Czołówki klasycznych polskich dobranocek
Trudno dziś wytłumaczyć XXI-wiecznym dzieciakom, że kiedyś w telewizorze były dwa kanały a animowany film raz dziennie o 19.00. Ale przecież tak było. I zbiegaliśmy się przed telewizor na pierwsze dźwięki tych czołówek. Przypomnijmy je sobie.
Trudno dziś wytłumaczyć XXI-wiecznym dzieciakom, że kiedyś w telewizorze były dwa kanały a animowany film raz dziennie o 19.00. Ale przecież tak było. I zbiegaliśmy się przed telewizor na pierwsze dźwięki tych czołówek. Przypomnijmy je sobie.
Kot Filemon
To były tak naprawdę dwa seriale "Dziwny świat Kota Filemona" i "Przygody Kota Filemona". W obu czołówkach wykorzystano tę samą piosenkę, ale już na ekranie działy się różne rzeczy. I sam nie wiem czy wolę gdy mały Filemon walczy z literą "O" czy godność z jaką Bonifacy (drugi kot bohater serialu, czarny i większy) usuwa się z drogi kolejnym wyrazom. Zobaczmy więc oba:
[video-browser playlist="735277" suggest=""]Koziołek Matołek
I jeszcze jedna ekranizacja literatury, acz tym razem znacznie odchodząca od litery oryginału. Przedwojenne dzieło Makuszyńskiego i Walentynowicza to klasyk polskiej literatury dziecięcej (a trochę i komiksu), serial na jego motywach po prostu wykorzystał tę postać tworząc dla niej zupełnie inne, nowe przygody. Przechodzimy do animacji już troszkę młodszych (co nie zmienia faktu, że sprzed lat), więc zamiast czołówek pokazujemy przykładowe odcinki. Oto "Żeby kózka nie skakała":
[video-browser playlist="735278" suggest=""]
Pomysłowy Dobromir
Pamiętam, że przed laty to był jeden z moich ulubionych seriali, a przygotowując ten tekst jakoś o nim zapomniałem. Na szczęście w ostatniej chwili przypomniało mi się, że był przecież jeszcze ten chłopiec co wpadał na genialne pomysły. Współscenarzystą był Adam Słodowy - kolejne kultowe wspomnienie z dzieciństwa. Gość, który potrafił zrobić nieomal wszystko z niczego. I robił to przed kamerami. Serial zaś był kolejną - naprawdę fajną - wersją prezentacji jego pasji do majsterkowania i poprawiania świat wokół. Oto cudna gwizdana czołówka a potem odcinek o muzykowaniu:
[video-browser playlist="735285" suggest=""]
Pampalini łowca zwierząt
Kolejna produkcja mistrzów animacji z Bielska Białej. Nie jest to może już ekstraklasa znana nam z "Bolka i Lolka" czy "Reksia", ale wciąż się nieźle ogląda. Opowieść o słynnym łowcu zwierząt była miejscami fajnie przewrotna i zaskakująco dowcipna. A i czołówka była wyrazista i zachęcająca do oglądania. Tu zaraz po niej zobaczycie jeden z najfajniejszych odcinków - ten o zmaganiach z gorylem:
[video-browser playlist="735281" suggest=""]
Zaczarowany ołówek
I na koniec wracamy do świetnej klasyki. To serial niemal tak stary jak "Bolek i Lolek" i moim zdaniem, równie dobry. A może lepszy - znacznie więcej w nim fajnie podanej fantastyki. Ale chyba gdzieś po prostu twórcom wyczerpały się pomysły... Ale i tak udało się stworzyć blisko czterdzieści fajnych historii ze sprytnym chłopaczkiem, który rysuje świetnie. Bo jak sobie pomyślę, co by było gdyby rysował jakoś tak mniej realistycznie... Zobaczcie jeden z pierwszych odcinków, który rozgrywał się w Zoo:
[video-browser playlist="735284" suggest=""]
- 1
- 2 (current)
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat