Graliśmy w Arc Raiders. To postapokaliptyczny extraction shooter ze sporym potencjałem
W dniach 30 kwietnia – 4 maja odbyły się kolejne techniczne testy Arc Raiders, nadchodzącej sieciowej gry, która w okresie produkcji przeszła sporo drastycznych zmian. Sprawdźcie, czy warto czekać na ten tytuł.
W dniach 30 kwietnia – 4 maja odbyły się kolejne techniczne testy Arc Raiders, nadchodzącej sieciowej gry, która w okresie produkcji przeszła sporo drastycznych zmian. Sprawdźcie, czy warto czekać na ten tytuł.

Arc Raiders początkowo zapowiadano jako kooperacyjną strzelankę, która miała trafić na PC i konsole w 2023 roku. Tak się jednak nie stało – twórcy poinformowali o sporym opóźnieniu i drastycznej zmianie koncepcji. Tytuł przekształcono w extraction shootera, co u części odbiorców mogło wywołać rozczarowanie, a u innych – podekscytowanie. Ja zdecydowanie należałem do tej pierwszej grupy, bo nigdy nie było mi po drodze z Tarkovem i podobnymi produkcjami.
Za grę odpowiada Embark Studios, zespół złożony m.in. z byłych członków DICE, którzy wcześniej pracowali nad serią Battlefield. Brzmi obiecująco – choć historia kilkukrotnie pokazała, że „byli pracownicy znanej firmy” to nie zawsze gwarancja jakości. Na szczęście w tym przypadku nie musimy kupować kota w worku, a przedpremierowe testy udowadniają, że warto mieć oko na ten tytuł.
Akcję Arc Raiders osadzono w postapokaliptycznym świecie, nad którym kontrolę przejęły zabójcze maszyny. Ludzkość nie została jednak całkowicie wytępiona – zamiast tego zeszła do podziemia. I to dosłownie. Gracze wcielają się w tytułowych Raiderów, czyli awanturników organizujących ryzykowne wyprawy na powierzchnię w poszukiwaniu cennych przedmiotów i materiałów. Taki zamysł świetnie wpisuje się w ramy gatunkowe extraction shootera: opuszczamy kryjówkę solo lub w drużynie, zbieramy jak najwięcej łupów i staramy się przeżyć, by bezpiecznie z nimi uciec.
Podczas wypraw zmierzymy się z dwoma typami zagrożeń. Pierwszym są wspomniane już maszyny – arki – wśród których znajdziemy zarówno niewielkie drony, jak i potężne kolosy, których lepiej unikać. Drugim zagrożeniem są inni gracze – niektórzy nastawieni neutralnie, inni wrogo. Ten element nieprzewidywalności dodaje grze napięcia – nigdy nie wiemy, czy zostawią nas w spokoju, czy zaatakują. Miłym dodatkiem jest też zbliżeniowy czat głosowy, który może dodatkowo podbić emocje. Jest on jednak obowiązkowy, więc jeśli nie chcecie, to nie musicie z niego korzystać.
Matchmaking działał sprawnie już na etapie testów. Samotnicy nie muszą się obawiać – grając solo, trafiamy zwykle na innych pojedynczych graczy, co przekłada się na uczciwsze starcia. Podczas kilku godzin testów ani razu nie trafiłem na zgraną drużynę, która zostawiłaby mnie bez szans.
System poruszania się wypada bardzo dobrze. Nasza postać może biegać, skakać, kucać, ślizgać się i wykonywać uniki do przodu – daje to sporo swobody w przemieszczaniu się, ukrywaniu za przeszkodami czy szybkiej ewakuacji. Równie pozytywnie oceniam gunplay – jest „mięsisty”, a różnorodność broni sprawia, że każdą gra się nieco inaczej. Wyszło tu doświadczenie twórców, którzy wcześniej pracowali nad znanymi strzelankami.

Rozgrywka na powierzchni to jednak tylko część zabawy. Mamy też dostęp do podziemnej bazy operacyjnej, gdzie możemy przyjmować zadania – źródło nagród i doświadczenia. Znajdziemy tam handlarzy oferujących bronie, akcesoria i medykamenty, a także system personalizacji postaci – zarówno kosmetycznej, jak i funkcjonalnej. W zakresie wyglądu do wyboru są dwie sylwetki, kilka twarzy i fryzur, stroje oraz plecaki z ozdobami. Większy wpływ mamy jednak na zdolności bojowe. Do dyspozycji są trzy drzewka umiejętności: uwarunkowanie, skupione na wytrzymałości i jej odzyskiwaniu, zwiększająca szybkość poruszania się i związane z tym rzeczy mobilność oraz przetrwanie, gdzie znajdziemy bonusy m.in. do skradania się czy regeneracji zdrowia. Odpowiedni wybór zdolności pozwala nie tylko wzmocnić postać i przygotować ją na późniejsze wyzwania, ale też dopasować styl gry do indywidualnych preferencji.
Duże wrażenie robi oprawa audiowizualna. Świat gry jest pełen detali, a mapy zróżnicowane – nie tylko pod kątem poziomu trudności i czekających na graczy niebezpieczeństw, ale również w warstwie wizualnej. Najbardziej do gustu przypadło mi udźwiękowienie. Trzask pocisków uderzających o mechaniczne cielska wrogów czy odgłosy towarzyszące wyważaniu drzwi brzmią naprawdę bardzo dobrze. W Arc Raiders ma to znaczenie dla budowania klimatu i gameplayu, bo hałas może przyciągnąć uwagę wrogów, zarówno kontrolowanych przez AI, jak i innych graczy.
Arc Raiders ma spory potencjał i zdaje się mieć wszystkie cechy, których odbiorcy oczekują od sieciowych produkcji. Mamy tutaj wymagające starcia PvE, obecność innych graczy, a także przejrzysty i dobrze przemyślany system progresji i rozwoju postaci. O losie tej gry – podobnie jak w przypadku innych sieciowych tytułów – zadecyduje nie tylko jakość, ale i liczba aktywnych graczy. Jak z tym będzie? Cóż, to się okaże. Embark Studios planuje płatny model, co ma zarówno zalety, jak i wady. Czas pokaże, czy pozytywny odbiór testów za jakiś czas przełoży się na równie zadowalającą sprzedaż.

Najlepsze z 24h


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1978, kończy 47 lat
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1944, kończy 81 lat
ur. 1957, kończy 68 lat

