Od kliku tygodni trwa dyskusja na temat nowej opłaty abonamentowej za telewizję i radio, teraz głos zabrała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która proponuje wprowadzenie obowiązkowej opłaty w wysokości 6,33 zł miesięcznie. Pieniądze musiałby płacić każdy obywatel, a także firmy i przedsiębiorcy. Takie rozwiązanie zapewni przychód rzędu 2,7 mld rocznie.

Wysokość takiej opłaty audiowizualnej została przez naszych ekspertów wstępnie oszacowana na kwotę 6,33 zł miesięcznie - brzmi oświadczenie KRRiT

Co ciekawe, każdy nowy pomysł na opłatę abonamentową wiąże się z pomniejszeniem jej wielkości. Było już wiele pomysłów na wprowadzenie opłaty, KRRiT uważa, że każdy powinien płacić 80 zł rocznie i powinna być doliczona do PIT. Na chwilę obecną płacimy 22,70 zł miesięcznie, czyli 272 zł rocznie. Krajowa Rada poprosiła Ministerstwo Finansów o listę osób prowadzących własną działalność gospodarczą, ponieważ oni również będą zmuszenie od płacenia.

Jest jednak cięgle sporo niewiadomych m.in. jak rozliczać będą się małżeństwa, co z osobami bez dochodu, czy co z przedsiębiorcami nie mającym żadnych styczności z mediami. KRRiT pozostawia ten problem ustawodawcom.

Dodatkowo były prezes TVP Janusz Daszczyński odniósł się do zarzutów stawianych przez Jacka Kurskiego, który oskarża byłe szefostwo o zostawienie TVP w tragicznym stanie, co doprowadzi do jej ruiny.

Prezes uprawia goebbelsowską propagandę. Jestem już zmęczony tymi atakami Jacka Kurskiego. Są zupełnie bezpodstawne. Kiedy odchodziłem, na koniec 2015 roku zostawiłem w kasie 77 milionów żywej gotówki. Z tego, co wiem, już w styczniu kwota ta wzrosła do ponad 110 mln zł. Dopiero potem Jacek Kurski zaczął tak gospodarować, że kasa opustoszała. Zaś 36,6 mln zł straty na koniec 2015 roku, o których także mówił publicznie Jacek Kurski, to sztuczna pozycja księgowa - podsumowała Daszczyński.