Teleskop Webba znów bada TRAPPIST-1. Planet nadających się do zamieszkania jest mniej, niż sądziliśmy?
Teleskop Webba znów wziął na celownik słynny układ TRAPPIST-1, tym razem przypatrując się jego kolejnej planecie. Analizy przyniosły jednak rozczarowanie.
Teleskop Webba znów wziął na celownik słynny układ TRAPPIST-1, tym razem przypatrując się jego kolejnej planecie. Analizy przyniosły jednak rozczarowanie.
Teleskop Webba po raz kolejny obserwował TRAPPIST-1, oddalony od Ziemi o ok. 40 lat świetlnych system, w którym 7 skalistych, zbudowanych z podobnych surowców i charakteryzujących się zbliżoną gęstością egzoplanet okrąża czerwonego karła - układ ten od lat jest uznawany przez naukowców za miejsce, w którym potencjalnie mogłoby powstać życie. Pod koniec marca poznaliśmy analizy związane z planetą TRAPPIST-1 b, o czym szerzej pisaliśmy w tym miejscu. Podobnie jak za pierwszym razem, tak i teraz badania Webba przynoszą rozczarowanie: obiekt TRAPPIST-1 c również albo nie posiada żadnej atmosfery, albo jest ona niezwykle cienka.
TRAPPIST-1 c to druga w kolejności planeta układu; okrąża on swoją macierzystą gwiazdę w odległości 0,016 jednostki astronomicznej (ok. 2,4 mln km) w trakcie zaledwie 2,42 ziemskiego dnia. Jest nieco tylko większa od Ziemi, ale ma zbliżoną do naszej planety gęstość. Wcześniej naukowcy - nie tylko z racji położenia w swoim systemie - brali TRAPPIST-1 c za "bliźniaczkę" Wenus, zwracając uwagę na podobne rozmiary i otrzymywaną od swojej gwiazdy ilość promieniowania. Na zasadzie analogii zakładano, że egzoplaneta może także posiadać porównywalną do wenusjańskiej, gęstą atmosferę złożoną przede wszystkim z dwutlenku węgla. Niestety, nadzieje badaczy okazały się płonne.
W czasopiśmie Nature ukazał się dziś artykuł będący rezultatem analiz przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół badaczy pod kierownictwem Sebastiana Zieby z niemieckiego Instytutu Astronomii Maxa Plancka. Naukowcy przy pomocy wchodzącego w skład Webba instrumentu średniej podczerwieni (MIRI) obserwowali TRAPPIST-1 c czterokrotnie w momencie znikania egzoplanety za swoją gwiazdą. W ramach tego zjawiska znanego jako zaćmienie wtórne mogli oni porównać spadki jasności (światło gwiazdy i planety minus światło samej gwiazdy), a następnie obliczyć ilość światła odbijanego przez dzienną stronę planety.
Z analiz wynika, że na oświetlonej przez czerwonego karła części TRAPPIST-1 c panuje temperatura 107 stopni Celsjusza, co czyni ten obiekt najchłodniejszą skalistą egzoplanetą badaną poprzez ich emisje termiczne. Jak dodaje też Zieba:
Brak atmosfery lub jej niewielki rozmiar sugeruje, że TRAPPIST-1 c mogła powstać i ewoluować z małą ilością wody. Nie wiemy jeszcze, czy pozostałe 5 planet całego układu rozwijało się w podobnych warunkach - jeśli tak, one także mogą nie nadawać się do zamieszkania, co wpłynie na dalsze poszukiwania tego typu obiektów w kosmosie.
Teleskop Webba - badania TRAPPIST-1 c
Co ciekawe, spadek jasności w trakcie wspomnianego wcześniej zaćmienia wtórnego wyniósł zaledwie 0,04 % - to poniekąd tak, jakby Webb obserwował 10 tysięcy żarówek ułożonych obok siebie, zauważając, że na moment zgasły jedynie 4 z nich. To kolejny dowód na olbrzymie możliwości technologiczne JWST.
Źródło: Nature/NASA
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat