Emmy w tym roku pozostaną rozdane po raz 66, ale Akademia pomimo tylu lat praktyki wciąż jeszcze nie nauczyła się wydawać słusznych werdyktów. Oczywiście mamy świadomość, że takie nie istnieją, niemniej wydaje się, że czasem wśród nominowanych wyraźnie widać, że kogoś lub coś pominięto albo też doceniono na wyrost. Bez kontrowersji nie obyło się w kategoriach dla najlepszych aktorek. Liczba nominacji jest mocno ograniczona, a konkurencja zacięta. Poniżej siedem, które nie zostały dostrzeżone przez Akademię, choć na to zasługują. 

Czytaj także: Ogłoszono nominacje do nagród Emmy

Mireille Enos
(Dochodzenie)

Sukcesem tego serial nie jest tytułowe dochodzenie, ale osoby, które je prowadzą – Mireille Enos wraz z Joelem Kinnamanem tworzy jeden z ciekawszych duetów w telewizji. Akademia wydaje się zaś tego nie dostrzegać. Serial AMC jest przeciwieństwem efektowności. Wszystko – łącznie z bohaterami – jest tu ponure, depresyjne i brzydkie. Linden robi za to jeszcze większe wrażenie, gdy spojrzy się na Enos poza Dochodzeniem – to sympatyczna i przepiękna kobieta, czyli zupełne przeciwieństwo swojej bohaterki.

Vera Farmiga
(Bates Motel)

To zabawne, bo choć Norma Bates wydaje się postacią równie ikoniczną co Norman, to w Psychozie się przecież nie pojawia. Gdyby to zaś zrobiła, na pewno wyglądałaby i zachowywałaby się jak Vera Farmiga. Jej postać oglądana w Bates Motel jest wszystkim, co sobie wyobrażaliśmy – i jeszcze więcej. Z jednej strony widzimy prawdziwy matczyny instynkt, z drugiej ziarna obłędu, które następnie wykiełkują w głowie Normana.

Czytaj także: EMMY 2014: Jakie seriale pominięto?

Mindy Kaling
(The Mindy Project)

Kaling swoje umiejętności pokazała już podczas ogłoszenia nominacji – wyczytując kolejne nazwiska aktorek wyznaczonych do kandydowania o miano najlepszej aktorki w serialu komediowym, nawet nie mrugnęła okiem, kiedy okazało się, że jej wśród nich zabrakło. Ale to nie poważna twarz jest znakiem rozpoznawczym gwiazdy The Mindy Project, lecz jej świetne poczucie humoru. Bo nawet jeśli pod względem scenariusza produkcja FOX kuleje, to Kaling zawsze ratuje sytuację.

Tatiana Maslany
(Orphan Black)

Jeśli ktoś ma kontakt z zarządem Akademii, bardzo prosimy o przesłanie mu informacji o istnieniu Tatiany Maslany – wyświadczy przysługę nie tylko samej aktorce, ale przede wszystkim ludzkości. Granie kilku różnych postaci w jednym serialu to ogromne aktorskie wyzwanie, a Maslany robi to wprost fenomenalnie. Na dodatek to jej pierwsza duża rola – aż strach pomyśleć, co będzie później!

Czytaj także: Wiele twarzy Tatiany Maslany

Emmy Rossum
(Shameless)

Shameless równa się Emmy Rossum. To właśnie jej Fiona Gallagher sprawia, że amerykański remake przebija brytyjski pierwowzór (tam zresztą Fiony pozbyto się po dwóch sezonach). Rossum imponuje swoją wszechstronnością – w scenach komediowych wypada równie rewelacyjnie jak w tych dramatycznych. Na koncie nie ma za to jeszcze ani jednej statuetki.

Keri Russell
(The Americans)

Produkcja stacji FX jest obok Żony idealnej największym przegranym tegorocznych nominacji. Serial CBS wyróżniono przynajmniej w kategoriach aktorskich – The Americans nie zasłużył nawet na to. Oczywiście w oczach Akademii, bo widzowie nie są w stanie wyobrazić sobie kogokolwiek innego jako Elizabeth Jennings niż Keri Russell. Aktorka świetnie odgrywa konflikt swojej bohaterki – między oddaniem się swojej ojczyźnie a rodzinie.

Czytaj także: EMMY 2014: Których aktorów pominięto?

Katey Sagal
(Synowie anarchii)

Czy ktoś pamięta Sagal ze Świata według Bundych? Złe pytanie, tego rzecz jasna nie da się zapomnieć. Inaczej: czy możecie uwierzyć, że Peggy i Gemma są grane przez tę samą aktorkę? Te postacie to nie tylko ogień i woda, to nie tylko zupełne przeciwieństwa – to po prostu dwie zupełnie inne osoby. Sagal tymczasem nie otrzymała za tę rolę nawet jednej nominacji do Emmy. 

Czytaj także: EMMY 2014: Błędy Akademii