Siedem czarnych mieczy: przeczytaj fragment powieści fantasy
Na początku września ukaże się powieść Siedem czarnych mieczy Sama Sykesa. Przeczytajcie pierwszy rozdział tej opowieści fantasy.
Na początku września ukaże się powieść Siedem czarnych mieczy Sama Sykesa. Przeczytajcie pierwszy rozdział tej opowieści fantasy.
– Co to, kurwa, jest? – zapytała.
Tretta zmarszczyła brwi.
– Woda. A co miałoby być?
– Myślałam o ginie czy czymś takim – odparła tamta.
– Chciałaś wody.
– Chciałam się napić – odpaliła kobieta. – Przy całym tym zamieszaniu, które robisz w związku ze sposobem zabicia mnie, pomyślałam, że przynajmniej odeślesz mnie z czymś przyzwoitym. Nie mam prawa do ostatniego życzenia?
Twarz Tretty wykrzywił grymas oburzenia.
– Nie.
Kobieta zrobiła kwaśną minę.
– Miałabym je w Cathamie.
– Nie jesteś w Cathamie – warknęła Tretta. – Nie znajdujesz się blisko Cesarstwa, a jedyne cesarskie szumowiny w promieniu tysiąca kilometrów leżą pogrzebane w grobach obok tego, w którym zamierzam pochować ciebie.
– Taa, dość jasno to wyłożyłaś – mruknęła kobieta, wykonując nonszalancki gest. – Zbrodnie przeciwko Rewolucji i takie tam. Nie, żebym kiedykolwiek miała cię nazwać kłamczynią, madame, ale czy jesteś pewna, że schwytałaś właściwą dziewczynę? W Bliźnie jest mnóstwo szumowin, które musiały obrazić cię bardziej niż ja.
– Jestem pewna. – Tretta podniosła papiery i przerzuciła je do początku. – Więzień numer piętnaściepiętnaściepięć alias… – Spiorunowała kobietę wzrokiem ponad krawędzią dokumentu… – Sal Kakofonia.
Wargi Sal wygiął krzywy uśmieszek. Skłoniła się tak elegancko, jak się dało, siedząc w kajdanach na krześle.
– Madame.
– Prawdziwa tożsamość: nieznana, miejsce urodzenia: nieznane, rodzinne miasto: nieznane – ciągnęła Tretta, czytając z kartki – Deklarowana profesja: łowca nagród.
– Wolę „łowca głów”. Brzmi bardziej dramatycznie.
– Skazana – ostatnio – za morderstwa w dwunastu okręgach miejskich, podpalenia w trzech baronostwach, bezprawne posiadanie reliktów Rewolucji, herezję przeciwko Niebiosom, drobne kradzieże…
– W tej kradzieży nie było nic drobnego. – Sal wyciągnęła ręce. – Proszę mi pokazać ten dokument.
– …bluźnierstwo, nielegalne użycie magii, porwanie, wymuszenie i tak dalej, i tak dalej. – Tretta trzasnęła papierami o blat stołu. – Krótko mówiąc, wszystko to, czego bym się spodziewała po pospolitej Włóczędze. I jak w wypadku pospolitej Włóczęgi, spodziewam się, że ani jedna cholerna dusza w Bliźnie nie uroni choćby jednej łzy z powodu tego, co wpakuje cię do grobu. Jednak tym, co cię wyróżnia, jest szansa, jaką otrzymujesz, żeby przed śmiercią zrobić coś w przybliżeniu choćby dobrego, a to o niebo więcej od tego, co otrzymują inni łajdacy, zanim ptaki do czysta obiorą ich kości. – Zacisnęła szczęki, następne słowa wycedziła. – Jeśli zatem z twoim nazwiskiem, bez względu na to jak fałszywym, związana jest najmniejsza choć przyzwoitość, powiesz mi, co się stało. W Stark’s Mutter, w Lowstaff i z moim żołnierzem, Cavrikiem Dumnym.
Patrząc na Trettę lodowatym wzrokiem, Sal zacisnęła wargi. Zesztywniała na krześle, a Tretta przybrała jej pozę. Przez chwilę mierzyły się wzrokiem, jakby każda z nich się spodziewała, że druga wyciągnie miecz i zacznie nim wywijać.
Faktycznie Tretta niemal to zrobiła, kiedy Sal w końcu przerwała milczenie.
– Widziałaś wielu martwych Włóczęgów, madame? – zapytała cicho.
– Wielu – odparła zwięźle Tretta. – Kiedy umierali, co mówili? Tretta zmrużyła oczy.
– Głównie klęli. Przeklinali Cesarstwo, któremu służyli. Pecha, który ich do mnie sprowadził, mnie za odsyłanie ich do piekła, które ich wypluło.
– Sądzę, że nikt nie wie, jakie będą jego ostatnie słowa. – Sal przesunęła palcem po bliźnie nad okiem, spojrzenie skupiła teraz na jakimś odległym punkcie poza ścianami celi. – Wiem jednak, że moje nie będą przekleństwami. – Mlasnęła językiem. – Powiem, co chcesz wiedzieć, madame, o Lowstaff, Cavricu, o wszystkim innym. Dam ci to, czego chcesz, a potem wpakujesz mi kulę w łeb albo go zetniesz, albo pozwolisz rozedrzeć mnie ptakom. Nie będę protestowała. Proszę tylko o jedną rzecz.
Tretta stężała i sięgnęła dłonią do szabli, kiedy Sal pochyliła się nad stołem. Jej twarz przeciął uśmiech, długi i ostry jak głownia miecza.
– Zapamiętaj moje ostatnie słowa.
Tretta nie osiągnęła swojej rangi, pobłażając więźniom, zwłaszcza tak nikczemnym jak Włóczędzy. Zdobyła ją dzięki szacunkowi i wsparciu mężczyzn oraz kobiet, którzy każdego ranka oddawali jej honory. I nie osiągnęła tego, pozwalając, by ich los pozostał nieznany.
W związku z tym, przez wzgląd na nich i na Rewolucję, której służyła, skinęła głową. A Włóczęga oparła się na krześle i zamknęła oczy.
– Zaczęło się – powiedziała cicho – z ostatnim deszczem.
Przekład: Mirosław P. Jabłoński
Źródło: Rebis
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat