Star Wars: The Force Awakens wyreżyserowane przez J.J. Abrams i Star Wars: The Last Jedi zrealizowany przez Rian Johnson zdecydowanie się różnią. O ile w tej pierwszej produkcji widać jeszcze trochę zachowawcze podejście w prowadzeniu historii, tak w przypadku kolejnej części, Rian Johnson miał ogromną swobodę w tym elemencie. I to w uznaniu fanów jest przyczyną gorszych ocen wśród widzów i krytyków. Z pewnością obaj twórcy mają wysokie umiejętności i charakterystyczne dla siebie style pracy. O współpracy z Johnsonem i J.J. Abramsem wypowiedział się Chris Corbould, specjalista od efektów specjalnych, który pracował przy obu filmach.
Zarówno J.J. Abrams, jak i Rian mają swój własny styl. J.J. jest żywiołowym facetem - milion myśli na godzinę. W każdej minucie dnia do jego głowy napływają zupełnie nowe pomysły. Spontaniczność to nieodłączny element pracy z tym reżyserem, co myślę znalazło swoje odzwierciedlenie w Przebudzeniu Mocy. Rian jest zupełnie innym typem człowieka, jest bardzo cichym i miłym gościem. Jest skrupulatny, napisał scenariusz, a potem go wyreżyserował - to dość rzadkie w dzisiejszych czasach. Są to bardzo różne style i myślę, że odzwierciedlają się w tych filmach, oba też są świetne do współpracy - zdumiewające czasy.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie spadła na Riana Johnsona krytyka ze strony fanów, który w ich ocenie nie sprostał zadaniu i wprowadził sporo zamieszania do nowej trylogii Gwiezdnych wojen. Zwracała na to w jednym z wywiadów aktorka wcielające się w Rey, Daisy Ridley, która przyznała, że Rian Johnson zignorował pomysły J.J. Abramsa na prowadzenie poszczególnych wątków. Epizod IX zadebiutuje w kinach w 2019 roku. Za jego kamerą stanie J.J. Abrams.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj