Początek Tajemnicy Ramy: przeczytaj fragment finały cyklu SF
Przeczytajcie początek Tajemnicy Ramy - powieści wieńczącej cykl science fiction Arthura C. Clarke'a i Gentry'ego Lee.
Przeczytajcie początek Tajemnicy Ramy - powieści wieńczącej cykl science fiction Arthura C. Clarke'a i Gentry'ego Lee.
UCIECZKA
Rozdział 1
Nicole.
W pierwszej chwili pomyślała, że cichy, mechaniczny głos jest częścią jej snu. Kiedy jednak ktoś powtórzył
nieco głośniej jej imię, obudziła się gwałtownie.
Ogarnął ją strach. Przyszli po mnie, pomyślała natychmiast.
Jest już ranek, za kilka godzin umrę.
Wzięła wolny, głęboki wdech, starając się zdusić narastającą panikę. Kilka sekund później otworzyła oczy. W celi panowały ciemności. Zdziwiona zaczęła szukać wzywającej ją osoby.
— Jesteśmy na pryczy, tuż przy pani prawym uchu — roz legły się wypowiedziane szeptem słowa. — Richard przysłał nas, żebyśmy pomogły pani w ucieczce… Musimy się spieszyć.
Przez moment Nicole myślała, że nadal śni. Potem jednak usłyszała drugi głos, bardzo podobny do pierwszego, ale z pewnością należący do innej osoby.
— Proszę się położyć na prawym boku, pokażemy pani, kim jesteśmy.
Nicole obróciła się posłusznie. Tuż przy swojej głowie ujrzała dwie kobiece figurki, które miały nie więcej niż dziesięć centymetrów wysokości. Każdą z postaci rozświetliło na chwilę nikłe światło, którego źródło znajdowało się wewnątrz tułowia. Jedna miała krótkie włosy i zbroję, jaką w piętnastym wieku nosili europejscy rycerze. Na głowie drugiej spoczywała korona, a jej ciało okrywała plisowana suknia średniowiecznej królowej.
— Jestem Joanna d’Arc — powiedziała pierwsza postać.
— A ja Eleonora Akwitańska.
Nicole wybuchnęła nerwowym śmiechem, wciąż wpatrując się z zaskoczeniem w swych nocnych gości. Gdy kilkanaście sekund później światełka wewnątrz robotów zgasły, zdołała wreszcie zebrać myśli.
— Więc Richard przysłał was, żebyście pomogły mi uciec? — szepnęła. — Jak to sobie wyobrażacie?
— Uszkodziłyśmy już system monitoringu — odparła dumnie mała Joanna. — I zmieniłyśmy oprogramowanie biota Gar cíi… Przyjdzie tu za kilka minut i wypuści cię z celi.
— Oprócz podstawowego planu ucieczki mamy kilka zapasowych — dodała Eleonora. — Richard pracował nad tym od wielu miesięcy… praktycznie od czasu, gdy nas ukończył.
Nicole znów się roześmiała. Nadal była tym wszystkim krańcowo zdumiona.
— Naprawdę? A mogę spytać, gdzie znajduje się w tej chwili mój genialny mąż?
— Przebywa w waszej starej grocie pod Nowym Jorkiem — odparła Joanna. — Mam ci powtórzyć, że nic się tam nie zmieniło. Nasze postępy śledzi dzięki wbudowanym nadajnikom… Przy okazji, Richard przesyła wyrazy miłości. Nie zapomniał o… — Proszę, nie ruszaj się przez chwilę — przerwała jej Eleonora, zwracając się do Nicole, która odruchowo podrapała się za prawym uchem. — Przymocowuję twój nadajnik, a jest bardzo ciężki.
Chwilę później Nicole dotknęła miniaturowego elektronicznego urządzenia za uchem i pokręciła głową.
— Czy Richard nas też s ł y s z y? — spytała.
— Zdecydował, że nie będziemy ryzykować transmisji głosowych — odparła Eleonora. — Nakamura zbyt łatwo mógłby je przechwycić… Będzie jedynie śledził nasze położenie.
— Możesz już wstać i się ubrać — oznajmiła Joanna. — Chcemy, żebyś była gotowa, zanim przyjdzie García.
Czy moje życie zawsze będzie takie dziwne? — pomyślała Nicole, myjąc w ciemnościach twarz w prymitywnej misce. Przez kilka sekund zastanawiała się, czy te dwa roboty nie są częścią przebiegłego spisku władz Nowego Edenu i czy nie zostanie zabita podczas próby ucieczki. Niemożliwe, pomyślała ostatecznie. Nawet gdyby któryś ze sługusów Nakamury potrafił zbudować takie roboty, tylko Richard zna mnie tak dobrze, by wiedzieć, ile znaczą dla mnie postacie Joanny D’Arc i Eleonory Akwitańskiej… A właściwie co to za różnica zginąć na krześle elektrycznym czy w czasie próby ucieczki? Wyrok ma zostać wykonany o ósmej rano.
Na korytarzu rozległy się kroki nadchodzącego biota. Nicole czekała w napięciu na rozwój wypadków, wciąż nieprzekonana do końca, że niewielkie roboty mówiły prawdę.
— Usiądź na pryczy, żebyśmy mogły z Eleonorą wspiąć ci się do kieszeni — poprosiła stojąca za nią Joanna.
Nicole poczuła, że roboty wdrapują się po jej koszuli, i się uśmiechnęła. Jesteś niesamowity, Richardzie, pomyślała.
García z latarką w dłoni weszła władczym krokiem do celi. — Proszę za mną, pani Wakefield — powiedziała głośno. — Mam rozkaz doprowadzić panią do innego pomieszczenia. Nicole znów się przeraziła, gdyż biot wcale nie zachowywał
się przyjaźnie. A co, jeśli… Ale nie miała wiele czasu do namysłu, García bowiem prowadziła ją szybko korytarzem. Dwadzieścia metrów dalej minęły kilka biotów i dowódcę straży, młodego mężczyznę, którego Nicole nigdy wcześniej nie widziała.
— Stać! — zawołał mężczyzna, gdy García i Nicole miały już zacząć wchodzić po schodach.
Nicole zamarła.
— Nie podpisałaś dokumentów — rzekł oficer, podając Garcíi jakieś papiery.
— Już to robię — powiedział biot i z ogromną szybkością umieścił na nich swój numer identyfikacyjny.
Niecałą minutę później Nicole znalazła się przed olbrzymim więzieniem, w którym przebywała od wielu miesięcy. Głęboko wciągnęła świeże powietrze i ruszyła za Garcíą w kierunku Miasta Środkowego.
— Nie, my nie idziemy z tym biotem — zawołała siedząca w jej kieszeni Eleonora. — Skieruj się na zachód, w stronę oświetlonego młyna. Biegnij. Do Maxa Pucketta musimy dotrzeć przed świtem.
* * *
Źródło: Rebis
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat