Do tej pory ogłoszono kilka podstawowych informacji. Arnold Schwarzenegger i Linda Hamilton wrócą do ról T-800 oraz Sary Connor. Do tego potwierdzono, że będzie to bezpośrednia kontynuacja filmu Terminator 2: Judgment Day, która zlekceważy istnienie pozostały sequeli. Potwierdzono także, że za kamerą stanie Tim Miller (Deadpool).

Teraz James Cameron rozwija kwestię stworzenia historii bez respektowania tego, co pokazano w kolejnych filmach:

- To kontynuacja historii z Terminatora 1 i Terminatora 2. Udajemy, że pozostałe filmy były złym snem lub alternatywną linią czasu, co w naszym multi-wersum jest możliwe. Ku mojemu zaskoczeniu pomysł wyszedł ze strony Tima, ponieważ moje podejście było bardzo bezpośrednie w kwestii tego, w jakim kierunku musimy to rozwinąć. Nalegałem jedynie na to, by jakoś dokonać przebudowy i nowego otwarcia serii dla XXI wieku - mówi Cameron.

Cameron wyjaśnia, że Terminator 6 będzie oparty na przekazaniu pałeczki nowemu pokoleniu. Obecnie szukają 18-letniej aktorki do roli, która będzie w samym centrum historii nowych części serii. Wokół niej pojawią się inne nowe postacie oraz, jak Cameron dokładnie mówi, będą też bohaterowie z przyszłości. Arnold Schwarzenegger i Linda Hamilton mają być znajomym punktem zaczepienia. To oni w pewnym momencie mają przekazać pałeczkę swoim następcom. Zapowiada też, że będą się bawić koncepcją czasu w intrygujący sposób.

Zapowiadają także świeże podejście do koncepcji starzenia się terminatora. Tak jak w Terminator Genisys ogólnym wyjaśnieniem wyglądu Arnolda Schwarzeneggera ma być starzejąca się tkanka. Wyjaśnia jednak, że to tylko czubek góry lodowej. Te maszyny ewoluują, uczą się, więc T-800 będzie zupełnie kimś innym jako stary terminator. Zdradza także, że jego wnętrze też się starzeje. Innymi słowy nie tylko dojrzewa i ewoluuje jako istota myśląca, ale też może się zacząć psuć. Twierdzi, że chcą bardzo mocno wykorzystać wiek aktora przy tworzeniu jego postaci w nowym filmie.

Premiera 26 lipca 2019 roku.