

W filmie Mad Max: Na drodze gniewu prześladowany przez demony przeszłości Max uważa, że najlepszym sposobem na przeżycie jest samotna wędrówka po świecie. Zostaje jednak wciągnięty do grupy uciekinierów przemierzających tereny spustoszone przez wojnę nuklearną w pojeździe zwanym War Rig, prowadzonym przez niejaką Furiosę. Uciekają z Cytadeli sterroryzowanej przez Immortana Joego, któremu odebrano coś wyjątkowego. Rozwścieczony watażka zwołuje wszystkie swoje bandy i wytrwale ściga buntowników, podczas gdy na drogach toczy się wysokooktanowa wojna.
Od premiery filmu (który odniósł olbrzymi sukces, zyskał rzeszę fanów i został nagrodzony sześcioma Oscarami) minęło pięć lat. Wiemy, że w planach reżysera George'a Millera był prequel skupiający się na wspomnianej Furiosie, wojowniczce, w którą wcieliła się Charlize Theron. Tym razem jednak, w jednym z ostatnich wywiadów, reżyser został zapytany o to, co stało się z postacią po wydarzeniach z filmu, czyli po uwolnieniu mieszkańców Cytadeli spod rządów Immortana Joego.
Miller uważa jednak, że ta ścieżka jest mało prawdopodobna i odwołał się do teoretyka, mitoznawcy, religioznawcy i pisarza, Josepha Campbella, aby wyjaśnić, dlaczego bardziej prawdopodobne jest, że Furiosa zostanie tyranką.
Mimo to Miller przyznaje, że jest nieco rozdarty między tymi scenariuszami i być może ostatecznie Furiosa nie poszłaby tą drogą.
Źródło: The Hollywood Reporter

