fot. materiały prasowe
„Byłam w łazience w galerii Aritzia w SoHo. Zadzwonił mój telefon i spojrzałam na wyświetlacz: James Gunn. [...] Modliłam się, żeby ktoś obok nie spuścił wody, ale nie chciałam przegapić tego telefonu. Gdzieś z tyłu głowy czułam, że jeśli nie odbiorę tego połączenia, to nie dostanę tej pracy. Więc nacisnęłam zieloną słuchawkę, a on po prostu spytał: Co powiesz na to, żeby zostać następną Lois Lane? Byłam bardzo podekscytowana, ale zaraz potem poczułam ciężar odpowiedzialności na barkach. Musiałam kontynuować dziedzictwo” relacjonowała Rachel Brosnahan.
Przed nią rolę Lois Lane grały między innymi: Amy Adams w DCEU Zacka Snydera, Erica Durance w serialu Tajemnice Smallville, Margot Kidder w Supermanie z 1978 roku i kontynuacjach. Rachel Brosnahan rzeczywiście ma więc do czynienia z dużym dziedzictwem.
„Stworzyłam nagranie do przesłuchania w salonie z mężem. Jest naprawdę zdezorientowany, dlaczego nie gra Supermana po jego doskonałym czytaniu poza kamerą” – zażartowała Rachel Brosnahan. Dodała, że ekipa pracująca nad nowym Supermanem jest wyjątkowa, ponieważ wszyscy kochają komiksy i materiał źródłowy, a właśnie takie osoby powinny jej zdaniem stać za tymi projektami.
Na końcu dodała, że nadzieja, z której słynie Superman, to coś, czego świat teraz potrzebuje: „Cieszę się, że mogę wypuścić na świat coś dającego nadzieję w tych trudnych i burzliwych czasach. Podnosi na duchu, a jednocześnie bawi. Ma wszystko, czego oczekujesz i chcesz od wielkiego filmu o superbohaterach, a na dodatek dużo serca”.
Źródło: comicbookmovie.com