Początek Tajemnicy Ramy: przeczytaj fragment finały cyklu SF
Przeczytajcie początek Tajemnicy Ramy - powieści wieńczącej cykl science fiction Arthura C. Clarke'a i Gentry'ego Lee.
Przeczytajcie początek Tajemnicy Ramy - powieści wieńczącej cykl science fiction Arthura C. Clarke'a i Gentry'ego Lee.
Nicole usiadła na krześle i westchnęła. Z odgłosów dochodzących z tunelu wywnioskowała, że jej przyjaciel blokuje wejście do kryjówki, umieszczając na nim wielkie worki z ziarnem dla kur.
I co teraz będzie? — zastanowiła się. Zdała sobie sprawę, że w ciągu pięciu dni, jakie upłynęły od ogłoszenia wyroku, myślała głównie o nadchodzącej śmierci. Teraz, nie bojąc się już natychmiastowej egzekucji, mogła sobie pozwolić na refleksję.
Najpierw pomyślała o Richardzie, swoim mężu i przyjacielu, którego nie widziała od ponad dwóch lat. Doskonale pamiętała ich ostatni wspólny wieczór, straszliwą rzeź podczas ślubu jej córki Ellie z doktorem Robertem Turnerem. Richard był przekonany, że podobnie jak Kenji Watanabe i Piotr Myszkin, my także mieliśmy zginąć. I chyba miał rację. Tyle że z powodu jego ucieczki zrobiono z niego głównego wroga, a mnie na jakiś czas zostawiono w spokoju.
Myślałam już, że nie żyjesz, Richardzie. Powinnam mieć wię cej wiary… Ale jak, do diaska, wylądowałeś znów w Nowym Jorku?
Siedząc na jedynym krześle w swojej podziemnej kryjówce, Nicole poczuła przypływ tęsknoty za mężem. Przed oczami przemknęła jej seria obrazów z przeszłości. Najpierw ujrzała siebie w ptasiej grocie na pokładzie Ramy II, wiele, wiele lat temu, gdy była chwilowo więźniem tych dziwnych, przypominających ptaki stworzeń, które porozumiewały się językiem pisków. To Richard ją tam odnalazł; ryzykując życie, wrócił do Nowego Jorku, żeby przekonać się, czy ona wciąż żyje. Gdyby tego nie zrobił, Nicole na zawsze pozostałaby na wyspie.
Kiedy odcięci od świata usiłowali wymyślić, jak pokonać Morze Cylindryczne i dotrzeć do swoich towarzyszy na pokładzie Newtona, zostali kochankami. Zdziwiły ją i rozbawiły silne emocje towarzyszące wspomnieniom początków ich miłości. Razem przeżyliśmy atak rakiet z głowicami nuklearnymi, pomyślała. Przeżyliśmy nawet moją idiotyczną próbę spłodzenia z innym mężczyzną potomstwa o bardziej różnorodnych genach.
Nicole skrzywiła się na wspomnienie swojej naiwności sprzed lat. Przebaczyłeś mi, Richardzie, choć jestem pewna, że nie przyszło ci to łatwo. A potem, gdy dotarliśmy do Punktu Węzłowego i projektowaliśmy z Orłem ziemski moduł mieszkalny, zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej.
Czym tak naprawdę był Orzeł? — zastanawiała się, zmieniwszy temat rozmyślań. I kto lub co go zbudowało? Oczami wyobraźni ujrzała dziwaczną istotę, jedyną, z jaką spotykali się w Punkcie Węzłowym podczas przebudowy Ramy. Istota o twarzy orła i przypominającym ludzkie ciele powiedziała, że jest robotem zbudowanym specjalnie po to, by towarzyszył ludziom. Jego oczy były niezwykłe, niemal mistyczne, a spojrzenie miał równie intensywne jak Omeh, przypomniała sobie.
Jej pradziadek Omeh miał na sobie zieloną szatę szamana plemienia Senufów, gdy odwiedził ją w Rzymie dwa tygodnie przed startem Newtona. Wcześniej Nicole spotkała go dwukrotnie w rodzinnej wiosce matki na Wybrzeżu Kości Słoniowej — raz podczas ceremonii Poro, kiedy miała siedem lat, a po raz drugi trzy lata później, na pogrzebie matki. Już wtedy stary szaman zaczął przygotowywać ją do, jak to określił, „niezwykłego życia”. Omeh twierdził, że to właśnie Nicole jest kobietą, o której kroniki Senufów mówiły, że „owoc żywota swego zabierze do gwiazd”.
Omeh, Orzeł i Richard… co za grupa! — pomyślała. Do tej trójki dołączył Henryk, książę Walii, a Nicole poczuła znów przez moment potężne uniesienie towarzyszące ich krótkiemu romansowi, do którego doszło ledwie kilka dni po tym, jak zdobyła złoty medal na igrzyskach. Raz jeszcze przeżyła ból odrzucenia. Ale przecież gdyby nie było Henryka, przypomniała sobie, nie byłoby Geneviève…
Myśląc o pozostawionej na Ziemi ukochanej córce, Nicole rozejrzała się po pokoju. Jej wzrok zatrzymał się na półce z elektronicznymi książkami. Podeszła do niej i zaczęła czytać tytuły. Niektóre książki rzeczywiście dotyczyły hodowli świń i drobiu, ale nie wszystkie. Wyglądało na to, że Max oddał jej całą swoją bibliotekę.
Uśmiechnęła się do siebie, wyjmując zbiór bajek. Włożyła dysk do czytnika, przejrzała jego zawartość i wybrała bajkę o Śpiącej Królewnie. Doczytawszy do słów „a potem żyli długo i szczęśliwie”, niezwykle wyraźnie przypomniała sobie pewną scenę z dzieciństwa. Była jeszcze mała, miała nie więcej niż sześć czy siedem lat. Siedziała na kolanach ojca w ich domu w ChillyMazarin na przedmieściach Paryża.
Bardzo chciałam wówczas być księżniczką i żyć długo i szczęśliwie, pomyślała. Skąd miałam wiedzieć, że w porównaniu z moim życiem nawet bajki będą się wydawały zupełnie zwyczajnymi historiami?
Odłożyła dysk na półkę i ponownie usiadła na krześle. A teraz, kiedy myślałam już, że to niezwykłe życie dobiegło końca, najwyraźniej darowano mi jeszcze przynajmniej kilka dni.
Znów pomyślała o mężu i tęsknota wróciła. Tak wiele razem przeżyliśmy, mój kochany Richardzie. Mam nadzieję, że znów poczuję twój dotyk, usłyszę twój śmiech i zobaczę twoją twarz. Ale jeżeli tak się nie stanie, spróbuję się nie skarżyć. I tak doświadczyłam w życiu wielu cudownych chwil…
Źródło: Rebis
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat