DO ZOBACZENIA: Paranoiczny koniec świata
Drugi weekend września to premiery pojawiające się na naszych ekranach z opóźnieniem. Tyczy się to komedii o końcu świata pt. This is the End oraz thrillera Paranoja. Oprócz tego ciekawie prezentuje się Kongres oparty na twórczości Stanisława Lema, a na koniec mamy polską produkcję Sierpniowe niebo. 63 dni chwały.
Drugi weekend września to premiery pojawiające się na naszych ekranach z opóźnieniem. Tyczy się to komedii o końcu świata pt. This is the End oraz thrillera Paranoja. Oprócz tego ciekawie prezentuje się Kongres oparty na twórczości Stanisława Lema, a na koniec mamy polską produkcję Sierpniowe niebo. 63 dni chwały.
Po trzech miesiącach od amerykańskiej premiery w końcu na nasze ekrany trafia komedia This is the End Setha Rogena i Evana Goldberga. Panowie zebrali same gwiazdy gatunku ze szkoły Judda Apatowa i podbili serca widzów na całym świecie. Krytycy na zachodzie pokochali ten film, w większości nazywając go najlepszą komedią 2013 roku. Czytamy, że jest głupi do granic możliwości, ale w pozytywnym sensie. Oferuje wiele śmiechu, niewyszukanego humoru i zabawnej autoironii ze strony członków obsady, którzy grają siebie samych w krzywym zwierciadle. W negatywach krytycy opisują niski poziom humoru, który jak w poprzednich filmach duetu (Superbad, Pineapple Express) opiera się na marihuanie, seksie, genitaliach i wulgaryzmach. Widzowie również podzielają pozytywnie opinie, zwracając uwagę na szaloną, głupią i niezwykle satysfakcjonującą zabawę.
[info] Akcja skupia się na szóstce przyjaciół uwięzionych w domu po dziwnych i katastroficznych zdarzeniach w Los Angeles. Odkrywają, że trwa apokalipsa. W końcu zostają zmuszenie do wyjścia z domu, musząc stawić czoło przeznaczeniu oraz prawdziwemu znaczeniu przyjaźni i odkupienia. [/info]
Paranoję Roberta Luketica zaliczamy do jednego z najgorzej ocenianych filmów 2013 roku. Na tę chwilę ma on zaledwie 4% pozytywnych opinii na RottenTomatoes. Prasa nie pozostawia na nim suchej nitki - film jest głupi, okropnie wtórny, nieemocjonujący, pozbawiony sensu, nudny, tragicznie zagrany przez Liama Hemswortha, oklepany i rozczarowujący. Jedyne pozytywnie słowa każdy zgodnie kieruje w stronę weteranów - Harrisona Forda i Gary'ego Oldmana, którzy pokazali tutaj klasę. Największą wadą jest kiepska narracja i uczucie, że ten schemat widzieliśmy już wiele razy w lepszym wydaniu. Czytamy, że bardziej przypomina to przeciętny film telewizyjny.
[info] Bohaterem tego thrillera jest Adam Cassidy (Hemsworth) pracujący w Wyatt Corporation. Po pewnej kosztownej pomyłce jego bezwzględny szef Nicholas Wyatt (Oldman) zmusza go do szpiegowania swojego rywala i dawnego mentora, Jocka Goddarda (Ford). Adam staje się pionkiem w korporacyjnej grze i wkrótce przekona się, że jego szef nie cofnie się przed niczym, nawet przed morderstwem, by zniszczyć konkurencję. [/info]
Kongres to nowy film Ariego Folmana, który odpowiadał za świetnie oceniany Walc z Baszirem. Jego najnowszy film oparty jest na "Kongresie Futurologicznym" Stanisława Lema, lecz nie doszukałem się informacji, jak wierny jest twórczości pisarza. Na razie obraz miał emisję na kilku festiwalach, gdzie zebrał pochlebne opinie. Świetnie zagrany, oryginalny, świeży i poruszający emocje. Krytycy zgodnie podkreślają, że Folman tworzy produkcję na swój sposób, zrywając ze wszelkimi schematami i trendami. W mniej pochlebnych opiniach czytamy, że obraz porusza zbyt wiele ważnych tematów, przez co nie udaje się żadnego ogarnąć w sposób głęboki i satysfakcjonujący. Niektórzy nazywają to przerostem formy nad treścią.
[info] W "Kongresie" zacierają się granice między rzeczywistością i fikcją: Robin Wright gra tu samą siebie. Mieszka z dwójką dorastających dzieci na ranczo, z dala od cywilizacji, kiedy wielkie hollywoodzkie studio zwraca się do niej z niezwykłą propozycją. Wright dzięki zaawansowanej technologii cyfrowej może zostać "zeskanowana", osiągając w każdym kolejnym filmie wieczną młodość. Od tej pory wszystkie jej role zagra wirtualna kopia. Decyzja, którą podejmuje kobieta, by móc dysponować nieograniczonym czasem dla najbliższych, okazuje się początkiem jej podróży przez świat przyszłości, w którym potężne studia filmowe i koncerny farmaceutyczne oferują totalne formy rozrywki, manipulując ludzką świadomością. [Opis dystrybutora] [/info]
Sierpniowe niebo. 63 dni chwały to polska produkcja opowiadająca o powstaniu warszawskim. Reżyseruje Irek Dobrowolski, którego ojciec był powstańcem. Sam mówi, że ma być to hołd dla młodych Polaków walczących z Niemcami. Nazywa swoją produkcję fabularyzowanym dokumentem, na co najpewniej wpływa wykorzystanie nieznanych dotąd materiałów archiwalnych z czasów powstania. Na uwagę zasługuje muzyka, gdyż film jest promowany przez utwór Bilona z Hemp Gru.
[info] Pracownicy budowy znajdują w ruinach przedwojennej kamienicy ludzkie szczątki i pamiętnik z czasów Powstania Warszawskiego. Ukrywający się w piwnicy profesor opisał w nim dramatyczne dni walki o Warszawę. 5 sierpnia 1944 roku młodziutka sanitariuszka Basia przeżywała pierwszą miłość do żołnierza AK – Staszka. Tego dnia młodzi warszawiacy z entuzjazmem budowali barykady, aby w chwilę później stanąć do nierównej walki ze świetnie uzbrojonymi mordercami z Waffen SS Dirlewanger. [Opis dystrybutora] [/info]
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat