedł po dywanie, ale nawet gdyby szła po nim sama zmartwychwstała Vivien Leigh pod ramię z naszym Karolakiem i gdyby oboje promenowali tak zupełnie nadzy, nie byłabym bardziej zdumiona niż widokiem mojej wielkiej przyjaciółki z dwoma przystojniakami. Przecież ona podobno nie zna nawet żadnego brzydala!
Kim byli? Ten z lewej: dżinsy, biała koszula, szpak na głowie, wyglądał mi na biznesmena. Może to facet, z którym Kingkonżyca chandryczyła się mailowo o sponsoring wystawy na stulecie kinowych kobiet fatalnych?
– No co, nie poznajesz? – rzucił się na mnie, całując gdzie popadnie.
A kiedy wreszcie mnie puścił i mogłam mu spojrzeć w oczy, skamieniałam, choć te wielkie migdałowe oczyska widziałam tylko raz, przed dwudziestu laty, gdy zdjął swe denka od butelek, by pocałować mnie po odprowadzeniu do domu z Magiakademii.
Źródło: Szelest
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat